Knife Fights czyli new wave rock band założony przez Sigurður’a Angantýsson’a w 2012 roku.

Sigurður Angantýsson Hólm po kilku latach gry na gitarze i pisaniu własnych kompozycji, pod koniec 2011 roku odważył się i nagrał kilka utworów na swoim MacBook Pro, następnie rozesłał je znajomym muzykom. Niektórzy z nich zaoferowali mu swoją pomoc i osobisty udział w jego projekcie muzycznym.

W ten oto sposób w 2012 roku narodził się Knife Fights, w którego składzie znaleźli się:

Sigurður Angantýsson Hólm – wokal, gitara
Helgi Petur Hannesson (Gang Related, Morðingjarnir, Þórir Georg) – perkusja
Gunnar Petur Hauksson (Gang Related) – bas, harmonica
Þórir Bogason (Just Another Snake Cult) – syntezator, gitara

1978911_691544804201291_307818181_n

Knife Fight zadebiutowali wydanym w 2013 roku mini albumem „OK EP”, na którym umieścili 4 utwory. Następnie panowie koncertowali i przygotowywali materiał na pełnowymiarowy album. Większą część lata przeznaczyli na nagrania, które odbywały się w Studió Sýrland pod okiem Finnbogi Vilhjálmsson’a i Friðrik’a Helgason’a, którzy wykonali także końcowe miksy i mastering materiału.

Efekt tych prac możemy podziwiać na wydanym na początku tego roku albumie Knife Fights zatytułowanym „I need you to go hell” (wydawca: Ronja). Na płycie znalazło się 10 utworów trwających w sumie około 35 minut.

Twórczość Knife Fights inspirowana jest takimi artystami jak np. Pavement, Polco, Pixies, Echo and the Bunnymen, The Cure, The Smiths, Modest Mouse, The Breeders, Jane’s Addiction, R.E.M, David Bowie.

Muzycy przyznają się do tych wpływów, są ich świadomi. Pomimo tego postanowili robić to co im gra w duszy i to co ich interesuje. Dlatego sięgnęli do korzennego rocka. Podkreślają, że chcieli robić muzykę głośną i równocześnie kontemplacyjną. Grunt to znaleźć własne brzmienie. No i najlepiej mieć trochę własnych pomysłów. A tych Knife Fights nie brakuje.

1549468_664058740283231_674756934_n

Trzeba przyznać, że „I need you to go hell” to muzyka faktycznie prosta, głośna, energiczna, ale też intrygująca, cholernie chwytliwa i melodyjna. To, co generuje ciarki na karku przy jej słuchaniu, to specyficzna i trudna do ubrania w słowa atmosfera. Prostota, bezpretensjonalność, niezwykła łatwość tworzenia urzekających melodii. Kłaniają się nieodżałowane lata 90-te amerykańskiej szkoły gitarowej będące wypadkową gatunków rock i punk, a także new/cold wave. Muzyka odjechana i chwytająca za serce. Niezależna i alternatywna. Czad, luz i melodia.

Album „I need you to go hell” przywołuje ducha dawnych nagrań. Knife Fights nie zatracają się w sterylnej produkcji. Muzycy stworzyli świetne, gitarowe piosenki, które z jednej strony nawiązują do garażowego grania i chropawego brzmienia gitar, a z drugiej strony czarują słuchacza fajnymi, wpadającymi w ucho melodiami. Krótkie utwory są pełne zaskakujących zwrotów melodycznych, jazgotliwych gitar, punkowej zadziorności i zabójczej melodyjności. Słucha się tego z przyjemnością i bez najmniejszych oznak znużenia.

 

a0723172845_10

 

Knife Fights :: I Need You to Go to Hell

1. Stay Forever in Doubt (3:35)
2. Stare Into Space (3:09)
3. Fiery Collapse (2:37)
4. All Things Unknown (2:37)
5. Disappear 2 (3:32)
6. Underground (3:20)
7. The Way I Left (2:10)
8. Gnarbone (2:37)
9. Downhill (2:56)
10. I Need You to Go to Hell (7:48)

 

 
Knife Fights : facebook / bandcamp

Knife Fights :: I Need You to Go to Hell (recenzja)
4.3Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów