Börn to czteroosobowy death-punkowy zespół pochodzący z Rejkiaviku.
W jego składzie znajdują się trzy dziewczyny i jeden facet:
Alexandra Ingvarsdóttir – wokal
Anna Guðný – gitara
Júlíana – bas
Fannar – perkusja
Wracając do początków Börn trzeba wspomnieć o tym, że jej założycielami byli Alexandra (grała w Tentacles of Doom) i Fannar (grał w Ofvitarnir, Tentacles of Doom). Później dołączyła Júlíana (grała w Tentacles of Doom) i Anna.
Zespół zaczynał swoją działalność kilka lat temu. Wtedy występował jeszcze pod inną nazwą Norn (ang. Witch). W 2010 roku opublikowali w sieci EPkę, a w 2011 roku wydali debiutancką kasetę. Kiedy w lokalnym środowisku pojawił się black metalowy zespół o tej samej nazwie, powstało pewne zamieszanie, które zmotywowało punkową grupę do zmiany szyldu na Börn (ang. Children). Do tej zmiany doszło w 2013 roku. Wtedy również Börn zaczął być zespołem bardziej aktywnym.
W lipcu 2014 roku Börn wydali swój debiutancki pełnowymiarowy album zatytułowany po prostu “Börn” (wydawca: Paradísarborgarplötur). Masteringiem krążka zajmował się Will Killingworth w Dead Air Studios. Trzeba przyznać, że świetnie wykonał swoją pracę.
Börn nie ukrywa swoich inspiracji i muzycznych wpływów. Muzycy zafascynowani są twórczością Christian Death, Killing Joke, Rudimentary Peni, Rakta, czy islandzkiego Vonbrigði.
Brzmienie Börn jest przede wszystkim punkowe (tak, zadziorne i wściekłe), mroczne (ale chwytliwe) i gotyckie (zimne, ale nie anemiczne i nie przesłodzone). Znaki rozpoznawcze ich debiutanckiej płyty to surowość w warstwie instrumentalnej i zadziorność w warstwie wokalnej. Wokalistka śpiewa po islandzku. Teksty dotyczą spraw związanych głównie z feminizmem, obrazem własnego ciała, własną tożsamością, poczuciem odrębności. Muzycy wyjaśniają, iż wynika to poniekąd z tego, iż po pierwsze w większości w zespole są kobietami, natomiast mężczyzna jest niepełnosprawny fizycznie. Tłumaczą, że daje im to dużo do myślenia w obliczu ciągłej oceny społecznej. Różnego rodzaju kwestie poniżania i lekceważenia. Poruszają tutaj między innymi temat tego jak inni mają skłonność do dzielenia ludzi na osoby seksowne i nieseksowne, pełnosprawne i niepełnosprawne, ale nie tylko. Muzycy dodają też, że generalnie tak naprawdę my jako ludzie nie mamy wpływu do końca na to jacy jesteśmy I jak wyglądamy. A cały czas wywierana jest na nas presja społeczna, na przykład dotycząca tego jak powinieneś wyglądać i jak powinieneś się ubierać.
Czarno biała okładka płyty też jest wieloznaczna i wymowna. Kobieta z krwawiącym nosem przykłada do niego chusteczkę. Na kurtce naszywka hc/punkowej kapeli Gorilla Angreb. Obraz feminizmu, ciała i walki.
Wróćmy do samej muzyki Börn, bo choć daleko jej do salonowej elegancji brzmi naprawdę imponująco i porażająco. W moim odczuciu w tej muzyce spotyka się głośny post-punk, ponury doom/death-rock i zimny noir-gothic. W tych Islandczykach płynie prawdziwy rockowy ogień. Muzycy grają dokładnie to, na co mają ochotę. I robią to bardzo dobrze. W każdym dźwięku słychać zaangażowanie i szczerość.
Börn na swoim debiucie odrzuca kompromisy i oddaje się szaleństwu. Serwują całą paletę ciekawych riffów oraz brudnych i niepokojących dźwięków, zagranych z agresją i pasją. Ale nie lękajcie się, bo obok złości i opętańczych wokali, nie brakuje też chwytliwych melodii. Brzmienie muzyki zachowuje równowagę między brudem a czytelnością. Dlatego płyty „Börn” słucha się z nieskrywaną przyjemnością, zaś kolejne doń powroty nie umniejszają w niczym jej wartości.
Do zainteresowany – grupa pracuje obecnie nad nową EPką, która ma ukazać się na wiosnę przyszłego roku. Punk nie umarł.
Börn :: Börn
1. Friður í helvíti (Peace in hell) 03:14
2. Rotið eðli (Rotten nature) 02:06
3. Ef 02:14
4. Bara hrós 02:33
5. Holdfangin (Taken with flesh) 04:57
6. Sviðin jörð (Scorched earth) 02:52
7. Auðn (Desolation) 02:39