0006356498_100

Cult Of Lilith to nowy metalowy duet, który powstał na początku 2015 roku, a w składzie którego znajduje się gitarzysta Daniel Thor Hannesson i wokalista Jón Haukur Pétursson (Discord).

W zasadzie Cult Of Lilith był projektem, który pojawił się w wyobraźni Daniela wiele lat temu. W wywiadzie artysta przyznaje, że zaczął pisać materiał kiedy miał 15 lat. Mieszkał wtedy we Fresno, w stanie Kalifornia w Stanach Zjednoczonych. Obracał się wówczas dużo wokół tamtejszej sceny death metalowej. Kiedy skończył 18 lat powrócił na Islandię. Wspomina, że był wówczas pełen ambicji i miał sporo materiału. Jednakże nie uczynił z niego pożytku, gdyż potrzebował perkusisty. Nie mogąc znaleźć odpowiedniej osoby w końcu zdecydował się zmienić taktykę i spróbował zaprogramować partie perkusji na komputerze. Kiedy skontaktował się z włoskim inżynierem muzycznym przesyłając mu materiał do zmiksowania i masteringu, ten zainteresowany się na tyle daną muzyką, że zaproponował Islandczykowi nagranie mu żywych bębnów za małą opłatą. Na co oczywiście Daniel się zgodził. Trzeba też podkreślić duży wkład wokalisty Jóna w dane przedsięwzięcie, gdyż wykazał się on pełnym zaangażowaniem na każdym etapie powstawania albumu. Nie wspominając już o partiach wokalnych i tekstach. Dodam, że tematyka tekstów odnosi się do mitologicznej postaci Lilith, twórczości Lovecrafta, okultyzmu, metafizyki, komicznego horroru.

Debiutancki album EP Cult Of Lilith zatytułowany „Arkanum” ukazał się 22 stycznia 2016 roku. Kompozytorem całości  muzyki zawartej na płycie jest Daniel Thor Hannesson (gitary), zaś autorem tekstów Jón Haukur Pétursson (wokal).

Za nagrania materiału odpowiadają Simon Th, Julian Parry i Daniel Thor Hannesson. Miksy i mastering to zasługa Manuele Pesaresi (Dyne Engine Studios). Wymowną ilustrację zdobiącą  okładkę i logo przygotował Ultrabat Illustrations.

Jeśli chodzi o nagrania warto zaznaczyć, iż za perkusją zasiadł Alessandro Vagnoni (Dark Lunacy). Dodam, że obecnie rolę perkusisty pełni  Kjartan Harðarson (Draugsól). Na płycie usłyszymy też ciekawe gitarowe solówki, które wykonali gościnnie Simon Th („Tomb of Sa’ir”), Hjörtur Ólafsson („Arkanum”) i Jón Þór Sigurleifsson („Detested Empress”), który zagrał także na klawiszach i aranżował instrumenty smyczkowe.

To co Cult Of Lilith prezentuje na swojej płytce „Arkanum” najprościej można opisać jako groovy technical death metal, chociaż w ich muzyce odnaleźć można również ślady black/thrash metalowe i ścieżki progresywne. Pozornie niby nic nowego, a jednak intryguje i nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. Dlaczego? Tych powodów jest co najmniej kilka. No to wymieniamy. Po pierwsze – wielowymiarowość. Fenomenalnie połączono na tym albumie stare z nowym, czyli esencję starej szkoły death metalu ze współczesnymi rozwiązaniami i technicznymi motywami oraz bardziej nowoczesnym brzmieniem. Zapewnia to zespołowi ciekawy i mega ciężki sound ciskający nami raz po raz o glebę. Po drugie – wokal.  Ten gardłowy ryk jest śmiertelnie gburowaty, zajadły i bezwzględny, przesiąknięty czymś dzikim, surowym i zepsutym. To potężny wyziew, który wywołuje dreszcze. Robi on ogromne wrażenie. Po trzecie – gitary. Na płycie jest całe mnóstwo kreatywnych riffów, twórczych zagrywek, ujmujących solówek i technicznej akrobatyki, która ani trochę nie jest odpychająca. Gitarowe połamańce wręcz przyciągają jak magnes, bo mniej w tym wszystkim matematyki, a więcej serca. Ponadto gitary harmonijnie balansują pomiędzy agresją, brutalnością i jadowitym tonem, a chwytliwością i ambitną melodyką. Istotna tutaj jest również rola basu, który albo intensywnie podbija rytm, albo odpowiednio uwypukla melodie. Po czwarte – perkusja. Precyzyjna, opętana, szalenie eksplodująca, zróżnicowana, w ciągłym ruchu i z wieloma zmianami tempa. Każdy jej wybuch kruszy i rozbija jeden rytm, by w ułamku sekundy zapodać nowy, inny, jeszcze lepszy. Brzmi jakby napędzały ją stalowe mięśnie. Po piąte – klawisze. Pojawiają się jedyni wtedy i tylko tam gdzie jest to niezbędne. Nie przesadzono z tym elementem, dzięki temu wpisuje się on w całość przednio. Po szóste – groove i melodyjny posmak. Zmieniają się środki wyrazu, ale przekaz i brzmienie pozostaje to samo, czyli bez rezygnacji z ciężaru. Panowie doskonale dozują bezlitosne, napędzane blastami fragmenty wespół z (death)melodyjnością i (jazz)polirytmicznością.

Arkanum” to intensywny a jednocześnie przyjemny dla death metalowego ucha krążek. Przy słuchaniu brutalnych dźwięków Islandczyków towarzyszy mi przyjemność a nie znużenie.  A to dlatego, że wiele na tej płycie świeżości i różnorodność, co w pełni podkreśla talent, wyobraźnię, umiejętności i kreatywność Cult Of Lilith. Zespół działa jak dobrze naoliwiona maszyna. Wszystko funkcjonuje tutaj płynniej, sprawnie i bez zarzutu.

Ich EPka wywarła na mnie naprawdę dobre wrażenie. Zostałem tą muzyką przyjemnie sponiewierany. Zacieram ręce na kolejne wydawnictwa, bo jestem przekonany, że debiut Cult Of Lilith zwiastuje coś wielkiego.

 

a2824858476_10

 

 

 

Cult Of Lilith :: Arkanum

1. Abaddon 03:33
2. Tomb of Sa’ir 04:32
3. Arkanum 03:18
4. Detested Empress 03:31
5. Night Hag 04:07

 

 

 

Cult Of Lilith : facebook / bandcamp

Cult Of Lilith :: Arkanum
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów