Pochodzący z Wysp Owczych metalowy zespół Asyllex na swoim najnowszym krążku prowadzi nas ścieżkami ludzkiego życia aż do jego kresu.

W 2017 roku zespół Asyllex wydał swój debiutancki krążek „War Order” (recenzja TUTAJ). A już pojutrze, 18 września 2020 roku na rynku pojawi się ich drugi album zatytułowany „Ephemeros”. Zgodnie z informacjami promocyjnymi, ich najnowsze wydawnictwo stanowi próbę uchwycenia wszystkich dziedzin życia i opisu tych kilku lat, które przychodzi człowiekowi spędzić na ziemi. Album koncentruje się wokół ludzkich życiowych decyzji i wyborów oraz podróży zmierzającej w kierunku śmierci. Celem zespołu było zabranie słuchacza w podróż prowadzącą przez życie, od samego początku do nieuniknionego końca. Dzięki temu słuchacz ma możliwość doświadczania życia i śmierci poprzez różne perspektywy i kultury.

Warto podkreślić, iż autorem całości muzyki jest Hans Hammer, a autorem tekstów Finnur Nielsen. Produkcją i rejestracją swojego najnowszego materiału członkowie Asyllex zajmowali się z  Arvidem Tjelta, który odpowiadał również za jego miksowanie i mastering. Ponadto przez niemal rok zespół poszukiwał artystę, który stworzyłby odpowiednią oprawę graficzną albumu. W końcu muzycy skontaktowali się ze słynnym artystą Marcelo Vasco, który w oparciu o koncepcję albumu i teksty stworzył doskonałą wizualną reprezentację muzyki Farerczyków.

Czym jest następca nieźle przyjętego „War Order”? Wydawnictwo „Ephemeros” ma wprawdzie mocny thrashowy rdzeń, ale jest on obudowany innymi, licznymi i różnorodnymi stylistycznie metalowymi wpływami. W przeciwieństwie do swojego debiutanckiego albumu, który był inspirowany głównie erą thrash metalu lat 80-tych, muzycy Asyllex przystępując do pisania nowego materiału podjęli się stworzenia bardziej oryginalnej ścieżki muzycznej, nieograniczającej się do żadnego konkretnego podgatunku w świecie metalu. Stąd jak podkreślają członkowie tej grupy, „Ephemeros” jest zbiorem wszystkich muzycznych inspiracji zespołu. Począwszy od metalowych ballad po pełnowymiarowe thrashowe kompozycje. Doświadczymy tutaj również epickich symfonicznych aranżacji. Przy tych orkiestracjach zespół współpracował z kompozytorem Clemensem Wijersem. Na nowym albumie farerskich metalowców znajdują się także ponure melodie i agresywne motywy inspirowane black metalem.

Na swojej najnowszej płycie Asyllex postawił przede wszystkim na rozmach oraz stylistyczną wielowątkowość i wielowymiarowość swojej muzyki. Stąd oprócz wymienionych wcześniej gatunkowych ścieżek, album „Ephemeros” emanuje metalowymi motywami pochodzącymi m.in. z rejonów folk, heavy, viking, progressive, technical i melodic. Zespół udanie cytuje i reinterpretuje brzmienia charakterystyczne dla starej szkoły metalu, jednocześnie sprawnie łącząc je ze współczesnymi. Kompozycje brzmią wyjątkowo intrygująco i świeżo. Przy tej okazji pochwalić należy znakomite umiejętnościami techniczne muzyków. Wyraźnie słychać jak zespół się rozwinął na przestrzeni ostatnich trzech lat.

Asyllex umie zachwycić słuchacza świeżym podejściem do metalowej sztuki. Potrafi uderzyć mocno i ciężko, wbijając nas w fotel swoimi pancernymi riffami, ostrymi solówkami, surowym basem i perkusyjnymi galopadami na podwójnej stopie. Trzeba przyznać, że łojenie to wypada nadzwyczaj atrakcyjnie. Z łatwością również porywa nas swoimi potężnymi przestrzeniami wypełnionymi chóralnymi zaśpiewami, orkiestracjami, podniosłymi partiami klawiszy i kapitalnym melodyjnym zacięciem. Muzycy ciekawie bawią się także fantastycznie rozwijającymi się progresjami, w czasie których otrzymujemy porcję ambitnych, pięknych akordów, które wprowadzają w nastrojowy klimat. Dzieje się tutaj jeszcze mnóstwo innych zachwycających i pociągających rzeczy, o których długo można  by pisać.

Asyllex nie zawiedli pokładanych w nich nadziei. Zespół stanął na wysokości zadania i nagrał materiał, którym nie tylko umocnił swoją pozycję na farerskiej scenie muzycznej, ale dzięki któremu, mam nadzieję, zaistnieje na innych międzynarodowych scenach. „Ephemeros” to album, którego słucha się naprawdę znakomicie, i który świetnie wkręca się w głowę. To kawał bardzo solidnego metalu na najwyższym poziomie. Jest epicko, soczyście i ostro, a także bogato ze względu na świetne wykorzystanie urozmaiconych inspiracji oraz orkiestracji, które dodają uroku, ale jednocześnie nie przytłaczają całości. Z pewnością nie ma tutaj mowy o nudzie i monotonii. Nawet na moment nie siada tempo. Na plus najnowszego albumu Asyllex przemawia dodatkowo Krążek brzmi potężnie, ale równocześnie klarownie i przejrzyście. Płyta Farerczyków jest mocnym kandydatem do moich tegorocznych podsumowań.

 

Asyllex :: Ephemeros

1. Lost Life 5:21
2. Between Life and Death 5:12
3. Murder 3:57
4. Soul 4:29
5. Dark Pursuit 3:35
6. Kyrra 1:05
7. Tranquility 5:04
8. Spirits 4:54
9. Welcome to the Night 3:42
10. Endless Greed 4:06
11. Sleepwalker 4:21
12. Wither 4:15
13. Bite 4:20
14. Concrete Shoes 4:11
15. Frostbtin 3:47

 

Asyllex : facebook / soundcloud / twitter / spotify

Asyllex :: Ephemeros (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 1 Głosuj