Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.
Odyseja muzyczna 2001.
Calder to duet z dziesięcioletnim stażem, w skład którego wchodzi dwóch islandzkich muzyków: Ólafur Örn Josephsson (Per:Segulsvið, Náttfari, Stafrænn Hákon, Vogor) i Lárus Sigurðsson (Per: Segulsvið, Stafrænn Hákon, Vogor). Ostatni album tego projektu zatytułowany „Inner” ukazał się dwa lata temu (2021, recenzja TUTAJ).
Pod koniec ubiegłego roku, dokładnie 16 grudnia 2022 roku, premierę miał piąty longplay Calder pod tytułem „2001”. Materiał na ten album został nagrany na 4-ścieżkowym rejestratorze podczas zimnego grudniowego popołudnia 2001 roku w niewielkiej miejscowości Sólheimar znajdującej się w południowo-zachodniej Islandii. Fragmenty nagrań z tych sesji znalazły się później już w wersji odpowiednio zedytowanej na debiutanckim albumie Calder.
Natomiast na wydawnictwie „2001” dostajemy „surowe”, całe nagrania pochodzące z tej całkowicie improwizowanej sesji, do tego w pełni naturalnym i organicznym brzmieniu jakie zostało osiągnięte w wyniku zastosowania 4-ścieżkowego źródła nagrywania. Ponieważ minęło już 20 lat od nagrania tego materiału, muzycy zdecydowali, że jest to odpowiedni czas na to, aby nagrania z tej ważnej dla projektu Calder sesji ukazały się w świetle dziennym, ponieważ zawierają momenty, które zdaniem muzyków są naprawdę przypadkowo magiczne.
Omawiane wydawnictwo z pewnością jest wydarzeniem dla miłośników duetu Calder i ich stylu. Materiał znajdujący się na albumie „2001” został podzielony na cztery długie fragmenty oznaczone rzymskimi cyframi I, II, II, IV, z których najkrótszy trwa niemal 8 minut, a najdłuższy prawie 31 minut. Dostajemy tutaj ponad godzinę instrumentalnej i improwizowanej muzyki oscylującej wokół ambientu i atmosferycznego post rocka. Zasadniczo nagrania nie przynoszą wielkich zaskoczeń, dla kogoś kto zna dotychczasową twórczość Calder. Mimo tego, że godzina zaprezentowanej tutaj muzyki może sprawiać wrażenie jednorodnego strumienia, bo w zasadzie tak to miało wyglądać – wszystko odbywało się spontanicznie i bez większej kontroli – to słucha się jej bardzo przyjemnie. Muzyka Islandczyków broni się nawet w tak surowej formie. Wyjątkową melancholią, błogim i rozmarzonym nastrojem oraz ładnymi, wolno rozwijającymi się muzycznymi tematami.
Podsumowując Calder zaoferował nam niezwykle urzekającą, przejmującą oraz przestrzennie brzmiącą muzykę, która zawiera w sobie wyjątkowy, magiczny pierwiastek. Jest to muzyka, która nie narzuca się słuchaczowi, nie stara się mu na siłę przypodobać. Nie ma tu sprzężeń, dysonansów, kontrastów, pompatycznych i porywających tematów. Więcej w tej muzyce refleksji i błogości. „2001” to hipnotyzujący materiał, malujący przed naszymi oczami (i uszami) niezwykłe pejzaże dźwiękowe, przy których można odpływać, zamknąć się na świat, pobyć sam na sam z muzyką.
Calder :: 2001
1. I 14:16
2. II 30:50
3. III 09:42
4. IV 07:36
Calder : facebook / bandcamp / Vogor Records