Bjarki (właść. Bjarki Rúnar Sigurðarson) to islandzki DJ, muzyk i kompozytor muzyki elektronicznej.

Artysta dorastał na północy Islandii. A w wieku 12 lat przeprowadził się do Reykjaviku i zaczął tworzyć muzykę na domowym komputerze. Pod koniec 2000 roku występował pod nazwą Kid Mistik. Do przełomu na jego artystycznej drodze doszło w 2014 roku kiedy na jednej z imprez spotkał rosyjskiego DJ Nina Kraviz. Ten stał się wielkim fanem twórczości Islandczyka i zachęcił go do wydania swoich archiwalnych prac w jego wytwórni трип (Trip). Pierwszym właściwym wydawnictwem Bjarki, który ukazał się pod szyldem wspomnianej wytwórni był album „Arthur And The Intergalactic Whales”, który swoją premierę miał w 2015 roku. W następnym roku ukazały się trzy obszerne wydawnictwa LP Bjarkigo zawierające niewydane przez niego dotychczas materiały. Najpierw, w czerwcu pojawił się album „Б=B”, wkrótce potem premierę miały „Lefhanded Fuqs” i „Æ”. Na przełomie 2016/107 roku Bjarki wraz z przyjaciółmi założyli własną wytwórnię muzyczną bbbbbb Records, z zamiarem popularyzowania islandzkiej muzyki elektronicznej i dance poza granicami swojego kraju.

15 lutego 2019 roku premierę miała najnowsza płyta Bjarki zatytułowana „Happy Earthday”. Album ukazał się za pośrednictwem wytwórni !K7 Records. Islandczyk samodzielnie przygotował i wykonał całość materiału, zaś jego mastering oddał w ręce Ten Eight Seven Mastering. Na marginesie dodam, że za projekt ciekawej okładki omawianego wydawnictwa odpowiada Video 1.

Na swojej stronie internetowej Bjarki zdradza nam, że po wydaniu swoich utworów dla wytwóni трип i bbbbbb, postrzega wydawnictwo „Happy Earthday” jako swój właściwy debiutancki album. Artysta uzasadnia to tym, że w porównaniu do jego wcześniejszych prac najnowsza płyta to bardziej spójny i konceptualny zbiór kompozycji, który oferuje nam muzykę bardzo osobistą. Materiał na płytę był pisany w ciągu ostatniej dekady podczas, jak to określa kompozytor, subtelnych chwil introspekcji. Bjarki przyznaje, że: „Możesz uważać ten album za rodzaj okna w mojej głowie, a nawet mojej duszy. Odzwierciedla on moje myśli, które towarzyszymy mi w momencie tworzenia tej muzyki. Dla mnie jest to trochę dziwne, dzielić się nią ze światem. Jako osoba bardzo ceniąca sobie prywatność nie jestem w stanie otworzyć drzwi całkowicie, bo jest to dla mnie zbyt przerażające. Ale co jeśli… Mam tendencję do myślenia w taki sposób, spodziewając się wszystkiego”. Artysta rozwija swoją myśl dodając, że „Wydanie tego albumu to także pewnego rodzaju pożegnania z muzyką, którą nagrywałem w pewnym okresie mojego życia. To tak, jakbym żegnał się z dorosłym dzieckiem, które jest gotowe odejść”.

Według Bjarkiego aktualnie muzyka jest czymś globalnym, podlega wielu zmianom i różnorodnym interpretacjom. Muzyka przestała być czymś osobistym i własnym. Teraz jest ogólnie dostępnym produktem, który ludzie konsumują, słuchają, przetwarzają, o którym dyskutują, poddają krytyce, wydają opinie, itp. Te rzeczy dzieją się po opublikowania albumu. Wtedy przestaje się mieć nad nim jakąkolwiek kontrolę.

Wróćmy jednak do wydawnictwa „Happy Earthday”, który powstał pod wpływem dziedzictwa kulturowego Bjarki. Artysta wyjaśnia, że Islandia była jego inspiracją, i to w szerokim zakresie, bo dotyczy to wychowania, rodziny, otoczenia, w którym dorastał, muzyki, której słuchał, a także samej natury wyspy i jej krajobrazu oraz problemów środowiskowych. „Może poczujesz melancholię mojego życia, ogólną naturę. Wulkany i lawę spływającą po zboczach, przerażający szum oceanu bijący o ziemię, silny wiatr w górskich przejściach i widok pierwszych promieni wschodzącego słońca nad lodowcem. Nadchodzi świt nowego dnia” – komentuje Islandczyk.

Gdybym miał opisać album „Happy Earthday” w dwóch słowach to byłoby to refleksyjny i melancholijny. Zresztą na albumie znajdziemy dużo nostalgicznych odwołań do muzyki elektronicznej lat 90-tych, charakterystycznych dla produkcji z wytwórni Skam, Rephlex, Sublight i Clear. Bjarki podchodzi do muzyki elektronicznej nie tylko w sposób eksperymentalny, ale też bardzo emocjonalny. Muzyk umiejętnie wykorzystuje nieograniczone możliwości współczesnej techniki i produkcji, ale w swoją muzykę wkłada sporo uczucia i serca. Jego kompozycje tworzą porywający zmiennokształtny strumień dźwięków utkany z electro synth, IDM, techno, ambient, breakbeat, rave, jungle i hip hop. Raz utwory te nabierają formy mocno nieoczywistej, abstrakcyjnej i pozornie chaotycznej, zaś innym razem zapadają w pamięć za sprawą subtelnego, intymnego nastroju i olśniewających muzycznych pejzaży. No, ale nie powinno to dziwić, bo skoro Bjarki łączy silna więź emocjonalna z Islandią, a środowisko, w którym dorastał odcisnęło w nim swoje piętno, to ma to swoje przełożenie na muzykę jaką tworzy. Na jej konstrukcję i brzmienie, które są odzwierciedleniem dwoistej natury Islandii, jej majestatycznego i spektakularnego krajobrazu i unikalnego klimatu. Podobnie rzecz się ma z „Happy Earthday”, na którym poszczególne elementy pochodzące z bogatej palety dźwiękowych przeciwności łączą się ze sobą i wchodzą w interakcje. 

 

Bjarki :: Happy Earthday

1. Blessuð Börnin 02:54
2. Alone in Sandkassi 03:08
3. ( . )_( . ) 05:49
4. Two-brainedness 01:26
5. AN6912 05:35
6. Healthy Texting 01:56
7. Bheiv_sheep 05:36
8. ANa5 03:11
9. Cereal Rudestorm 05:02
10. Salty Grautinn 02:21
11. Sprinq 3-2 04:07
12. Plastic Memories 04:24
13. Lita og Leira 03:51
14. Happy Screams 02:35
15. UXI 05:54

 

Bjarki : facebook / bandcamp / soundcloud / spotify

Bjarki :: Happy Earthday (recenzja)
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 1 Głosuj