Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.
Makrel to jeden z najciekawszych zespołów rockowych pochodzących z Wysp Owczych. Niestety już nie istniejący, bo zespół rozpadł się w 2007 roku. Niemniej jednak twórczość Makrel zdecydowanie warta jest przypomnienia i zapamiętania.
Członkowie zespołu Makrel:
Hergeir Staksberg – bas
Magnus Hansen – perkusja
Rólant av Reyni – gitara
Ári Rouch – wokal
Rasmus Rasmussen – gitara
Z ciekawostek dotyczących grupy Makrel wspomnieć należy o tym, że w 2002 roku zespół dostał się do finału islandzkiego konkursu muzycznego Músiktilraunir, a w 2003 roku znalazł się także w finale konkursu farerskiego Prix Føroyar. W 2005 roku zespół wystąpił podczas Atlantic Music Event, w trakcie którego gitarzysta (i autor tekstów) Rasmus Rasmussen został uhonorowany tytułem „gitarzysty roku”. Dodać trzeba, że przez zasileniem szeregów Makrel, Rasmus był bardzo aktywnym muzykiem. Udzielał się w różnych projektach muzycznych i zespołach (np. Diatribes). Ponadto w 2002 roku podjął solową karierę wydając debiutancki album „Implosive”. Później zawiesił ją na czas funkcjonowania w Makrel, a następnie wznowił w 2007 roku po rozpadzie zespołu. Z uwagi na swoją homoseksualną orientację w 2006 roku muzyk został napadnięty i pobity. To zdarzenie wywołało na Wyspach Owczych falę dyskusji na temat praw chroniących osoby homoseksualne przed dyskryminacją. Wspomniany incydent równie mocno odbił się na prywatnym życiu Rasmusa. Muzyk przeszedł poważne załamanie nerwowe, przez następne lata walczył z depresją, z tego powodu był też hospitalizowany w szpitalu psychiatrycznym. Niestety 10 października 2012 roku popełnił samobójstwo. Jego ciało został znalezione w jeziorze w centralnym parku Tórshavn. Gorąco zachęcam do sięgnięcia po solowe wydawnictwa Rasmus Rasmussen, które znajdziecie m.in. na platformie bandcamp.
W trakcie swojej kilkuletniej działalności Makrel wydał trzy albumy: „Stinkar” (3arin, 2003), „Wonderland” (Tutl, 2004) i „Transcend” (Tutl, 2006), który ukazał się dokładnie 11 kwietnia 2006 roku. Materiał na swój ostatni album Makrel nagrał wraz z Arne Johannessenem w Norwegii w Trondheim Studio. Jego mastering wykonał Lehnert Kjeldsen w duńskim studiu Mastertouch, zaś produkcją zajmował się Conor Patrick wraz z członkami zespołu.
Makrel proponuje nam progresywną muzykę rockową (/post rockową) przesiąkniętą dużym ładunkiem emocjonalnym, wrażliwością i melancholią. Dużo w tym graniu przestrzennych lirycznych i poetyckich pejzaży, pięknych harmonii i cudownych melodii zapierających dech w piersiach, ale z drugiej strony również wyczuwalnego smutku i podskórnego napięcia, przeraźliwej samotności, rozwianych nadziei i rozpaczy. Gdzieś w tle tej muzyki przesuwa się często coś tajemniczego i mrocznego o silnym gotyckim zabarwieniu, jakaś zimna obojętność lub rozgoryczenie. Dlatego te kompozycje chociaż brzmią tak pięknie i poruszająco, są mroczne, przygnębiające i ciężkie. Za taki stan rzeczy ukłony należą się przede wszystkim wokaliście Ári Rouch’owi, który świetnie operuje swoim głosem i nastrojami. Jego śpiew jest emocjonalny, pełen uczucia i ekspresji. Wokalista płynnie porusza się po niskich i wysokich rejestrach. Na podziw zasługują również niepowtarzalne nostalgiczne partie gitarowe Rasmusa Rasmussena. Jego styl gry otulony całunem piękna, tęsknoty i smutku z pewnością miał wpływ na ostateczne brzmienie grupy. Łącząc się z pozostałymi instrumentalistami muzyk tworzył hipnotyzującą i uzależniającą całość.
Makrel miał niesamowity potencjał. Był to twór w pełni dojrzały, profesjonalny i monumentalny. Posiadający moc wpływania na uczucia i nastroje słuchacza. Wydany dwa lata wcześniej album „Wonderland” był dziełem bardziej agresywnym, dynamicznym i przytłaczającym swoim chłodem i mrokiem. Swoją formą przypominał niespokojną i nieprzewidywalną pogodę na Wyspach Owczych. Na jego tle płyta „Transcend” wypada jako wydawnictwo pozornie spokojniejsze, ale nie pozbawione też intensywności. Mimo wszystko spomiędzy tych klimatycznych dźwięków słychać dobiegający smutek i płacz drżącego serca, tęskniącej i cierpiącej duszy.
Albumy Makrel nawet po tylu latach od premiery są wciąż intrygujące, ciekawe i przekonujące. Na każdym wydawnictwie zespołu mamy do czynienia z muzyką przez duże „M”. Bardzo rzadko da się wyczuć tyle szczerych emocji w muzyce, i takiego zaangażowania. Posłuchacie ile uczucia jest w tych dźwiękach, w partiach wokalnych i tekstach. Niby to takie proste, a jednak tak niewielu to potrafi. Natomiast ci farerscy muzycy często ocierają się o absolut i niedoścignione piękno. Czuć duchowość ich muzyki. Po prostu mistrzostwo. A musicie wiedzieć, że w momencie gdy to piszę, nie podchodzę do twórczości Makrel “na świeżo”. Znam ją od lat. Dajcie się ponieść ich melancholii i zadumie, bo warto!
Makrel :: Transcend
1. Filthy Tongue 3:42
2. Where Does It Come from? 5:12
3. Euphoria 4:52
4. Cure 2:56
5. Transcend 6:08
6. Forever and Beyond 6:14
7. Hvíld 3:26
8. Marshmallows 5:46
9. Beelzebub 7:12
10. Transcending 5:11