Historia islandzkiego zespołu metalowego Momentum sięga swoimi korzeniami początku 2002 roku.
Co ciekawe w latach 2002-2004 grupa występowała także pod nazwą Afsprengi Satans. Początkowo muzycy zaczynali od grania skrajnego black/death metalu, czego najlepszym dowodem jest wydana w 2004 roku płyta demo „Death To Christianity”.
Później zespół nieco zmienił swoje brzmienie, które było bliższe death metalu i takie oblicze zaprezentował w trzech utworach umieszczonych na EP’ce „The Reqiuem”, która ukazała się w kwietniu 2006 roku.
W muzyce Momentum następowała dalsza progresja.
Dwa lata później, w 2008 roku pojawił się kolejny album EP „Your Side… Of The Triangle” z czterema utworami, których brzmienie bliskie jest gatunkowi progressive death metal.
Aktualnym uwieńczeniem twórczości grupy jest ich pełnowymiarowy debiut „Fixation, At Rest”. Płyta ukazała się nakładem wytwórni Molestin Records w maju 2010 roku.
W tym miejscu należy powiedzieć, iż w obecnym składzie Momentum znajdują się:
Hörður Ólafsson – bas, wokale
Ingvar Sæmundsson – gitara, wokale
Kristján Einar „Skog” Guðmundsson – perkusja
Sigurður Árni Jónsson – gitara (dołączył w 2012 roku)
natomiast wcześniej w zespole występowali również:
Hafsteinn V. „Icortus” Ársælsson – wokale (2002-2008)
Erling Orri „Storm” Baldursson – gitara (2002-2012)
Nagraniami, miskami i masteringiem „Fixation, At Rest” zajmował się Axel „Flex” Árnason.
W nagraniach gościnnie pojawili się:
wiolonczela – Hallgrímur
fortepian – Jón
skrzypce – Karl
Ragnar Ólafsson (Ask The Slave, Árstíðir) wokal w „Red silence”
Na wydawnictwie „Fixation, At Rest” Momentum w sposób piękny miesza progressive death metal z post-rockową przestrzenią i doom’ową atmosferą. Mogą pojawiać się skojarzenia z dokonaniami ISIS, Cult of Luna, Envy, a nawet Neurosis i Gojira. Są to jednak tylko punkty odniesienia, a nie zarzuty wobec islandzkiego metalowego kwartetu.
Zapewniam Was, że muzyka Momentum to pozytywnie dziwne i unikalne połączenie różnych stylów, nie tylko metalowych. Szczególną uwagę panowie przykładają do zaskakujących i nieprzewidywalnych aranżacji i motywów. Dużo tutaj ciekawych przejść, dynamiki, a jeszcze więcej elementów progresywnych i eksperymentalnych. Obok perkusji i gitar pojawiają się partie fortepianowe i instrumentów smyczkowych. Ponadto grupa przedstawia szeroki zakres rozwiązań w warstwie wokalnej, stosuje wiele odmiennych technik wokalnych i korzysta z chórków. Dzięki temu album jest bardzo zróżnicowany. Niespodzianki czają się na każdym rogu. Co dziwne, wszystko jednak ze sobą intrygująco współgra.
Trzeba wspomnieć o tym, że „Fixation, At Rest” to album konceptualny. Teksty wydają się skupiać wokół tematu ciągłej zmiany, bycia w ruchu, swobody i wolności myśli. Ciekawe, gdyż tak należałoby również traktować muzykę Momentum. Zespół przeszedł przecież w swojej historii wiele zmian. Nie mam na myśli tych personalnych, ale raczej rozwój ich brzmienia, który jest wyraźny i zdecydowany. Zespół nie tylko brzmi nowocześnie na gruncie obecnego metalu, brzmi również oryginalnie. Muzykom Momentum nie można odmówić umiejętności technicznych. Co więcej przez brzmieniowy ciężar ich muzyki przemawia także cały ogrom muzykalności, ambicji i talentu do tworzenia frapujących melodii.
Produkcja krążka i jego brzmienie zasługują na jak najwyższą pochwałę. Oszałamiająca piękna głębia, niezależnie od tego czy w tej kompozycyjnej wielowarstwowości stykamy się z brutalnym ciężarem (fantastyczny, żywy dźwięk bębnów i perkusji oraz gitar podparty wyśmienitymi pomysłami), chwytliwymi melodiami, czy nawet klimatyczną, nastrojową przestrzenią. Rzecz wybitna.
„Fixation, At Rest” to jeden z najbardziej stymulujących i poruszających albumów metalowych jakie słyszałem. Jest genialny.
Momentum :: Fixation, At Rest
1. Metamorphose 05:19
2. Holding Back 06:55
3. The Conduits Lead 04:41
4. Red Silence 07:13
5. As the Skies Break 04:45
6. Prosthetic Sea 03:10
7. The Eye that Leads the Way 03:10
8. Inspiration 04:59
9. Fixation, at Rest 09:51
Momentum : website / facebook / bandcamp / bigcartel