Liima Inui to legendarny prog rockowy zespół z Qeqertarsuaq na Grenlandii, założony w połowie lat 90-tych przez Georga Olsena.

Zespół Liima Inui zadebiutował w 1995 roku albumem „Shaman”, który został wydany przez grenlandzką wytwórnię ULO. W tym czasie skład zespołu różnił się od tego w jakim grupa nagrywała kolejne płyty. Jedynym stałym członkiem był tylko basista Georg Olsen, który skomponował całą muzykę i napisał teksty na debiutancką płytę. Wprawdzie album „Shaman” nie odniósł większego sukcesu na Grenlandii, ale zespół pojawił się na kompilacyjnym wydawnictwie, które  trafiło do międzynarodowej dystrybucji. Na kolejną płytę od Liima Inui przyszło czekać aż 12 lat. W tym czasie zmienił się skład zespołu. Do  Georga Olsena dołączyli: wokalista Randi Broberg, klawiszowiec Marius Sandgreen, gitarzysta Marius Sandgreen i perkusista Pele Kaspersen. Album pod tytułem „Pluto” miał swoją premierę w 2007 roku i został wydany przez wytwórnię Atlantic Music. Tym razem z całą pewnością można mówić o tym, że Liima Inui osiągnęli w swoim kraju sukces komercyjny. Album sprzedawał się rewelacyjnie i pokrył się srebrem na Grenlandii, zaś zespół nagrodzono wyróżnieniem podczas rozdania prestiżowych nagród KODA Talent Award w 2007. Grupa koncertowała wtedy nie tylko w ojczyźnie, ale również w Danii i na Islandii, gdzie spotkała się z bardzo pozytywnym odbiorem. W 2009 roku wraz ze zmianami politycznymi na Grenlandii pojawił się trzeci krążek grenlandzkiego zespołu pod jakże wymownym tytułem „Republic”, wydany przez Atlantic Music. Płyta wypełniona była tekstami o wyraźnym zabarwieniu politycznym, gospodarczym i społecznym. Głównym tematem była debata na temat duńskich wpływów na Grenlandii i roli autonomii wyspy w odniesieniu do niezależności. Płyta okazała się znów strzałem w dziesiątkę. Po raz drugi zespół Liima Inui zdobył srebro za sprzedaż swojego albumu, i to w ciągu zaledwie kilku tygodni. W obliczu ponownego sukcesu grupa wyruszyła w długą trasę koncertową wykraczającą poza granice kraju. Można by przypuszczać, że będąc u szczytu popularności zespół powinien mieć energię do dalszego działania. Niestety w następnych latach doszło do pewnych zmian personalnych w Liima Inui, co i tak nie rozwiązało piętrzących się problemów w grupie, bo muzycy porozrzucani byli po różnych zakątkach Grenlandii co obarczone było dodatkowymi trudnościami logistycznymi. W konsekwencji tego zespół się rozpadł, dając jeszcze pożegnalny koncert, który miał miejsce 2 listopada 2012 roku  w Katuaq w Nuuk na Grenlandii.

Zniknięcie Liima Inui z grenlandzkiej sceny muzycznej było dla niej dużą stratą, gdyż każdy krążek zespołu był bardzo dobry i miał w sobie coś wyjątkowego. Tym samym grupa w znaczący sposób wpłynęła na historię grenlandzkiej muzyki rockowej. Na szczęście po kilku latach doszło do reaktywacji zespołu w składzie:

Georg Olsen – bas
Paaliit Mølgaard – wokal
Olinnguaq Thorleifsen – perkusja
Kristian-Ole Broberg – gitara
Hans Peter Anthonsen – gitara
Jens Jørgen Anthonsen – gitara

Zespół ze świeżą energią i głową pełną pomysłów zabrał się do prac nad przygotowaniem nowego materiału. W efekcie 16 września 2019 roku Liima Inui wydał swój czwarty album długogrający zatytułowany „Inri”, za pośrednictwem wytwórni Seekers of the Holy Tone.

Liima Inui na płycie „Inri” zaserwował nam dwanaście, rozbudowanych i zaśpiewanych po grenlandzku wzniosłych i porywających prog rockowych utworów. Słychać, że zespół nie stoi w miejscu i chociaż jest cały czas bardzo wierny swoim rockowym i progresywnym fundamentom, szuka w jego obrębie nowych środków wyrazu. Jak przystało na rasowych progresywnych rockmanów wspaniale się rozwijają i próbują czegoś nowego. Muzycy sięgają w swojej twórczości na przykład do muzyki folkowej i hard rockowej, wykorzystują też elementy metalowe. Liima Inui zachwycają wyobraźnią i wrażliwością, a także nietuzinkowymi pomysłami i dużymi umiejętnościami technicznymi. Ich muzyka brzmi świadomie i dojrzale. Nie będę ukrywał, że kolejne kompozycje pochłania się z pełnym zaangażowaniem i przyjemnym dreszczykiem emocji. Kolejny raz grenlandzki zespół udowadnia, że pozostaje niemalże niedościgniony w swoim gatunku na lokalnej scenie muzycznej.

Album „Inri” ma w sobie ogromną moc, jest pełen emocji i piękna. Ta muzyka ma w sobie coś takiego, że chce się jej ciągle słuchać. Muzycy z Liima Inui przeskoczyli wszelkie poprzeczki i stworzyli kolejne dzieło sztuki. Prog rockowi wirtuozi w trakcie dwunastu kompozycji prowadzą słuchacza przez bogate, wielobarwne i przestrzenne pejzaże ozdobione zmieniającymi się nastrojami, zaskakującymi zwrotami akcji, zachwycającymi i ładnymi melodiami, porywającymi gitarowymi solówkami, wspaniałymi riffami i intrygującymi przejściami. Ogromną rolę w budowaniu epickiego i podniosłego klimatu odgrywają również klawisze, które stanowią integralną część prezentowanej muzyki i nadają jej monumentalnego, majestatycznego charakteru. Budowa i różnorodność klawiszowych motywów robi naprawdę spore wrażenie. Zresztą zarówno partie klawiszy, jak i gitar zostały napisane z należytym rozmachem. Nieocenioną ozdobą muzyki Liima Inui są także cudowne partie wokalne Paaliit Mølgaard, które niosą w sobie niesamowity pokład emocji i ekspresji. Jej wokal brzmi czysto, pewnie,  przepięknie, wytwornie i dystyngowanie. Po prostu porywająco. Wokalistka wznosi się na wyżyny swoich możliwości wokalnych łącząc niebanalną technikę śpiewania z pasją.

Jak dla mnie „Inri” to bez wątpienia najlepszy album w całej twórczości Liima Inui. Warto posłuchać!

 

Liima Inui :: Inri

1. Inri 4:33
2. Avia 4:47
3. Reborn 4:38
4. Paraliima 6:09
5. Diablo 5:24
6. Aviaaja 5:15
7. Naasunnguaq 5:42
8. First Capital 4:43
9. New Way 4:40
10. Dilemma 4:04
11. Qangattarpunga 4:02
12. Uterumaarpugut 4:42

 

 

Liima Inui : facebook / apple music

Liima Inui :: Inri (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów