1002710_481859021888659_1317886518_n - Kopia

Konqueror to stosunkowo młody thrash/death metalowy zespół z Wysp Owczych, który powstał w listopadzie 2010 roku.

W lipcu 2014 roku grupa zadebiutowała albumem „Embrace The Abyss” wydanym nakładem farerskiej wytwórni Tutl Records.

392882_435707736503788_1202045760_n

Skład Konqueror prezentuje się następująco:

Dávid Reinert Petersen – wokal
Heini ‚Hazer’ Djurhuus – gitara
Benjamin ‚Benji’ Joensen – gitara
Jafet ‚Joey’ A. Olsen – bas, wokal
Jaspur Jan Olsen – perkusja

Album „Embrace The Abyss” nagrywany był we współpracy z Hjalti Joensen w REMA Studios oraz z Búgvi Hanusarson w studio Smart Recordings. Natomiast masteringiem płyty zajmował się Jacob Hansen w Hansen Studios.

Nie ukrywam, że Wyspy Owcze stały się dla mnie ostatnio ciekawą metalową przystanią na muzycznej mapie świata. Tym bardziej odczuwam prawdziwą przyjemność z obcowania z debiutem Konqueror, który udowadnia, że w muzyce farerskiej jeszcze nie wszystko zostało powiedziane.

Brzmieniu Konqueror nie brakuje mocy, a wszystko żre tutaj jak trzeba. Mamy do czynienia z ciężkimi riffami nadającymi całości masywnego klimatu, ale też z ciekawą atmosferą niedomówienia i tajemnicy. W przypadku tej grupy metalowy ciężar nie jest wynikiem bezmyślnego wyżywania się muzyków na swoich instrumentach w opętańczym szale. Jest zdecydowanie czymś więcej. To metal, który potrafi dać porządnego kopa, jak i oczarować.

Na „Embrace The Abyss” zespół serwuje nam skomplikowane struktury dźwiękowe na technicznie niebanalnym poziomie, z pomysłem, który nie tylko nie nudzi, ale wręcz przyciąga słuchacza przed głośniki. Panowie z pewnością nie cierpią na brak inwencji i mają w sobie wiele potencjału. Pomiędzy genialne riffy, umiejętnie wplecione są solowe partie gitary. W kwestii riffów – mamy tutaj pełen przekrój temp i rytmów. Gitara solowa wygrywa niebanalne, wpadające w ucho motywy. Praca perkusji to klasa sama w sobie.

969000_481078708633357_1005514688_n

Materiał wzbogacony jest także pewną dozą melodii, a po kątach poukrywanych jest wiele ciekawych motywów i niebagatelnych rozwiązań. Muzycznych smaczków tutaj nie brakuje, jak również charakterystycznej chwytliwości. Poszczególne kompozycje przechodzą płynnie jeden w drugi bez cienia przypadkowości. Zachowując przy tym różnorodność, a zarazem spójność w obrębie całego albumu. Zespół od początku ukazuje pełnię swoich możliwości i aż do końca nie spuszcza z tonu. Całość opakowana jest w świetne soczyste brzmienie.

Dodajmy do tego wszystkiego zdecydowany atut całego materiału, w postaci wokalisty/wokalistów, bo dużo się dzieje także na tej płaszczyźnie muzycznej. Różnorodne wokalne dialogi, jak na przykład miażdżące growle i „czysty” śpiew (momentami przyjemnie kojarzący się z niskim głosem Peter’a Steel’a z Type O Negative) wprowadzają do muzyki Konqueror dodatkowy wymiar. W tym przypadku jest to gwarancja wielorakich (i ciekawych) środków ekspresji emocji i myśli. Dlatego jest tutaj miejsce na brutalność i agresję, jak również na smutek i nostalgię.

Konqueror proponuje słuchaczom własną wersję metalu – intrygującą i ciężką do sklasyfikowania. A właśnie o to chodzi, żeby zaskakiwać. Na „Embrace The Abyss” znajdziemy muzykę metalową z wszystkimi najlepszymi przymiotami tego gatunku. Czekam z ciekawością co farerscy muzycy pokażą na następnym krążku.

 

 

 

Konqueror :: Embrace The Abyss

1. Beyond the Flames 06:03
2. Preacher Must Burn 04:13
3. Worn-Out Loyalty 07:13
4. T.R.T (Third Reich Today) 05:03
5. Embrace the Abyss 04:49
6. Become War 05:22
7. Mountain of Madness 05:46
8. Memento Mori 05:28

 

 

 
Konqueror : facebook / TUTL

Konqueror :: Embrace The Abyss (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów