Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.

Z czarnym metalowym młotem na…

Islandzcy black metalowcy z Misþyrming zadebiutowali w 2015 roku świetnie przyjętym albumem „Söngvar elds og óreiðu” (2015; recenzja TUTAJ). cztery lata później ukazał się ich drugi longplay zatytułowany „Algleymi” (2019; recenzja TUTAJ).  

Natomiast 16 grudnia 2022 roku Misþyrming wydał swój trzeci długogrający album pod tytułem „Með hamri”, za pośrednictwem wytwórni Norma Evangelium Diaboli. Jak informuje wydawca – przed uderzeniem tego młota nikt nie zostanie ocalony. Misþyrming powraca by ustanowić prawo. „Með hamri” to dźwięk żelaznej pięty black metalu depczący oblicze muzycznej nowoczesności. Album jest głęboko nasycony żywą energią, którą Misþyrming tak skutecznie oddaje na scenie. Perkusja brzmi organicznie i potężnie, gitarowe zniekształcenia są bezlitosne, a wokal D.G. jest tak brutalny i sugestywny jak zawsze. Podstawowym duchem zespołu jest działanie. Jest tu melancholia, gorycz i brud, ale jedną z głównych cech albumu jest nieustanny przypływ determinacji. Nigdy wcześniej zespół ten nie brzmiał bardziej żywiołowo i konfrontacyjnie.

Według słów samego zespołu:

Autentyczny i prawdziwy, całkowicie pozbawiony sztuczek, album „Með hamri” jest celebracją przemocy i ekscesów. Arogancki, jadowity i z pogardliwym lekceważeniem dla każdej waszej wrażliwości, ten album jest naszym oświadczeniem przeciwko wszystkiemu co fałszywe i próżne w dzisiejszej scenie undergroundowej. Z ponadczasowymi wartościami prawdziwego metalu wplecionego w jego strukturę – nieironiczny i nieskruszony – to manifestacja muzyki diabła, która stała się oczywista. W black metalu jest dużo miejsca na niuanse i subtelności, ale młot nie pozostawia miejsca na interpretacje.

Photo: Void Revelations 

Nagraniem i miksowaniem materiału „Með hamri” zajmował się D.G., który jest również autorem wszystkich kompozycji, dopracowywanych później przez cały zespół. Zaś okładkę płyty przygotował Manuel Tinnemans. Dodam, że jest pierwsza płyta z nowym perkusistą –  M. S., który wcześniej grał w Svartidauði. W porównaniu do poprzedniego materiału Misþyrming ich najnowszy krążek jest dużo bardziej szorstki, wścieklejszy i agresywniejszy. Dodam, że płyta została nagrana bez korzystania z nowoczesnych, cyfrowych wzmacniaczy podłączonych do komputera. Muzycy podeszli do sprawy w sposób oldschoolowy posługując się analogowym wzmacniaczem gitarowym. Nie znaczy to jednak, że zespół odtwarza tylko i wyłącznie black metalowe brzmienie lat 80tych. Wprawdzie wykorzystuje pewne tradycyjne i bezkompromisowe elementy z tamtej epoki, ale zdecydowanie popycha swoją muzykę do przodu. Islandczycy zabierają nas w nowe rejony wyrafinowanej i zimnej jak lód black metalowej muzyki, która hipnotyzuje swoim majestatem, głębią i epicką ciemnością.

Album „Með hamri” jest pełen szalejącej i mrocznej energii. Potężne i ostre, pędzące z furią gitarowe riffy oraz szalone ataki perkusji i basu tworzą dziką i brutalną całość, która okraszona została okazjonalnymi subtelnymi syntezatorami. Na płycie słyszymy naprawdę interesujący rozwój Misþyrming. Ich umiejętności techniczne oraz dbałość o szczegóły są zachwycające. Dysonanse, zniekształcenia, nieharmonijne kaskady, świetne melodie, progresje i odpowiednio zaznaczone akcenty oraz ogromna różnorodność, którą obserwujemy zarówno w dynamice, jak i w partiach gitar i perkusji świetnie rezonują z charakterystycznym growlem D.G.. Zespół kładzie także ogromny nacisk na funeralną atmosferę grozy i melancholii, którą świetnie podkreśla odpowiednia produkcja. Dodam, że islandzkie teksty pełne są metafor i alegorii, których znaczenie możemy zrozumieć, bo w książeczce znajdują się ich angielskie tłumaczenia.

Misþyrming są bezkompromisowi w dążeniu do black metalowej doskonałości. Ich muzyka jest brutalna, agresywna i ostra, ale można w tym dynamicznym i zawiłym graniu odnaleźć również dużo finezji i niuansów. „Með hamri” to dziki i piękny, piekielnie wciągający i intrygujący black metal. To najprawdopodobniej jedno z najlepszych blackmetalowych dzieł tego roku, które z miejsca przyciąga uwagę pokaźną dawką szaleństwa oraz nieprzewidywalności.

 

 

 

Misþyrming :: Með hamri

01. Með hamri 6:27
02. Með harmi 8:10
03. Engin miskunn 8:20
04. Engin vorkunn 7:12
05. Blóðhefnd 3:29
06. Aftaka 9:52

 

 

 

 

Misþyrming : website / facebook / bandcamp

Misþyrming :: Með hamri (recenzja albumu)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów