Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.

Nadszedł dzień sądu ostatecznego.

Na wstępie przypomnę, że islandzki black metalowy projekt Fortíð powstał w Islandii w 2002 roku jako solowe przedsięwzięcie Einara „Eldura” Thorberga Guðmundssona (Katla, Pontentiam). Po nagraniu trzech albumów znanych jako trylogia „Völuspá”, artysta przeniósł się do Norwegii, gdzie kontynuował działalność Fortíð, ale już jako zespołu. Do Einara dołączyło wówczas czterech norweskich muzyków.Po ośmiu latach działalności, wydaniu dwóch kolejnych albumów –  „Pagan Prophecies” (2012) oraz „9” (2015) – i kilku występach na żywo w Europie, Einar powrócił na Islandię. W 2020 roku nowym członkiem zespołu Fortíð został perkusista Kristján Einar Guðmundsson, którego Einar znał jeszcze ze wspólnych występów w zespole Pontentiam. W tym składzie panowie wydali pod koniec 2020 roku ostatni album Fortíð pod tytułem„World Serpent” (2020, Prophecy Productions, recenzja TUTAJ), który wywołał duże poruszenie na scenie metalowej. Dość powiedzieć, że album zdobył prestiżowe tytuły „albumu miesiąca” w niemieckich magazynach Metal Hammer i Sonic Seducer. Był to wyraźny sygnał informujący o powrocie kapeli, pokazanie swojej doskonałej formy, a jednocześnie zapowiedź czegoś jeszcze większego. Zespół był gotowy wypłynąć na szersze wody. Jak się szybko okazało, świat miał jednak inne plany, bo kilka miesięcy później na świecie wybuchła pandemia Covid-19, która doprowadziła do całkowitego lockdownu. Zamiast się jednak poddawać muzycy zabrali się za dalsze szlifowanie warsztatu technicznego i brzmienia oraz za pisanie nowych kompozycji. Istotnym faktem jest, że w 2021 roku do grupy dołączył basista Kári Pálsson. Wówczas Fortíð znów stał się pełnoprawnym zespołem:

Einar Eldur Thorberg – wokal, gitara, syntezator
Kári Pálsson – bas
Kristján Einar Guðmundsson – perkusja

Panowie spędzili we trójkę długie godziny w swojej sali prób, a później w studiu, aby jak najlepiej wykorzystać sytuację pandemii. Owocem pracy członków Fortíð jest wydany 18 listopada 2022 roku mini album pod tytułem „Dómur um dauðan hvern”, za pośrednictwem Prophecy Productions. Rejestracją tego materiału zajmował się głównie Einar Eldur Thorberg w EHP Studio, jedynie za nagranie partii perkusji odpowiadał Kjartan Baldursson. Natomiast miksowaniem i masteringiem płyty zajmował się Teemu Aalto (Music Productions).

Dzięki dwuścieżkowej EP-ce „Dómur um dauðan hvern” („Judgement of Everyone Dead”) Fortíð wysłał metalowemu światu kolejny znak o swoim powrocie do życia. Islandzki pagan black metalowy zespół podąża po śladach, jakie pozostawił ich poprzedni album „World Serpent”. Epickie islandzkie melodie, ostre riffy czerpiące z black, death, thrash i heavy metalu, a także wyrazisty wokal Einara Eldura Thorberga łączą się na nowym wydawnictwie w ogniste i porywające kompozycje. Utwory z EPki  potwierdzają, że „World Serpent” nie był przypadkowym sukcesem, co więcej album „Dómur um dauðan hvern” reprezentuje jeszcze wyższy poziom, który Islandczycy wypracowali na bazie swojego wieloletniego doświadczenia i wciąż płonącej w nich pasji. Ich połączenie ostrego black i death metalowego riffu ze szczyptą thrashu i zamiłowania do melodii, wszechstronne wokale, a także ciężka dawka „islandzkiego brzmienia” utrzymane zostały na cenionym przez fanów albumie „Pagan Prophecies” (2012) oraz kolejnym „9” (2015), co ostatecznie doprowadziło do stworzenia mrocznego i śmiercionośnego wspomnianego już krążka „World Serpent”, zabierającego słuchaczy w świat pogańskiego metalu.

Aktualnie szykujcie się do kolejnego ataku, bo album „Dómur um dauðan hvern” jest głośnym nawoływaniem Fortíð do tego, aby wyruszyć z nimi w kolejną metalową podróż wypełnioną ciężką chwałą, lodowymi riffami i stalowymi strunami. Otrzymujemy od Islandczyków dwie premierowe kompozycje, które trwają łącznie ponad 15 minut. Album otwiera utwór „För” („Journey”). Einar Eldur Thorberg wyjaśnia, że: „słowo ‚För’ oznacza ‚podróż’, ale może być również rozumiane jako ‚znaki’. Cóż, w tym przypadku oba tłumaczenia mają zastosowanie, ponieważ ta piosenka opowiada o podróży ludzkości przez wieki i niezatartych śladach, które zostawiamy po sobie”. Drugą kompozycją na omawianej płycie jest „Fimbulvetur” („The Great Winter”), który zgodnie z tym co mówi jego autor: „opowiada o czasach z przeszłości, kiedy erupcja wulkanu zasłoniła na kilka lat słońce, zabijając w ten sposób plony i zwierzęta gospodarskie, przez co ludzie głodowali i mordowali się nawzajem o resztki, które pozostały do jedzenia. Utwór opowiada o ludziach, którzy czcili słońce i stracili wiarę, myśląc, że ich bóg albo umarł, albo ich porzucił”. Tytuł tej kompozycji odwołuje się do wydarzeń, które zostały opisane w nordyckim micie o Ragnarök, czyli końcu bogów i końcu świata, który staje w ogniu.

Fortíð prezentuje muzykę z pogranicza pagan black metalu. Ponadto zespół nie ma oporów, aby w swoich kompozycjach wykorzystywać również klawisze, czyste wokale, chwytliwe melodie, jak również nie żałuje sobie progresywnych wycieczek. I takie podejście islandzkich muzyków zdaje w tym przypadku egzamin. Poza tym wszystko jest tutaj odpowiednio poukładane i logicznie rozplanowane. Choćby dlatego uważam, że te dwa utwory, które składają się na mini wydawnictwo „Dómur um dauðan hvern” są niewątpliwie interesujące i wyróżniające się na tle innych tego gatunku, a tym samym warte zauważenia. Zatem czekając na nowy longplay od Fortíð nie pozostaje nam nic innego jak wskoczyć na główkę w rwącą toń tej muzyki i się w niej zatopić.  

Islandczycy muzycy misternie tworzą swoje kompozycje. Wiedzą, jak grać i  jak przyciągnąć słuchaczy do głośników. Umiejętnie lawirują między blackowym łojeniem, szybkimi gitarami, gęstą perkusją i mocnym growlem, a chwytliwymi, momentami wręcz melodyjnymi riffami gitar, klimatycznymi pogańskimi motywami, finezyjnymi, nastrojowymi i podniosłymi partiami klawiszy, porywającymi solówkami, czystym dostojnym śpiewem i progresywnymi rozwiązaniami. Dzięki tego typu zabiegom pogańska i mroczna muzyka Fortíð bez wątpliwości zyskuje, nabiera większej głębi i przestrzeni. Klimat kompozycji pozostawia ciekawy minorowy i nokturnowy posmak. Świetne numery. Życzyłbym sobie więcej takich dźwięków. Coś czuję, że chłopaków stać na wiele.

Fortíð to istotnie ciekawy projekt. Otrzymując tak łakomy kąsek jakim są utwory „Dómur um dauðan hvern” możemy się spodziewać, że w przyszłości islandzcy pagan black metalowcy zaskoczą nas jeszcze nie raz czymś naprawdę bardzo dobrym.

 

 

 

 

Fortíð :: Dómur um dauðan hvern

1. För 07:54
2. Fimbulvetur 08:00

 

 
 

 

 

Fortíð : facebook / bandcamp / spotify / soundcloud / twitter / youtube


Fortíð :: Dómur um dauðan hvern (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów