Högni (właść. Högni Egilsson) to znakomity islandzki singer-songwriter, znany głównie jako lider indie folk rockowej grupy Hjaltalin oraz wokalista w elektronicznym projekcie GusGus.

Högni wspiera także swoją osobą i talentem elektroniczną grupę Gluteus Maximus. Ponadto tworzy muzykę do sztuk teatralnych i filmów (np. z Hjaltalin do filmu „Days Of Gray”). Artysta może pochwalić się licznymi muzycznymi wyróżnieniami i nagrodami. Jest chociażby podwójnym laureatem Icelandic Music Awards (w kategorii najlepszy debiutant  i najlepszy kompozytor.

Po wielu latach działalności na scenie Högni zdecydował się w końcu zadebiutować solowym wydawnictwem. Album zatytułowany „Two Trains” miał swoją premierę 20 października 2017 roku. Płyta ukazała się nakładem wytwórni Erased Tapes Records (Kiasmos, Ólafur Arnalds, Nils Frahm).

Wydawnictwem „Two TrainsHögni sięga do korzeni swojej islandzkiej tożsamości. Trzeba wiedzieć, iż tytuł płyty nie jest przypadkowy. Artysta odwołuje się w nim faktycznie do dwóch lokomotyw – Minør i Pionér, które w latach 1913-1917 transportowały wagony wypełnione kamieniami i żwirem do islandzkiego wybrzeża podczas budowy portu Reykjavik. Te dwa metalowe giganty zapoczątkowały na Islandii nową erę. A wkrótce po zakończeniu budowy pociągi zostały odstawione na bok i już nigdy więcej nie wyjechały. Dziś stanowią jedynie relikt przeszłości i przypominają nam o przyszłości. Ciekawe jest to, że są to jedyne pociągi jakie kiedykolwiek pojawiły się w Islandii. Stąd tytuł albumu „Two Trains” można odczytywać jako metaforę dualizmu życia, związku i połączenia – przyszłości z przeszłością, natury z nowymi technologiami. Dualizm ten uwidacznia też okładka płyty, za którą jest odpowiedzialny Sigurður Oddsson, modyfikujący fotografię Anny Maggy.

Högni wyjaśnia nam, że: „Muzyka na „Two Trains” to materiał pewnego okresu w moim prywatnym życiu, w którym zderzyłam się z samym sobą, z moim własnym ja. W wyniku tego poczułem obojętność między tym co jest osobiste a tym co jest uniwersalne. Poczułem absolutną świadomość nieświadomości życia. To uczucie, którego prawdopodobnie nie można przekazać. Jak akwarele, które po prostu zostają zmyte do morza, albo nawiedzający miraż, który sprawia nam radość przed dotarciem do miejsca przeznaczenia”.

Zainspirowany islandzką historią i krajobrazem Högni przygotował album mocno enigmatyczny, odważny i eksperymentalny. „Two Trains” składa się z dziesięciu premierowych utworów. Podczas gdy teksty zawarte na płycie mówią nam „o złowieszczych obłokach na wojennym wschodnim horyzoncie i ciężarówkach wypełnionych żwirem i marzeniami” to muzyka przywołuje ducha oryginalnej europejskiej awangardy. Na albumie usłyszymy między innymi 40-sto osobowy chór męski, orkiestrę smyczkową, partie fortepianowe, perkusję, a także wysublimowaną elektronikę i oczywiście jedyny w swoim rodzaju emocjonalny głos Högniego.

Nietypowe brzmienie muzyki „Two Trains” opiera się na wielu różnorodnych elementach np. electronic, modern classical, ambient, drone, industrial, future jazz, future r’n’b. Duże wrażenie robią tutaj także partie chóralne. Dobrze wiemy, że męskie chóry są zjawiskiem typowym w Islandii i mają długą tradycję, dlatego ich pojawienie się na płycie nie powinno nikogo dziwić. A jednak intryguje i dziwi, ale w pozytywnym sensie.

Cenię to, że „Two Trains” nie jest oczywistym krążkiem. Trudne jest zaklasyfikowanie debiutanckiej płyty Högni’ego do jednego gatunku. Islandczyk odsłania przed nami różne muzyczne twarze. Łączy tradycyjne chóry z nowoczesną elektroniką, dźwięki naturalne i organiczne z brzmieniami syntetycznymi i industrialnymi, intymność i minimalizm z epickością. Robi to bardzo umiejętnie, zachowując przy tym cząstkę tajemnicy. Odnajdziemy tu również aksamitne melodie, które można kontemplować bez końca. Całość spięta jest jest wrażliwością Högni’ego, który jak mało kto potrafi też operować pauzą i wyciszeniem. Dlatego powinniśmy raczej zrezygnować z analizy jego muzyki, rozbierania jej na czynniki pierwsze. Jest to zupełnie niepotrzebne. Bardziej należy się skupić na jego metafizycznym wymiarze i specyficznej filmowej atmosferze. Wtedy odkryjemy prawdziwe piękno i osobliwy charakter świata „Two Trains”, który z jednej strony jest mroczny i melancholijny, a z drugiej bardzo romantyczny.

Warto dać albumowi „Two Trains” więcej czasu i skupienia, bo praktycznie każdy z utworów Högni’ego skrywa w sobie to COŚ otulone subtelną ornamentyką.

 

 

Högni :: Two Trains

01. Andaðu
02. Shed Your Skin
03. Komdu með
04. Crash
05. Dragðu mig
06. Óveðursský
07. Break-up
08. Moon Pitcher
09. Parallel
10. Enn næða orð

 

 

Högni : facebook / bandcamp

Högni :: Two Trains (recenzja)
4.8Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów