Islandzki projekt Laser Life przemawia do nas językiem bogów.

Elektroniczny solowy projekt Laser Life, za który odpowiada muzyk Breki Mánason, wydał dotychczas dwa albumy: longplay „Polyhedron” (2016; recenzja TUTAJ) oraz EPkę „Swim” (2017).

10 lutego 2020 roku premierę miał kolejny album EP Laser Life zatytułowany „Language of the Gods”. Niewątpliwie godny poświęcenia mu paru słów. Okładkę do tej płyty przygotował David Placer. Z pewnych źródeł wiemy, że inspiracją dla tytułu tej płyty, jej okładki, jak i ogólnej koncepcji muzyki było dla Breki’ego zgłębianie tematu chorób psychicznych, w tym przede wszystkim schizofrenii i innych psychoz. Jeśli chodzi o stronę muzyczną „Language of the Gods” jest kontynuacją i rozwijaniem elektronicznych i syntezatorowych brzmień, do jakich Laser Life przyzwyczaił swoim fanów na poprzednich krążkach. Dalej więc mamy odniesienia do sceny elektronicznej lat 80/90, szczególnie do electro synth wave i ambientu. Bywają też chip-tune’owe brzmienia z gier komputerowych tamtego okresu. Muzyk w swoich nagraniach wykorzystuje również sample oraz wpływy post rockowe, które wypadły urzekająco. 

Language of the Gods” to sześć udanych, doskonale brzmiących i zwartych kompozycji, stanowiących spójną całość. Jak przystało na wydawnictwo quasi konceptualne, jest opowieścią, w którym liczy się całość. A instrumentalna muzyka Laser Life z pewnością ma moc oderwania słuchacza od rzeczywistości i wchłonięcia go w introwertyczny świat abstrakcyjnych dźwięków, raz bardziej zrozumiałych, a kiedy indziej nieprzewidywalnych. Doświadczamy tutaj różnych stanów, od melancholii i smutku, przez błogość i ukojenie, aż po euforię. Niekiedy nawet w zakresie jednej kompozycji. Najwięcej jednak w tej muzyce momentów spokojnych i lirycznych, eterycznych i relaksujących. Breki umiejętnie obsługuje analogowe syntezatory, gitary oraz komputerowe oprogramowania. Różnorodne brzmienia, motywy i melodie fajnie się tutaj mieszają tworząc bardzo plastyczną i ilustracyjną muzykę. Piękno i wyzwolenie emocji, podane w jakże elegancki sposób. Pasaże, harmonie i melodie wprost wydają się lśnić i błyszczeć.

Dźwięki zawarte na „Language of the Gods” mają w sobie coś niebanalnego. Najnowsze nagrania Laser Life pozwalają na głęboki oddech i nabranie dystansu. Są jak świeży łyk powietrza. Zapewne wielu z Was tęskniło podświadomie za tym albumem. Przekonacie się jak posłuchacie.

 

 

 

Laser Life :: Language of the Gods

1. History repeats itself 2:19
2. Marbles 3:03
3. Aubrey 2:46
4. Language of the Gods 2:49
5. Quest 2:34
6. 6th Avenue 3:33

 

 

 

 

Laser Life : website / facebook / bandcamp / soundcloud / spotify

Laser Life :: Language of the Gods (recenzja)
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów