Zostałem poproszony o napisanie artykułu o Islandii i/lub muzyce islandzkiej. Uważam, że jest to świetna okazja na to, aby opowiedzieć Wam moją własną historię i podzielić się z Wami moimi refleksjami na temat muzyki islandzkiej. O tej, która fascynowała nas kiedyś, jak i o tej, która może fascynować nas w najbliższej przyszłości.
Belg staje się holenderski
Od 14 roku życia, w czasie kiedy odrabiałem zadania domowe, słuchałem holenderskiego radia. Ich stacja była naprawdę dobra, lepsza niż radiowe stacje belgijskie, szczególnie te alternatywne, indie audycje, które nadawane były każdą środę. Pewnego dnia, w 1987 roku, zostałem zainfekowany przez wirusa Islandii: to był ten moment, w którym usłyszałem piosenkę „Birthday” wyemitowaną w radiu VPRO. Holenderski DJ radiowy Lotje IJzermans udał się do Reykjaviku, aby potkać się tam z zespołem The Sugarcubes. W rezultacie audycja skupiała się również na okresie sprzed ery The Sugarcubes (np. KUKL). W tym samym czasie także telewizja VPRO udała się do stolicy Islandii i pokazała specjalny program o Reykjavíku skupiając się na Björk i spółce jako na kluczowych postaciach. Po obejrzeniu tego programu, poszedłem do biblioteki mojego rodzinnego miasta Stekene, aby dowiedzieć się czegoś więcej o tej wyspie leżącej na północy. Niestety w belgijskiej szkole nie dowiedziałem się za wiele na temat Islandii, a to, co można zobaczyć na temat Islandii we flamandzkiej telewizji jest często przestarzałe lub po prostu mija się z prawdą, więc wszystko zależy od poszukiwania informacji na własną rękę. Zacząłem wtedy zbierać książki o Islandii. Niedługo potem gromadziłem też muzykę islandzką, związane z nią różne gadżety i inne rzeczy. Zaprenumerowałem sobie także magazyn „Iceland Review” i miesięcznik „News from Iceland„, aby w ten sposób karmić swój głód związany z Islandią.
W latach osiemdziesiątych Islandia był już „na topie”. Natomiast w latach dziewięćdziesiątych, stałem się jednym z kilku belgijskich członków „Vinafélag Íslands of Niðurlanda” (Vereniging IJsland-Nederland) i napisałem kilka artykułów do ich czasopisma „Huginn og Munnin„, które zostały opublikowane w języku holenderskim i islandzkim. Myślałem również o tym, aby założyć Stowarzyszenie Belgijsko-Islandzkie, wraz z kilkoma Islandczykami, którzy mieszkają w Belgii lub którzy przebywają tymczasowo w Brukseli (NATO, Unia Europejska).
Lata studenckie
Miałem 7 t-shirtów z Björk, jeden na każdy dzień tygodnia, w których mogłem chodzić na studia, więc wkrótce wśród kolegów studentów medycyny byłem nazywany „Islandczykiem” lub „Wikingiem”. Miałem też kilka bezpośrednich spotkań z islandzkimi artystami w Belgii. Sigtryggur Baldursson dał mi pałeczki perkusyjne po ostatnim belgijskim koncercie The Sugarcubes w Ancienne Belgique (1992). Po koncercie Björk w Vorst Nationaal (1995), moja siostra i ja pojechaliśmy do jej hotelu, aby uzyskać podpis. Była zaskoczona, nie spodziewała się tak oddanych fanów. Otrzymaliśmy autografy.
W latach 90-tych byłem trzykrotnie w Islandii. Przyznaję, że były to drogie wydatki w tym czasie, tym bardziej dla studenta.
Mój pierwszy pobyt w Islandii miał miejsce w lecie 1991 roku. Udałem się wtedy na 2-tygodniową podróż po kraju z Guðmundur Jónassson Company, którego założyciel Guðmundur był przewodnikiem Neil’a Armstrong’a i jego kolegów w Islandii. Najlepsze wspomnienie z pierwszej podróży po Islandii, to to, że się opaliłem podczas wspinaczki na lodowiec Kverkfjöll.
W lipcu 1996 roku byłem na wymianie studenckiej w Szpitalu Landspítalinn. Punktem kulminacyjnym tego pobytu był koncert punkowy, który odbył się 27 lipca w Rosenberg. Na scenie występowały takie zespoły jak Unun, Q4U i Fræbbblarnir. Istny Rokk í Reykjavík.
Wystarczy powiedzieć A jak… Akureyri
W kwietniu 1998 roku, tuż przed ukończeniem studiów, szukałem pracy w Islandii. Ale trudno znaleźć pracę w stolicy, gdyż każdy Islandczyk chce pracować w obszarze Reykjaviku. Wtedy belgijka pracująca w hotelu Esja powiedziała mi, aby spróbował w szpitalu w Akureyri, będąc tam na wycieczce. W ten oto sposób stałem się pierwszym belgijskim lekarzem w Islandii. Pracowałem przez rok jako asystent lekarza w FSA, w szpitalu w Akureyri, stolicy północnej Islandii. Co miesiąc przyjeżdżałem i zostawałem na jeden weekend w Reykjaviku, aby cieszyć się z nocnym życiem w stolicy, który dostarczał znacznie więcej atrakcji muzycznych aniżeli Północ.
W sierpniu 1999 roku wróciłem do domu, do Belgii, aby rozpocząć specjalizację medyczną. Ale odwiedzałem Islandię prawie co roku w okolicach moich urodzin (z wyjątkiem 2001 i 2003), czasem nawet dwa razy w roku. Byłem dotychczas sześć razy na festiwalu Iceland Airwaves (2005-2010). W 2009 roku pojechałem po raz pierwszy na festiwal Aldrei fór ég suður (Never went south), organizowany przez muzyka Mugison’a, jego ojca i przyjaciół na fiordach zachodnich.
Napływ islandzkiej muzyki
Można powiedzieć, że Islandia jest cool „hot spot” lub hot „cool wyspa” na Oceanie Atlantyckim: Ibiza Północy? Rzeczywiście zaskoczenie trzęsieniem ziemi spowodowanym przez The Sugarcubes minęło. Björk ustawiła Islandię na muzycznej mapie. Wszyscy czekają na ‘next big thing’, „nową” Björk. W Anglii słyszy się co rusz, że odkryto nowych Beatles!
Moim skromnym zdaniem, islandzka scena muzyczna jest wyjątkowa z powodu współpracy i współdziałania zespołów, nawet w różnych stylach muzycznych oraz mentalności „Zrób to sam” (DIY). Islandczycy byli wierni tej zasadzie na długo przed generacją punk. Myślę, że jest to związane z tym, że Islandia to wyspa, wyspa wulkanów i lodowców, a ponadto ma niewielką populację. Tutaj musisz pewne rzeczy zrobić samemu i uwierzyć w siebie. Ponadto, ze względu na inflację i ryzyko erupcji, Islandczycy są przyzwyczajeni do podejmowania szybkich decyzji. Można odnieść wrażenie, że każdy Islandczyk napisał książkę, nagrał płytę CD albo przynajmniej robi jakąś muzykę. Islandia eksportuje swoją muzykę, nawet wspiera ją rząd (Iceland Music Export, IMX) w bardziej zorganizowany sposób. Chociaż nadal płynie ona na fali The Sugarcubes.
Moja ulubiona muzyka
Nigdy nie trzymałem się jednego stylu. Jako nastolatek byłem zwolennikiem new wave, ale podobał mi się także gatunek „new beat” (belgijskie house / techno).
Trudno wskazać tylko jedną nazwę. Oczywiście The Sugarcubes i powiązane z nim zespoły jak Kukl, Purrkur Pillnikk, Tappi Tíkarass, Þeyr, Grindverk i Ghostigital.
Zespół Unun, czyli Sugarcubes 2.0, którzy nagrali najlepszy album islandzki, a mianowicie „Æ” wydany w USA z tekstami w języku angielskim jak „Super Shiny Dreams” (wydany w wytwórni Bad Taste USA).
Spośród innych zespołów wymienię dla przykładu: Bang Gang / Barði Johannsson (Lady & Bird z Keren Ann Zeidel), Dísa, Dýrðin, Eberg, Eliza, FM Belfast, Ensími, HAM, Hellvar, Hilmar Örn Hilmarsson, Inside Bilderberg, Jan Mayen, kimono , Leaves, Pétur Ben , Pornopop, Reykjavik !, ruddinn, Samaris, Singapore Sling, Skakkamanage, Snorri Helgason, Sólstafir, Stereo Hypnosis, Sudden Weather Change, Þórir Georg (i wszystkie jego projekty), Vicky, Worm is Green, Æla.
Ciekawe zespoły już nie istniejąc to: 200.000 Naglbítar, Bellatrix / Kolrassa Krókríðandi, Bless, Botnleðja, Bubbleflies, Hölt Hóra, Jakobínarína, Jeff Who?, Lada Sport, Maus, Motion Boys, Skátar, Texas Jesús, Trabant, Ultra Mega Technobandið Stefán, Úlpa, Who Knew, Yúkatan.
Oto moja osobiste TOP 25 najlepszych albumów w historii muzyki Islandii:
- “Life’s too good” by The Sugarcubes
- “Debut” by Björk
- “ae” by Unun
- “Rokk í Reykjavík”, a compilation
- “Ágætis byrjun” by Sigur Rós
- “Polydistortion” by GusGus
- “You” by Bang Gang
- “Buffalo Virgin” by HAM
- “Ehgi en” by Purrkur Pillnikk
- “The Eye” by KUKL
- “Mjötviður Mær” by Þeyr
- “Stop that noise” by Hellvar
- “Abbababb!” by Dr Gunni og Vinir Hans
- “Mineur-Aggressif“ by kimono
- “Life is killing my rock ‘n roll” by Singapore Sling
- “Automagic” by Worm is green
- “Kafbátamúsík” by Ensími
- “Safnar guðum (safnar frímerkjum)” by Yukatan
- “Pinocchio” by Bubbleflies
- “So much better than your normal life” by Jan Mayen
- “Drápa” by Kolrassa Krókríðandi
- “Empire Fall” by Eliza Newman
- “Cast a light” by Vicky
- “Lof Mér Að Falla Að Þínu Eyra” by Maus
- “The first crusade” by Jakobinarina
Jeśli mogę polecić 2 albumy…
Najlepszy album do nauki języka islandzkiego to płyta dla dzieci (i rodziców) nagrana przez dr Gunni i jego przyjaciół, zatytułowana „Abbababb!„.
Najlepszy album, aby studiować islandzką gramatykę to „Von” grupy Sigur Ros, który był soundtrackiem mojej zimy 1998/99 spędzonej w Akureyri.
Chcę też polecić dwie książki:
“Waking up in Iceland” (2003) Paul’a Sullivan’a oraz „Blue Eyed Pop” (2013) dr Gunni, będąca historią muzyki popularnej w Islandii.
Blogi
Moje samodzielnie przygotowane blogi poświęcone muzyce islandzkiej i muzyce powstającej w Islandii funkcjonowały przez 6 lat. Zacząłem je prowadzić, po ekscytacji jaką dostarczył mi mój drugi Iceland Airwaves w 2006 roku. Benni z zespołu Skátar i Elli z zespołu Jeff Who?, którzy równocześnie pracowali w Smekkleysa, byli tymi, którzy wprowadzili mnie w świat social media i serwisów internetowych.
Przede wszystkim, musiałem znaleźć przyzwoitą nazwę dla mojego bloga. To odnosiło się do dwóch rzeczy: Flamandzkiego festiwalu „I Love Techno” i naklejek na samochodach typu „I love …” (my dog, car, itp). Więc postanowiłem nadać mu nazwę „I love Icelandic music” lub „I (heart) Icelandic music”, później w podtytule pojawiło się słowo „4ever„. Moją pierwszym pomysłem, jeszcze w 2006 roku było opublikować swoje fotografie z festiwalu Airwaves. Zacząłem szukać w google’ach strony o muzyce islandzkiej, ale nie było ich wiele, a zwłaszcza w języku angielskim. W zasadzie anglojęzyczne były jedynie „Iceland Music Export” i „Iceblah„… Drugim powodem do rozpoczęcia bloga było to, że brakowało mi koncertów islandzkich artystów w Belgii. Przyglądając się danym zespołom, pilnowałem tego, aby nie przegapić żadnego ich koncert w moim kraju.
Moja kolekcja muzyki
Największą część stanowią pozycje Björk (około 150 płyt CD, 50 winyli, 12 książek, 20 DVD) i oczywiście rzeczy związane z The Sugarcubes (38 płyty CD, 70 winyli). Ale jestem też posiadaczem ponad 400 płyt innych artystów islandzkich (np. Z wytwórni Smekkleysa), a także 200 pozycji na winylu, głównie rzeczy z lat 80-tych (np. z wytwórni Gramm).
Mam nadzieję, że pewnego dnia otworzę muzeum poświęcone muzyce islandzkiej, mój blog jest zresztą takim wirtualnym muzeum.
Melomani muzyki islandzkiej z całego świata się jednoczą
Z biegiem lat, spotkałem w życiu kilku Belgów i obcokrajowców bardzo zainteresowanych muzyką islandzką. Nawet w centrum miasta Akureyri poznałem Aussie z matką podczas podróży dookoła wyspy, która zauważyła mój t-shirt Björk. Część z nich przeniosła się do Islandii na zawsze lub na jakiś czas. W szpitalu w Akureyri pracował młody duński pielęgniarz, który też był wielkim fanem The Sugarcubes. Inni nigdy nie dotarli do Islandii (jeszcze), tylko czekają na to, aż islandzcy artyści przyjadą do nich i tym samym oszczędzą pieniądze na drogie wycieczki do Islandii. Od lat rząd zaniedbywał fakt, że wielu turystów, zwłaszcza młodych ludzi, przybywa odwiedzić Islandię ze względu na muzykę wykonywaną przez The Sugarcubes, a później Björk i Sigur Rós. Albo nie chcieli słyszeć o sukcesie tak dziwnego grona.
Większość ludzi, których znam są fanami jednego szczególnego zespołu islandzkiego, wykonawcy lub wydawnictwa, ale niektórzy z nich zaczynają kopać i szukać innych artystów. Z mojego doświadczenia wiem, że pierwsza duża fala zainteresowania muzyką islandzką została spowodowana twórczością The Sugarcubes, a krótko potem na całym świecie wybuchła Björkmania ( Björk stała się „swego rodzaju synonimem” Islandii). Następnie w te same ślady poszedł kolektyw GusGus. Trzecia fala była spowodowana muzyką Sigur Rós, a także przez inne zespoły jak Múm. W tym samym czasie na popularności zyskał festiwal Iceland Airwaves. Linie lotnicze Icelandair i Iceland Express miały i mają specjalne oferty, umożliwiające przylot na koncerty w Islandii (np. “Iceland-air”waves, The Sugarcubes Reunion Concert in 2006, Björk/ Sigur Rós “Nattúra” in 2008,). Trzeba zauważyć, że oprócz Iceland Airwaves istnieje wiele islandzkich festiwali: Sonar, Aldrei for ég suður, Secret Solstice, All Tomorrow’s Parties (ATP), Eistnaflug, Extreme Chill.
Poza tym światowa sieć internetowa łączy ludzi, zwłaszcza ludzi o tych samych zainteresowaniach. Mam tu n myśli rzeczy takie jak MySpace, YouTube, Last FM, iLike, Soundcloud, Mixcloud, Facebook, Twitter, Spotify, Deezer i oczywiście zjawisko blogów.
The New Kids on the Block
Najlepsze nowe skarby muzyki islandzkiej to dla przykładu: nowa fala new wave jak Antimony, Kvöl, Legend i Döpur (w obydwu występuje Krummi), nowi punkowcy z Börn, alternatywne zespoły gitarowe jak Fufanu, Pink Street Boys i Knife Fights, noisy shoegaze w wykonaniu Oyama, „nie-DJ” DJ Flugvél og Geimskip. Ponadto projekt „Starwalker” duetu Bardi (Gang Bang) i Jean-Benoit Dunckel (z francuskiego Air) jest bardzo obiecujący.
Ostatnio The Echo Nest określił muzykę islandzką jako „The Most Wanted Music In The World„. Islandia najwyraźniej tworzy „najbardziej poszukiwaną muzykę na świecie”.
Kilka słów zakończenia
Jako kraj Islandia zmienia się szybko, tracąc swój unikalny styl i wyjątkowość. Smutne bywają nowe rzeczy, które są podyktowane wyborem dużych i szybkich zarobków banków i związanych z nimi przyjaciół, jak również rozbiórek starych budynków w centrum Reykjaviku. W ostatniej dekadzie w obszarze 101 zniknęło wiele miejsc, w których można było posłuchać muzyki na żywo. W ich miejsce pojawiły się ho(s)tele, maskonury, niedźwiedzie polarne i inne firmy oraz sklepy dla turystów typu „Każdy dzień jest jak Boże Narodzenie”.
Islandia jako naród znajduje się na rozdrożu i ma wybór między ekologią i ekonomią. „In Cod We Trust”: czyste pieniądze związanych z branżą komputerową (gry, 3-D, projektowanie stron internetowych, oprogramowanie antywirusowe, Microsoft, …) i z turystyki, którzy chcą cieszyć się nieskażonymi elementami kraju (ogień, lód, woda, powietrze), albo brudne pieniądze wynikające z industrializacji i zepsucia natury.
Tekst i zdjęcia: Wim Van Hooste
Wim Van Hooste to 44 letni belgijski lekarz, pochodzący z flamandzko języcznej części kraju.