Islandzki zespół Morð wyłania się z ciemności polarnej nocy jako kapela potężna, głośna i precyzyjna w realizacji swojej recepty na black/death metal.
Grupa Morð powstała w 2010 roku. Dość wcześnie zespół zaczął występować na scenie. A podczas pierwszych koncertów muzycy duży nacisk kładli na teatralność, między innymi malując swoje ciała farbą i ochlapując się krwią. W 2013 roku w sieci pojawił się ich album demo „Morð” zawierający 5 utworów. Natomiast w 2014 roku zespół wszedł do profesjonalnego studia, aby nagrać swój właściwy materiał debiutancki. Rejestracja płyty przebiegła dość szybko i nad wyraz gładko. Jednakże proces miksowania muzyki trwał długo. W tym czasie, z powodu problemów psychicznych, zespół opuścił wokalista. W efekcie tych perturbacji, pomimo wcześniejszych prac Morð zamiast całej płyty pozostał tylko z jednym utworem „Frosin Jörð”. Zaś po pewnym czasie kapela zupełnie się rozpadła.
W 2018 roku zespół Morð w składzie: Ómar (gitary), Gísli (gitary), Ægir (perkusja), Viktor (wokal), Ingi (bas), powrócili do studia, aby we współpracy z Helgi Durhuusem zakończyć miksowanie i mastering swojego debiutanckiego longplaya. Ostatecznie 15 stycznia 2019 roku formacja wydała album zatytułowany „Sorg”. Dodam, że album ten zadedykowany jest przyjaciółce muzyków, wokalistce Ingólfur Bjarni, która gościnnie zaśpiewała we wspomnianym już utworze „Frosin Jörð”, i która zmarła w 2017 roku.
Na swoim najnowszym albumie Morð prezentuje się jako zespół mocny, złowieszczy, demoniczny, dziki i mroczny. Zawartość „Sorg” jak gdyby nigdy nic po prostu wali prosto w twarz i wyrywa z butów. Materiał cechuje umiejętne żonglowanie tematami charakterystycznymi dla black metalowej jazdy oraz chlastanie intensywnymi i brutalnym motywami death metalowymi. W tak gęsty i bezlitosny świat dźwięków rozdzierany przez kapitalne partie gitar, basu i bębnów, bardzo zgrabnie wplecione zostały przez islandzkich muzyków post-metalowe i awangardowe inklinacje. Żebyśmy mieli jasność, nie są to elementy, która miały za zadanie złagodzić brzmienie zespołu i sprawić, żeby było one łatwiejsze do przyswojenia. Tego typu składniki zostały użyte z umiarem i w efekcie są świetnym dopełnieniem black/death metalowego oblicza Morð. A jest ono, bez dwóch zdań, bardzo intensywne, bezpośrednie i agresywne.
Morð uderza w nas z siłą tornada lub dzikiej i wściekłej bestii. Ostre i opętańcze fragmenty black metalowe, przepełnione jadowitymi partiami gitar i perkusji swobodnie przeplatają się z bezlitosną, przygniatającą swoją mocą i wściekłością ścianą death metalowych gitar oraz śmiertelnie zabójczymi perkusyjnymi kanonadami. Godne podziwu są także zmiany brzmienia, tempa i klimatu. Szczególnie, że jak już wcześniej wspomniałem są one podane z wyczuciem, dzięki czemu wszystko do siebie pasuje oraz dalekie jest od przekombinowania i przesytu. Poszczególne elementy muzycznej układanki „Sorg” zazębiają się szczelnie, a złowrogi ryk/krzyk/growl wokalisty dopełnia efektu i porywa w czerń nocy.
Zespół Morð to intrygujący projekt, który swoją twórczością pokazuje, że muzyka z kręgu black/death metalu nie musi być sztywna. Album „Sorg” polecam gorąco każdemu fanowi ekstremalnego metalu niepozbawionego ambicji. To wydawnictwo, które koniecznie trzeba znać! W przeciwnym wypadku czarno to widzę. I mówię to śmiertelnie poważnie.
Morð :: Sorg
1. Skelfing 04:15
2. Niðurrif 03:38
3. Holdfúi 03:27
4. Svart 04:41
5. Dauðafærð 04:29
6. Eyðilegging 04:52
7. Helmingun 03:45
8. Frosin Jörð 04:56
9. Verur 05:14