Znacie instrument, który nie posiada strun, progów, klawiatury, przycisków, ustnika, w który można dmuchać ani membrany, o którą można uderzać? Nazywa się Theremin.

0008204062_10

Swoim wyglądem przypomina nieco odbiornik radiowy z dwiema antenami. Wydaje dźwięk podobny do wiolonczeli i skrzypiec, ale bardziej rozmyty i eteryczny. Niekiedy może imitować ludzki głos, jęk czy gwizd. A jak się na nim gra? Poruszając w powietrzu dłońmi i odpowiednio układając palce wokół jednej z anten. Tak wpływa się na częstotliwości dźwięku i wysokości tonu. Wymaga to nie tylko dużej intuicji i wyobraźni, ale również długich ćwiczeń. Ponieważ tutaj nie ma jasnego, zawsze tego samego wyznacznika między jednym a drugim dźwiękiem. Tego trzeba się nauczyć w praktyce.

Theremin był było bardzo popularny w latach 20-tych i 30-tych XX wieku, a potem na niemal dwie dekady zniknął ze społecznej świadomości. Czasem można było go usłyszeć w filmach kina grozy i science-fiction jak na przykład w „Odna” Dymitra Szostakowicza z 1931 roku; w „Urzeczonej” Alfreda Hitchcocka; w „Dniu, w którym zatrzymała się ziemia” Roberta Wise’a. Dźwięk thereminu świetnie podkreślał nastrój grozy i niesamowitości.

W Polsce można było zobaczyć i usłyszeć ten instrument na żywo po raz pierwszy podczas pamiętnego koncertu Jeana-Michela Jarre’a w Stoczni Gdańskiej w 2005 roku.

A dlaczego mówię o tym instrumencie? Bo właśnie nim od ponad 10 lat posługuje się islandzka artystka Hekla Magnúsdóttir, która która 20 sierpnia 2016 roku wydała swój drugi solowy album „Ris Og Rof”. Dodam, że debiutancka płyta Islandki „Hekla” ukazała się w 2014 roku i jego recenzję znajdziecie TUTAJ.

Rejestracją i produkcją premierowego albumu „Ris Og Rof” zajmowała się Hekla Magnúsdóttir. Natomiast miksowanie i mastering materiału wykonał José Diogo Neves. Dla zainteresowanych dodam, że Hekla posługiwała się tutaj  thereminem wyprodukowanym przez firmę Moog o nazwie Etherwave Plus.

14249948_1746380318942097_2800051437260687520_o

Na najnowszym wydawnictwie artystki znalazło się 6 instrumentalnych kompozycji, i o każdej z nich Hekla powiedziała mi kilka słów, którymi się z Wami podzielę:

Formáli – Prologue” składa się ze ściany ponakładanych na siebie 21 warstw zagranych na Thereminie i jednej głównej linii . Był to utwór najtrudniejszy do nagrania, ponieważ wszystkie te thereminy zaczęły się ze sobą ścierać, kiedy znalazły się w podobnych częstotliwościach. Poza tym wykorzystałam do tej ścieżki nowy typ Thereminu wydanego przez Moog o nazwie Theremini.

Fyrsta Hlé – Ten utwór nazywa się „First Break” i to coś w rodzaju ciężkiego i powolnego tempa. Swego rodzaju mantra, w której cały czas powtarza się zapętlona melodia z pewnymi minimalnymi zmianami w całej rozciągłości, które na końcu zderzają się ze sobą.

Ris og Rof – Utwór tytułowy „Rise and Fall” jest chyba najbardziej zorganizowany i uporządkowany, widoczne to jest w tym, iż ma najbardziej wyraźną, główną melodię zagraną na thereminie. Wokół tej melodii, zebranych jest wiele warstw, które naprzemiennie wznoszą się i opadają.

Annað Hlé – Second Break” to pierwszy utwór z beatem. Nie ma tutaj dużo thereminu na pierwszym planie, służy on bardziej jako efekt otaczający beat, z delikatną melodią, która w pewnych miejscach przychodzi i później odchodzi.

Þriðja Hlé – Third Break” miał kilka różnych wersji, a to ostateczna jest chyba najcięższą i najmroczniejszą jaką zrobiłam. Jest to swego rodzaju motyw jak z filmu horror/science-fiction.

Eftirmáli – Epilogue” to druga piosenka z beatem, jest to najdłuższy i chyba najbardziej najbardziej minimalistyczny fragment na płycie. Nie będąc tak angażującym, pozwala na złapanie oddechu po wysłuchaniu tego albumu i pewnego rodzaju wyciszenie.

12651146_1652638091649654_4749450570376018135_n

Jeśli fascynuje Was dźwięk thereminu, i/lub jeśli lubicie nowości i jesteście otwarci na dźwiękowe eksperymenty, i/lub jeśli lubicie klimatyczne soundtracki z gatunku horror/science-fiction to album „Ris Og Rof” będzie dla Was w pełni satysfakcjonujący. Bo co by nie powiedzieć, jedno jest pewne, efekt jest świetny.  A taki stan rzeczy mógł osiągnąć jedynie artysta natchniony. Cały album brzmi spójnie i idealnie układa wszystko w jedno piękne niemal półgodzinne doświadczenie, które płynie i absolutnie nie wiem kiedy ten czas mija.

Połączenie wielu warstw nieuchwytnych dźwięków i poszukujących form muzyki thereminowej dało znakomite rezultaty. Dźwięki narastają tutaj stopniowo, cicho, delikatnie, ale z czasem zaczynają się tutaj dziać prawdziwe czary. Dzięki temu to małe dzieło hipnotyzuje i obezwładnia swoją nawiedzoną atmosferą, a może nawet jakimś podprogowym przekazem. Groza, mrok, niepokój, tajemnica. To niezwykła acz wymagająca muzyczna podróż, bo stworzona z emocji i intuicji, i tak jak one nie są przewidywalne, w takie strony wychyla się ta muzyka (muzyka?). Stąd można ją rozpatrywać i odbierać na wiele sposobów. Jest to kwestia indywidualna i subiektywna każdego słuchacza. To od nas zależy czy przyjdzie nam odbyć podróż do… wnętrza głębin morskich, kosmicznych otchłani, ziemi, a może siebie i własnej psychiki. Przygotowane przez Heklę dźwięki wypływają z głośników i odpowiednio podsycają naszą wyobraźnię.

Przyznaję, niewiele słyszałem płyt nagranych przy użyciu thereminu, ale gdy słyszę „Ris Og Rof” to jestem niemalże pewien, że potrzeba by dużo wysiłku, aby zaoferować mi coś co przebije najnowsze wydawnictwo Hekli. Gorąco polecam.

 

a1405028367_10

 

 

 

Hekla :: Ris Og Rof

1. Formáli 06:50
2. Fyrsta Hlé 03:15
3. Ris Og Rof 03:00
4. Annað Hlé 04:02
5. Þriðja Hlé 04:08
6. Eftirmáli 08:00

 

 

 

Hekla : website / facebook / bandcamp / soundcloud / spotify

Hekla :: Ris Og Rof
4.4Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów