Eldrún – najnowsze objawienie islandzkiej sceny progressive rock-metalowej.

W 2013 roku spotkały się trzy osoby pochodzące z różnych peryferii islandzkiej sceny muzycznej, które postanowiły połączyć swoje siły i stworzyć coś wyjątkowego. Muzykę, która miała być zarówno eksperymentalna, jak i nieco ekstremalna. Różne wcześniejsze muzyczne doświadczenia muzyków i odmienne poglądy sprawiły, że projekt może i nie był łatwym przedsięwzięciem, ale z pewnością dostarczał dużo ekscytacji.

Powyższy opis dotyczy oczywiście powstania zespołu Eldrún, który został założony przez Jóna Dala, Sindriego Snæra Thorlaciusa i Diddiego Eðvarðsa. Po pewnym czasie do tej trójki muzyków dołączył Karl Hólm Gíslason. Przez chwilę zespół wspierał Yara Polana, którego jednak zastąpił Gunnar Geir Waage Stefansson.

Członkowie zespołu Eldrún:

Diddi Eðvarðs – wokal
Jón Dal – gitara
Sindri Snær Thorlacius – perkusja
Karl Hólm Gíslason – bas
Gunnar Geir Waage Stefansson – gitara

Dodam, że nazwa zespołu Eldrún wynika z połączenia dwóch eldur (pl. ogień) i rúnir (pl. runy). Ogień jest określeniem często używanym przy opisie Islandii (w sensie kraina ognia i lodu), zaś runy nieodzownie związane są z historią i tradycją tego kraju.

18 grudnia 2018 roku zespół Eldrún wydał swój debiutancki album „Eldrún”. Na płycie znalazło się jedenaście kompozycji wykonanych w języku islandzkim. Teksty poszczególnych utworów często łączą się z islandzkim dziedzictwem kulturowym i historią tego kraju. Znajdziemy tutaj opisy mrocznych i tajemniczych wydarzeń z przeszłości, zanurzymy się w świat dawnego folkloru, posłuchamy opowieści o duchach, siłach natury i zmieniających się porach roku, a także doświadczymy problemów egzystencjalnych współczesnego człowieka.

Eldrún” to album pełen złożonych struktur, zagranych solidnie i rzetelnie. Kompozycje są wielowarstwowe, ciekawe i co ważne nie popadają w żadnym wypadku w pretensjonalność.  Poszczególne utwory wypełnione są różnorodnymi świetnymi motywami. Jest tutaj wiele naprawdę pięknych i wyrafinowanych patentów – partii instrumentów smyczkowych i klawiszowych oraz akustycznych gitar, progresywnych gitarowych solówek, a także chórków. Kolejną rzeczą, o której należy wspomnieć to żywiołowość tego materiału, gdyż kluczowym elementem brzmienia Eldrún i nieodzownym składnikiem panującej tu atmosfery są oczywiście elektryczne gitary o metalowych konotacjach i wymiatająca perkusja. W sferze sekcji rytmicznej sporo się dzieje i jest na czym ucho zawiesić. Perkusista bardzo dobrze wywiązuje się ze swego zadania i utrzymuje na wysokim poziomie rytmiczny szkielet kompozycji. A jest to istotne, bo graniu Islandczyków nie brakuje prawdziwych pazurów, ciężaru i hałasu, co szczególnie docenią miłośnicy ekstremy. Pod względem balansowania między światłem i mrokiem oraz wrażliwością i wściekłością omawiany album zdecydowanie ciąży w kierunku mroczniejszych, posępnych klimatów. Ponadto zespół postawił sobie za cel śpiewanie po islandzku, co dodaje brzmieniu oryginalności i tajemnicy. 

Debiutancki album Eldrún prezentuje się jako bardzo równa całość, dopracowana w najdrobniejszym szczególe. Progresywna muzyka Islandczyków jest odważna i dojrzała, nie wyrzeka się swoich osadzonych w ekstremie korzeni. Można śmiało powiedzieć, że artyści odnaleźli swą tożsamość i wykształcili własny styl.

 

 

Eldrún :: Eldrún

1. Lokaorð 4:56
2. Vágestur 3:53
3. Auðn 3:42
4. Fortíð 4:45
5. Svarta nótt I 2:06
6. Svarta nótt II 4:08
7. Iðrun 4:08
8. Janúar 4:49
9. Fornir Sandar 3:20
10. Skaði 3:29
11. Ófærir Vegir 6:11

 

 

Eldrún : facebook / spotify

Eldrún :: Eldrún (recenzja)
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów