Zespół Mosi (Mosi Musik) powstał 5 lat temu z inicjatywy muzyka i producenta Ingi Þór Tryggvason’a (aka Mosi), który określał swoją muzykę mianem Experimental Organic Electro Love Pop.

Islandzki kwintet zadebiutował w 2015 roku bardzo dobrze przyjętym longplayem „I Am You Are Me” (recenzja). Natomiast 5 listopada 2018 roku Mosi pochwali się swoim drugim wydawnictwem, albumem EP zatytułowanym „PartyTown”.

Na płycie „PartyTown” znalazło się pięć premierowych kompozycji będących wynikiem fascynacji muzyków różnorodnymi stylistykami i gatunkami muzycznymi, które umiejętnie przekładają na wielce intrygujące i eklektyczne brzmienia. Zespół buduje swoją muzykę korzystając z wielu różnorodnych stylistyk. W swoich eksperymentach najczęściej sięgają do muzyki elektronicznej, electro/synth/future popu, IDM, soulu, r’n’b, rocka i hip hopu. Ale w swojej kreatywności zdarza im się zapuszczać jeszcze dalej, na przykład wplatać do kompozycji quasi orkiestrowe partie smyczkowe i dęte, lub budować utwory w oparciu o pulsujące i gęste beaty oraz klubowe rytmy, albo wykorzystywać motywy folkowe i alt country, etc. Przy takim natłoku wielu odniesień można nabrać przekonania, że muzyka Mosi jest chaotyczna i niestrawna, a jej autorzy pogubili się w gatunkach bądź zżarły ich ambicje. Nic bardziej mylnego. To co proponuje nam zespół Mosi jest bardzo atrakcyjne, intrygujące i pociągające. Ta muzyka jest JAKAŚ i ma to COŚ. Czuję się, że to prawdziwy środek artystycznej ekspresji.

Zachwycające aranżacje, mnogość dźwięków, klarowne brzmienie, duża głębia i przestrzenny charakter oraz oryginalność muzyki z „PartyTown”  pozwala rozkoszować się tym albumem raz po raz. Pasja jego wykonania i włożone weń emocje oddziałują na słuchacza, onieśmielają go i elektryzują. Nie bez znaczenia dla tej muzyki i jej pozytywny odbiór jest fakt występowania tutaj dwójki fantastycznych wokalistów tj. Mosi’ego i Tinny Katrin, którzy dysponują wyśmienitymi głosami. Bez cienia wątpliwości trzeba przyznać, że ten album nie byłby tak genialny bez ich wkładu.

Mimo, że najnowszy album Mosi w porównaniu do jego poprzedniego wydawnictwa prezentuje się jako materiał bardziej taneczny (w końcu tytuł płyty zobowiązuje), to nie brakuje na nim fragmentów wzruszających i nastrojowych, jak również melancholijnej atmosfery. Z łatwością wyczujemy na „PartyTown” specyficzną północną emocjonalność i wrażliwość, która w pewnych momentach przesiąknięta jest dodatkowo epickim rozmachem. Bez dwóch zdań to zachwycajacy album. Gwarantuję, wciągniecie się.

 

 

 

Mosi :: PartyTown

1. Purrr 5:41
2. PartyTown 4:24
3. My Little World 4:11
4. Another Weekend 4:06
5. On Fire 3:41

 

 

 

 

Mosi : website / facebook / bandcamp / soundcloud / spotify



Mosi :: PartyTown (recenzja)
4.8Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów