Blankiflúr to pseudonim artystyczny islandzkiej artystki o imieniu Inga Birna Friðjónsdóttir. Pomysł na taką nazwę przyszedł jej do głowy, kiedy przypomniała sobie to imię z książek jakie czytała jako nastolatka. Były to stare rycerskie opowieści łączące w sobie dramat z romansem, a ta konkretna była XII-wieczną francuską opowieścią, pierwotnie znaną jako Floris et Blancheflor, przetłumaczoną na język islandzki. Dane imię oznacza biały kwiat, co szczególnie przypadło do gustu Indze, bo wydało się jej dosyć bliskie jej fantazyjnej krainie dźwięków. Islandzka artystka do 10 roku życia wychowywała się w Västerås w Szwecji, a następnie przeniosła się z rodziną do małego miasteczka Sauðárkrókur na północy Islandii. Od początku była bardzo aktywna, kreatywna i zaangażowana w różnorodne rodzaje sztuki (oprócz tego uprawiała piłkę nożną oraz uzyskała licencjat z projektowania mody), aż w końcu skoncentrowała się na muzyce jako najlepszym możliwym medium pozwalającym na pełnię ekspresji jej artystycznego wnętrza. Miało to miejsce około 2016 roku, kiedy wzięła udział kursie śpiewu w Complete Vocal School na Islandii. Na marginesie dodam, że niedawno zdiagnozowano u Ingi ADHD, które po pierwsze pozwoliło jej dokładnie zrozumieć wcześniejsze funkcjonowanie, stan emocjonalny i sposób postrzegania otoczenia.

23 kwietnia 2021 roku ukazał się debiutancki album Blankiflúr zatytułowany „Hypnopompic”. Materiał na płytę powstawał w studiu Bambus, gdzie artystka współpracowała ze Stefánem Örn Gunnlaugssonem, muzykiem i producentem, który zajął się prawie całym akompaniamentem, nagraniami i aranżacjami. Niemniej jednak Inga również miała swój udział w aranżacjach. Za teksty i muzykę z omawianego albumu odpowiada głównie Inga, ale na płycie pojawia się także kilka utworów napisanych przez wspomnianego Stefána i Reynira Snær Magnússona. W pisanie tekstów i aranżacje czterech utworów zaangażowana była również Zoe Ruth Erwin. Swój wkład w dany album ma też perkusista Þorvaldur Þorvaldsson, który zagrał w czterech kompozycjach. Za miksowanie dźwięku i mastering albumu odpowiedzialny był Arnþór Örlygsson Lind, który dodatkowo zaangażowany był w nagrywanie perkusji. Na płycie gościnnie pojawiają się wokalistki: Hrafnhildur Ýr Víglundsdóttir i Rósa Björg Ómarsdóttir. Na koniec dodam jeszcze, że okładkę wydawnictwa przygotowała Berglind Rögnvaldsdóttir.

Tytuł albumu „Hypnopompic” odwołuje się od stanu świadomości jaki towarzyszy nam tuż po przebudzeniu. Co znowu ma mówić o tym, jak artystka czuła się podczas pisania albumu. Budząc się do życia po trudnych i zmieniających życie doświadczeniach. Płyta zawiera dziewięć piosenek, które opowiadają o osobistych doświadczeniach artystki poruszających szerokie spektrum jej emocji. Dzięki poszczególnym kompozycjom słuchacz zostaje zabrany w podróż przez różnorodne stany emocjonalne Islandki. Można powiedzieć, że omawiany album jest wglądem w kobiecy umysł osoby z ADHD, co zostało zdiagnozowane u Ingi w 2020 roku. Zmienne i często zagmatwane emocje zaowocowały złożonym i dramatycznym pejzażem dźwiękowym. Wokalistka stara się również stawiać słuchaczowi ważne pytania, które sprawiają, że ten od razu zastanawia się nad odmiennymi perspektywami kobiecej, emocjonalnej przestrzeni próbującej uchwycić istotę miłości. Poniekąd można traktować ten album jako wyznanie Blankiflúr, która nie do końca postrzegała miłość w kategoriach, w jaki do tej pory ją przeżywała.

Blankiflúr stara się ograniczać do konkretnego gatunku muzycznego. Tworzy swoją muzykę nie zwracając uwagi na jakiś konkretny styl. Bardziej też koncentruje się każdym utworze  z osobna, chcąc poświęcić mu maksimum uwagi i wykorzystać drzemiący w nim potencjał. Umownie zatem przyjmijmy, że zawartość „Hypnopompic” to eksperymentalny art pop. Takie rozwiązania będzie w miarę bezpieczne. Trzeba jednak wiedzieć, że Islandka wykorzystuje w swojej muzyce szeroki wachlarz wpływów i inspiracji. Nie sposób również nie docenić jej cudownie czystego i zmysłowego głosu. Jej wokal zasługuje na wyróżnienie. Na marginesie przyznam, że słuchając Blankiflúr nasuwają mi się skojarzenia z takimi wokalistkami jak Eivor, Florence Welch (Florence and the Machanics) i Adele.  

Zapewniam Was, że od razu zakochacie się w głosie Blankiflúr, jak i jej pociągającej muzyce. Jest coś niesamowitego w nagraniach z „Hypnopompic”, coś, co sprawia, że chce się ich słuchać na okrągło. W tej muzyce można poczuć wszystkie stany i usłyszeć wszelkie emocje, które chciała przekazać artystka: tęsknotę, zakochanie, rozpacz, melancholię, rozmarzenie i nie tylko. Islandka swoimi dźwiękami przenosi słuchacza w zupełnie inną rzeczywistość. Porusza słuchacza swoją niesamowitą wrażliwością i unikatowym brzmieniem. Czaruje rozmarzoną, intymną i nastrojową atmosferą równie silnie jak przestrzennymi, wręcz panoramicznymi, bujnymi i drobiazgowo przygotowanymi aranżacjami. Umiejętnie serwuje nam delikatne, rozmarzone i niewinne fragmenty, które zachwycają swoją sensualnością, aby następnie przekształcić je w bardziej złożone warstwy, które z siłą wodospadu uderzają w uczucia słuchacza, docierając aż do jego serca. Ingi nie obawia się także mocnych, uniesionych wokali, które kapitalnie współgrają z taką estetyką. Wszystko się tu idealnie splata i łączy w jedną harmonijną całość.

Hypnopompic” to bardzo piękny, pełen tęsknoty album, który zachwyca od pierwszych dźwięków. Niesamowicie równy pod względem poziomu utworów, chociaż każdy z nich jest inny, to tak samo naładowany emocjami i magicznym klimatem. Debiutancka płyta Blankiflúr emanuje kobiecym wdziękiem i wnika głęboko w słuchacza, co wydaje się być całkiem naturalne, skoro została napisana emocjami. To one są  głównym bohaterem tego wydawnictwa. One i głos  Blankiflúr, który potrafi przyjemnie hipnotyzować. Ciężko jest oprzeć się jej urokowi, charyzmie i ekspresji.

 

 

Blankiflúr :: Hypnopompic

1. Pleasure
2. What is it to be human
3. Have a lovely evening
4. Above a fall
5. Runner up
6. GAME
7. Nothing is enough
8. Finishline
9. Connected

 

 

 
Blankiflúr : facebook / instagram / spotify

Blankiflúr :: Hypnopompic (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów