Islandzka wokalistka i kompozytorka o pseudonimie Mr. Silla powraca z nowym solowym wydawnictwem.

Artystkę znamy przede wszystkim z zespołu múm, gdzie występuje pod swoim prawdziwym nazwiskiem Sigurlaug Gisladóttir, a także z duetu Mr. Silla & Mongoose (recenzja TUTAJ). Islandka ma także na koncie album solowy zatytułowany po prostu „Mr. Silla”. (2015; recenzja TUTAJ).

27 września 2019 roku Mr. Silla wydała swój drugi solowy album pod tytułem „Hands on Hands”, za pośrednictwem wytwórni Making Records. Artystka samodzielnie napisała cały materiał, wykonała wszystkie partie instrumentalne i wokalne, oraz zajmowała się produkcją płyty. Jedynymi wyjątkami są utwory „Butter on it” napisany przez Pálla Ivana frá Eiðuma, „Underneath” autorstwa  J. Tylera Ludwicka oraz „Gloria”, która powstała we współpracy z  J. Tylerem Ludwickem, który zresztą dograł dodatkowe partie gitary na albumie. Dodam, że Tyler współpracował z Mr. Silla również przy jej poprzednim albumie, towarzyszy jej także podczas koncertów, a prywatnie jest jej mężem. Miksowaniem materiału zajmował się Sam Slater (Jóhann Jóhannsson, Hildur Guðnadóttir, Ben Frost). A współproducentem trzech kompozycji: „Coal”, „Hands on hands” i „ Naruto (say you wanna run away)” został Mike Lindsay (Tunng, Cheek Mountain Thief).

Mr. Silla zapewnia, że jej nowe wydawnictwo mocno kontrastuje z jej mrocznym w warstwie tekstowy, ale też w brzmieniu solowym debiutem. „Hands on Hands” to refleksje autorki nad dualizmem występującym w życiu i na świecie, od naprawdę prostych rzeczy, aż po zagadnienia psychologiczne i osobowościowe związane z różnicą płci. Kompozytorka przygotowała nam starannie zaaranżowane kompozycje, z pięknymi wielogłosami i urzekającym klimatem. Cechą charakterystyczną nowego albumu jest jego eteryczne i subtelne brzmienie, które równocześnie zachwyca ogromną kosmiczną przestrzenią i sentymentalną atmosferą. Choć melodie bywają melancholijne to nie napawają smutkiem. Dużo w nich świeżości, ciepła i lekkości. Być może w otwierającym album instrumentalnym „Water” jeszcze tego nie czuć, chociaż przyznać trzeba, że utwór perfekcyjnie spełnia swoje zadanie – jest portalem przenoszącym słuchacza do innego, sensualnego świata. Wprowadza nas w odmienny stan świadomości. Dzięki niemu zostawiamy daleko w tyle rzeczywistość i w pełni możemy się zaangażować w pozostałe kompozycje. Pierwsze kroki Mr. Silla są pozornie nieśmiałe, jak we wrażliwym „Look at the light”, w którym artystka dopiero buduje zalążki swojej alternatywnej elektroniczno-syntezatorowej baśni. Kolejny utwór „Underneath”  dopełnia obraz feerycznej atmosfery i magiczność tego krążka, którego wyżyny słyszymy kolejno w „Coal” i „Butter on it”. To intymne i zmysłowe ballady o ciepłym, głębokim brzmieniu, które są jak ulotne piękno. Islandkę wspiera tutaj wokalnie Páll Ivan frá Eiðum.Moc wzruszeń i uniesień. Takie piosenki się nie zapomina. Nie gorzej wypada tytułowy „Hand on hands”. Utwór  tajemniczy i odurzający mgłą romantyzmu. Na zakończenie płyty otrzymujemy kompozycje „Gloria” i „Naruto (say you wanna run away)”, które promienieją już jasnym i pełnym światłem, lekkością i szczęściem. Delikatny głos Mr. Silla, otoczony zwiewnymi syntezatorami, pędzącą przez siebie pulsującą elektroniką, głębokimi basami i ulotnymi gitarami, wywołuje przyjemne dreszcze i chęć, aby wraz z artystką biec przed siebie i krzyczeć z czystej radości. Jeśli gdzieś wcześniej mogliśmy się jedynie domyślać inspiracji Islandki takimi artystkami jak Kate Bush i Tori Amos, to w tych dwóch końcowych fragmentach nie mamy już wątpliwości. Z tym, że Mr. Silla w swojej twórczości przemyca także wiele innych wpływów, które przekłada na swój własny język.

Wprawdzie o utworach z „Hands on Hands” można napisać znacznie więcej, ale te po prostu trzeba samemu docenić i przeżyć, bo najnowsza muzyka Mr. Silla jest jak kobieta, która skrywa swoje sekrety – potrzebujemy czasu, żeby ją dobrze poznać. Dopiero wówczas mamy możliwość dostrzeżenia wszystkich detali, które składają się w jedną, starannie dopracowaną całość. Każdy dźwięk, niuans i szczegół jest tutaj ważny, bo tworzy ten album. Owocem enigmatycznej osobowości, talentu i unikalnej wrażliwość muzycznej Mr. Silla jest niezwykle wysmakowane retro-nowoczesne brzmienie, które czaruje klimatem, barwą, a przede wszystkim dobrą wibracją. Album rozkwita bogactwem wszystkich atutów artystki – popowego zmysłu, elektronicznej ekwilibrystyki i unikatowej barwy głosu samej wokalistki. Jej delikatny, pieszczotliwy i ponętny wokal nie pozbawiony jest siły wyrazu, wprowadza głębię w muzykę. Jak nikt inny Islandka potrafi przyciągnąć słuchacza, nie pozwalając mu zapomnieć, że jej muzyka jest sztuką.

 

 

Mr. Silla :: Hands on Hands

1. Water 03:11
2. Look at the Light 02:20
3. Underneath 03:24
4. Coal 03:54
5. Butter on It 04:21
6. Hands on Hands 05:11
7. Gloria 03:31
8. Naruto (say you wanna run away) 03:29

 

 

 

Mr. Silla : facebook / bandcamp / soundcloud / spotify




Mr. Silla :: Hands on Hands (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów