Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.

Królowe śmierci.

Islandzki post punkowy zespół Börn w połowie 2014 roku wydał swój debiutancki pełnowymiarowy album zatytułowany po prostu “Börn” (2014; recenzja TUTAJ).

Obecne, 28 stycznia 2022 roku, z ponurego, odizolowanego arkusza zamarzniętego blasku, jakim jest Islandia, mroczni post punkowcy z Börn powracają po siedmioletniej hibernacji, by zaprezentować swój najnowszy krążek „Drottningar Dauðans” (ang. Queens of Death), wydany przez wytwórnię Iron Lung Records. Muzycy Börn samodzielnie zajmowali się rejestracją materiału oraz jego projektem graficznym. Natomiast za miksy i mastering odpowiadał Will Killingsworth. Na płycie zamieścili dziewięć nowych, zadziorowych utworów, w których obnażają kły na różne tematy, począwszy od społecznej paranoi, przez zdobywanie pełnej autonomii, po tonięcie we włosach . „W dzisiejszym świecie istnieje duża presja, aby stać się częścią jakiegoś systemowego kontinuum lub podążać wytyczoną ścieżką do obywatelskiej dorosłości” – mówi zespół. „Pieprzyć to! BÖRN istnieje poza wszelkimi normami i oczekiwaniami, i właśnie z tego wypływa nasz punk”.

Jeżeli ktoś jeszcze zastanawiał się nad tym, czy muzycy z Börn przez ostatnie lata okrzepli i spoważnieli to już chyba nie ma wątpliwości jaka jest odpowiedź. Zespół konsekwentnie kontynuuje swoją post punkową wizję. Brud, wściekłość, mrok, dzika pasja, punkowa energia i opętańczy, przyciągający do siebie wokal. Tak brzmi najnowsza płyta Islandczyków. Muzyka Börn jest surowa (bardziej niż punk), zimna (bardziej niż gothic) i mroczna (bardziej niż black metal). To nie wszystko. Prawdziwą wartością tego materiału jest jego nieokrzesanie. Nie ma w niej subtelności. „Drottningar Dauðans” to album przytłaczający swoim klaustrofobicznym i niepokojącym klimatem zatopionym w niepokojącej estetyce noir. Sekcja rytmiczna – gitary, bas i perkusja – dba o zachowanie spójnej i zwartej, mocno paranoidalnej koncepcji albumu. A dopełnia ją wspomniany żywiołowy wokal (całość wykonana w języku islandzkim), który aż kipi od gorących emocji i utwierdza nas w przekonaniu, że bierzemy udział w jakimś koszmarze. Tak łatwo jest popaść przy tej muzyce w szaleństwo. Jak się okazuje, dwadzieścia parę minut w zupełności może wystarczyć, by przekazać kwintesencje tego, co ma się do powiedzenia. Nie sposób przejść obojętnie obok niepokornej i drapieżnej dark post punkowej muzyki Börn i nie zastanowić się nad jej istotą choćby przez chwilę. „Drottningar Dauðans” jest jak porządny post punkowy slasher.

 

 

Börn :: Drottningar dauðans

1. Alveg sama 03:27
2. Þeir koma 02:07
3. Norn 03:25
4. Þú hvíslar 01:59
5. Vonin er drepin 02:00
6. Drottningar dauðans 01:56
7. Flakandi sár 03:15
8. Þú skuldar mér að vera sexý 01:22
9. Böðull 02:47

 

 

 

Börn : facebook / bandcamp / spotify


Börn :: Drottningar dauðans (recenzja)
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów