Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.
Hiatus Land.
Eksperymentalny projekt muzyczny Ari Árelíus, któremu dowodzi islandzki muzyk Ari Frank Inguson debiutował cztery lata temu EPką „Emperor Nothing” (2018; recenzja TUTAJ) proponując nam fascynującą mieszankę electro popu, jazzu, indie folku, alternatywnego rocka, bluesa, rock’n’rolla i psychodelii, a nawet rytmów latynoamerykańskich.
Obecnie 22 lipca 2022 roku premierę miał pierwszy album długogrający Ari Árelíus pod tytułem „Hiatus Terræ”. Album został zmiksowany przez Róberta Arona Björnssona, a jego mastering wykonał Glenn Schick. Okładkę płyty przygotował Viktor Weisshappel.
Na płycie oprócz Ariego Franka Ingusona (gitara) wystąpili: Hreiðar Már Árnason na perkusji, Hlynur Sævarsson na basie, Höskuldur Eiríksson na instrumentach perkusyjnych, Adrian Frey Rodriguez na akordeonie, Línus Orri Cederborg na cytrze i flecie, Róbert Aron Björnsson na saksofonie i Sól Hansdóttir na wokalu.
Punktem wyjścia dla albumu „Hiatus Terræ”, czy też jego ideologiczną podstawą, jest zestawienie wpływów lokalnych, islandzkich z wpływami globalnymi, pochodzącymi z innych rejonów świata. Muzyk z jednej strony wykorzystuje elementy charakterystyczne dla folkloru swojej ojczystej wyspy, czyli akordeon, złożone interwały i elektryczną wersję islandzkiej tradycyjnej cytry dronowej Langspil, a z drugiej strony posługuje się elementami ogólnoświatowymi, które można określić terminem world music, mam tu na myśli różnorodne rytmy (np. funk, reggae, latynoamerykańskie), śpiew gardłowy, drewniane flety i elektryczne gitary, których brzmienie przypomina psychodeliczne lata 60-te.
Pomysł na album narodził się w Reykjaviku, w jednym z lokalnych sklepów znajdujących się na rogu ulicy, do którego Ari co jakiś czas chodzi i kupuje kawę. Islandzka woda spotkała ziarna kawy z Nikaragui. „Właśnie zakończyły się wybory parlamentarne, patriotyzm spotkał się z globalizmem, a Ibisa Kasztanowatego właśnie widziano w centrum Reykjaviku” – dodaje tajemniczo muzyk. Warto poruszyć jeszcze jeden wątek przy okazji powstawania albumu „Hiatus Terræ”, a równocześnie wytłumaczyć skąd taki tytuł płyty. Otóż Ari przygotowując się do tworzenia danego materiału szukał inspiracji również w islandzkich baśniach ludowych, które zgromadzone są w Muzeum Narodowym w Reykjaviku. Natomiast w swoim mieszaniu artysta ma na ścianie starą mapę przedstawiającą świat jaki wyobrażano sobie w 1200 roku z namalowanymi różnymi dziwnymi zwierzętami i stworami. Na niej zaznaczony jest obszar zwany Hiatus Terre (ang. Hiatus Land). Coś znajdujące się na styku odmienności. Artysta mówi o tym, że wszystkie piosenki na albumie pochodzą właśnie stamtąd i krążą wokół tego obszaru, który jest niezdefiniowany przez ludzi. Ponadto piosenki z płyty odnoszą się do różnych zwierząt.
W przypadku „Hiatus Terræ” mamy do czynienia z albumem powstałym na wspomnianym wyżej styku odmienności, ze zjawiskiem wychodzącym poza typowe muzyczne formy i ramy gatunkowe. Ari Árelíus nie lubi się nudzić. Lubi natomiast eksperymentować. Jego ambicją jest wydeptywanie własnych ścieżek pomiędzy gatunkami muzycznymi. Dlatego jego muzyka to mieszanka alternatywnego rocka, funku, psychodelii, jazzu, surf rocka, folku i world music. Muzyk łączy ze sobą różnorodne wpływy tworząc własne oryginalne brzmienie. Generalnie jest to muzyka instrumentalna, wprawdzie pojawiają się czasem głosy, ale są to raczej wokalizy bez konkretnych słów. Całość układa się w barwną i dynamiczną podróż pełną dźwiękowych i brzmieniowych niespodzianek. Album zdumiewa mnogością pomysłów i całą paletą barw, dźwięków i uczuć. Wszystko tu się miesza jak w nieokiełznanym tyglu, wzrusza i zachwyca. Spontaniczności i radości z grania znajdziemy tu co niemiara. To muzyka, która stymuluje wyobraźnię i pozwala słuchaczowi znaleźć się w miejscu poza czasem i przestrzenią. Ari Árelíus przedstawia nam muzyczny obraz niezwykłego egzotycznego świata, który każdy zinterpretuje po swojemu. Na pewno nie jest to płyta tuzinkowa. Egzotyczna pozycja obowiązkowa.
Ari Árelíus :: Hiatus Terræ
01 – Melrakki (3:04)
02 – Galdrafluga (3:30)
03 – Þoka (4:30)
04 – Vofa (3:16)
05 – Sömu bein (3:19)
06 – Sól (3:51)
07 – Harpa (3:24)
08 – Skepna (3:40)
09 – Hamskipti (3:05)
Ari Árelíus : website / facebook / bandcamp / soundcloud / instagram / youtube / spotify