Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.

Gavin Portland to post-hardcore’owy zespół pochodzący z Islandii.

Zespół został założony w 2005 roku w Reykjaviku przez czwórkę muzyków:

Þórir Georg Jónsson – gitara, wokal
Kolli (Kolbeinn Þór Þorgeirssyni) – wokal/krzyki
Addi (Arnar Már Ólafsson) – bas
Sindri Rafn Þrastarson – perkusja

Dodam, że Þórir Georg Jónsson występuje również i tworzy muzykę w po swoim własnym nazwiskiem, jak również w ramach  solowego projektu Summer As A Salvation Soldier, a także gra w różnych innych zespołach, np. Dormah i Deathmetal Supersquad. Natomiast Arnar Már Ólafsson zasila/ł szeregi takich formacji jak np. Celestine oraz nieistniejącego już I Adapt.

Muzycy Gavin Portland bardzo mocno zatrząsnęli islandzką sceną muzyczną w 2006 roku. W danym roku wydali aż trzy wydawnictwa. Najpierw na początku roku, dokładnie 29 stycznia, ukazał się nagrany i wydany za pieniądze muzyków album EP „I: The End of Every Minute”. Zaś już w kwietniu zespół wypuścili drugą EPkę „II: …tell us how it ended, tell us how we died”, również wyprodukowaną własnym sumptem.

Dopiero lokalny sukces tych płyt doprowadził do podpisania kontraktu z islandzką wytwórnią 12 Tónar, która 13 września 2006 roku wydała pierwszy oficjalny longplay Gavin Portland pod tytułem „III: Views of Distant Towns”. Na płycie znalazło się w sumie dziewięć utworów, z czego siedem było zupełnie premierowych. Dwie pozostałe kompozycje pochodziły z wcześniejszych EPek. W październiku 2006 roku post hard-core’owa formacja wystąpiła na żywo podczas Iceland Airwaves Festival. Islandzki zespół został wówczas dostrzeżony i doceniony przez prasę i media spoza wyspy, która wypowiadała się na ich temat bardzo entuzjastycznie. Na dużą wartość ich muzyki zwrócił uwagę m.in. niemiecki magazyn muzyczny The Visions, który dostrzegł w muzyce Islandczyków wpływy takich legend jak Fugazi i The Jesus Lizard. Natomiast brytyjski tygodnik muzyczny Kerrang! porównał nieokiełznaną i bezkompromisową twórczość Gavin Portland do tego co prezentuje Shellac, Quicksand i Fireside.

W wyniku kryzysu gospodarczego, który dotknął Islandię w 2008 roku, również wytwórnia 12 Tónar poniosła duże straty finansowe i zbankrutowała. Ale mimo finansowego fiaska, muzycy Gavin Portland nie złożyli broni. Latem tego samego roku weszli do studia i w zaledwie tydzień nagrali materiał na kolejny długogrający album. Potem zaczęły się poszukiwania wytwórni. Trwało to bardzo długo. Ostatecznie zespół zdecydował się na nawiązanie współpracy z niemiecką wytwórnią We Deliver The Guts/Cargo Records.

W ten oto sposób 12 lutego 2010 roku nakładem Cargo Records na sklepowe półki trafił drugi longplay Islandczyków zatytułowany „IV: Hand In Hand With Traitors, Back to Back With Whores”. Materiał na daną płytę został zarejestrowany i zmiksowany w Godcity Recording Studio przez Kurta Ballou, gitarzystę Converge, a równocześnie dobrze już znanego i cenionego na scenie hardcore, a także mocno zapracowanego producenta. To fachowiec najwyższej klasy. Dla niewtajemniczonych dodam jeszcze, że Godcity Recording Studio to słynne studio, które mieści się w  Massachusetts w USA, określane przez wielu najlepszym hardcorowym studiem na świecie.

Na swojej ostatniej płycie „IV: Hand In Hand With Traitors, Back to Back With Whores” zespół Gavin Portland wspiął się na wyżyny swoich umiejętności, równocześnie dając upust swojej agresji i wściekłości. Pomimo bezkompromisowości, szczerości, brutalności i intensywności tego materiału, jest to muzyka przemyślana i wykonywana z pasją. Album prezentuje nieskazitelną, ambitną i inteligentną sztukę postcore’ową w najlepszym wydaniu. W końcu przecież (post)hardcore powinien być energiczny, szorstki, chory i twardy, a jego melodie hałaśliwe. To muzyka, która łapie słuchacza od pierwszych sekund i nie puszcza do samego końca. Taki przynajmniej jest Gavin Portland. Czwarty krążek Islandczyków  obfituje w zwariowaną mieszankę stylów, dysonansów, zmian tempa i ostrych ciętych riffów, w których to przeróżne motywy muzyczne bezwładnie się przesiąkają. To znakomity przykład, jak wspaniale można łamać wszelkie konwencje. To szaleństwo i żywioł. Zespół swoją muzyką wręcz pochłania słuchacza. Nie mam wątpliwości, że „IV: Hand In Hand With Traitors, Back to Back With Whores” to dzieło wybitne w swoim gatunku. Nawet po ponad dziesięciu latach od swojego wydania, ta płyta nie straciła nic na sile i wyrazistości.

Jeśli nie znacie Gavin Portland i ich płyt – koniecznie zmieńcie ten stan. Na pewno nie będziecie żałować.

 

 

Gavin Portland :: IV – Hand In Hand With Traitors, Back To Back With Whores

01: Pig Iron (1:50)
02: Lungs Of Brass And Leather (1:50)
03: February (2:26)
04: Dead Ends (3:47)
05: Seven Coils (4:34)
06: Holy Terror, Hidden Hand (1:55)
07: Sea Wolves (2:16)
08: Droughtbringer (2:56)
09: Tempest (6:25)
10: Of Millstones (2:12)

 

 

Gavin Portland : spotify

 

Gavin Portland :: IV - Hand In Hand With Traitors, Back To Back With Whores (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów