Pod koniec lat 90-tych w Islandii działał zespół o nazwie Medectophobia. Pomimo pewnych sukcesów zawiesił on swoją działalność w 2002 roku. Jednakże jej trzech członków postanowiło wspólnie kontynuować swoją przygodę z muzyką tworząc grupę Malneirophrenia.
Trzech muzycznych muszkieterów Malneirophrenia to:
Gunnar Theódór Eggertsson – pianino
Hallur Örn Árnason – bas
Hallgrímur Jónas Jensson – wiolonczela
Nazwa zespołu została zaczerpnięta z pewnej książki, w której znajdowało się wiele dziwnych słów. Malneirophrenia to termin psychologiczny na określenie nieprzyjemnego uczucia i stanu, które towarzyszą nam w sytuacji wybudzenia się z koszmaru, kiedy doświadczamy dezorientacji i nie wiemy do końca, co jest rzeczywistością, a co nie.
W 2005 roku muzycy nagrali mini album, ale nie do końca byli zadowoleni z uzyskanego efektu. Płyta przygotowana na zasadzie „zrób to sam” sprzedawana była tylko na koncertach.
Na swoim dotychczasowym koncie Malneirophrenia mają tylko jeden pełnowymiarowy album “M” (2011) oraz dwie EP’ki z 2014 roku. Obydwie EPki mają eksperymentalny charakter i są wynikiem współpracy z artystami z kręgu muzyki elektronicznej.
Pierwsza EPka zatytułowana “M-Theory #1” to kolaboracja z trzema artystami: Futuregrapher, Lord Pusswhip oraz Buss 4 Trikk. Dodatkowo mastering krążka wykonał Skurken.
Na drugiej EPce znalazł się tylko jeden utwór. To ponad dziewiętnasto minutowa kompozycja stworzona w kooperacji z Sigtryggur Berg Sigmarsson. Tym razem mastering płytki wykonał Kris Delacourt.
W tym miejscu chciałbym jednak więcej miejsca poświecić pełnowymiarowemu debiutowi Malneirophrenia, wspomnianemu albumowi „M”. Płyta przygotowywana była od grudnia 2008 roku, a jej rejestracja przebiegała w domu pianisty. Nad realizacją nagrań czuwali Bjarni Þórisson i Markús Bjarnason. Mastering wykonał Curver. Warto wspomnieć też o tym, że album wydany był i dystrybuowany nakładem własnym sił i środków finansowych samych muzyków.
Na albumie „M” muzycy umieścili 10 instrumentalnych kompozycji zaaranżowanych wyłącznie na trzy instrumenty: pianino, wiolonczelę i bas. Jeśli mógłbym użyć tylko trzech słów, aby móc wyrazić to co znajduje się na debiucie Malneirophrenia powiedziałbym „cinematic horror jazz”.
Brzmienie Malneirophrenia zbudowane jest z połączenia muzyki jazzowej (np. Mingus, Zorn, Sharrock), klasycznej (np. Strawiński, Szostakowicz, Penderecki) i filmowej (np. Ennio Morricone, Nino Roty i Fabio Frizzi), z wykorzystaniem elementów i motywów przypisanych zazwyczaj do świata rocka, metalu i punku (na podobnej zasadzie co Fantomas, Secret Chiefs 3, a nawet Melvins).
Muzyka na „M” jest z jednej strony kameralna, a z drugiej roztacza wokół siebie wysublimowany rozmach i magię starego kina. Jej mroczna atmosfera pełna jest grozy, napięcia, strachu, lęku i innych potworności. Niewątpliwie za inspirację posłużyły grupie klasyczne filmy grozy. Muzycy za pomocą swoich instrumentów i dźwięków tworzonych na płycie wciągają nas w koszmar pełen szaleństwa, wściekłości, maniakalnej melancholii oraz czarnego humoru.
Klimat jaki udaje się uzyskać Malneirophrenia sprawia wrażenie zawieszenia, utknięcia między dwoma światami. Każdą kompozycję cechuje dwubiegunowość. Utwory zaczynają się wolnym tempem, a potem napięcie narasta i w końcu dochodzi do kakofonii i rozładowania skumulowanego emocji. Zapewniam, że przez muzykę islandzkiego tria łatwo można zostać wciągniętym w złowieszczy wir obłędu, stracić zmysły i tkwić w opętaniu.
Muzyka Malneirophrenia stanowi pomost pomiędzy światem rzeczywistym, a strefą mroku. Musimy zatem pamiętać o tym, że kiedy włączamy „M”, jego dźwięki tworzą tunel w czasoprzestrzeni, przez który do naszego świata mogą przedostać się wszystkie okropności, których obawialiśmy się w dzieciństwie. Mi osobiście przed oczami przebiegają sceny z książek H. P. Lovecrafta, G. Mastertona, B. Stokera, S. Kinga, Edgar Allana Poe, J. Herberta, C. Barkera. Za sprawą Malneirophrenia trafiam też do wiktoriańskich mrocznych posiadłości, do zamku hrabiego Draculi, do domu pani Rosemary, na Elm Street gdzie postrach sieje Freddy Krueger, do motelu prowadzonego przez Normana Batesa, śledzę losy Damiena, przyglądam się praktykom egzorcysty, poznaję tajemnicę magicznej kostki Lemarchanda i wkraczam w świat Cenobitów i Pinheada… w wyobraźni odtwarzam kadry z filmów J. Carpentera, G.A. Romero i innych włoskich reżyserów, W. Herzoga, F. W. Murnau, A. Hitchcocka, D. Lyncha i wielu innych.
Nie obawiaj się bać. Posłuchaj Malneirophrenia.
Malneirophrenia :: M
1. Halpin’s Theme 05:43
2. E Tu Vivrai Nel Terrore 02:49
3. I Am The Arm And I Sound Like This 05:19
4. Le Diaboliche Alchimie Del Dottor Morte 04:24
5. It Takes A Nation Of Millions To Hold Us, Bach! 04:51
6. La Mattanza 02:15
7. Every Morn And Every Night 02:05
8. Inquietanti Segni Premonitori 03:38
9. Music Control Instruction No. 1 05:44
10. Il Valzer Degli Zombi 06:03
Malneirophrenia : facebook / bandcamp