Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.

Jeden z dwóch.

7 stycznia 2022 roku islandzki zespół Omotrack wydał swój trzeci album pod tytułem „One of Two”. Materiał ten został zmiksowany przez Gylfiego Bragi Gudlaugssona. Zaś jego mastering wykonał Addi800. Przypomnę, że poprzedni krążek duetu to „Wild Contrast” (recenzja TUTAJ), który ukazał się w 2019 roku.

Zawartość „One of Two” stanowi miks indie popu, electro i dance. Jeśli ktoś lubi takie klimaty, to jest to dla niego pozycja nie do przepuszczenia. Islandczycy brzmią w tej stylistyce całkiem ciekawie i autentycznie. To co charakteryzuje Omotrack to wyśmienite partie syntezatorów, chwytliwe taneczne rytmy, intrygujący akompaniament gitary i przetworzone komputerowo – delikatne, lekko rozleniwione – wokale (które nie każdemu jednak mogą przypaść do gustu). Album lśni od blasku syntezatorów, które dominują w nagraniach oraz spogłosowanej, chwytliwej gitary wybrzmiewającej w tle jako dodatkowy smaczek. Zespół porusza się w wypracowanej konwencji. Widać jednak, że dwuletnia wydawnicza przerwa pozwoliła muzykom jeszcze bardziej dopracować i dopieścić swoje brzmienie. Dysponując odpowiednią ilością czasu artyści pozwolili sobie także na liczniejsze i odważniejsze eksperymenty studyjne, które wprowadziły nieco więcej świeżości do ich muzyki. Duet bawi się dźwiękami i dźwiękowymi strukturami. Dzieje się tu całkiem sporo. Struktury ich kompozycji nie są typowe, zaskakują różnymi wątkami, rozwiązaniami i kontrastami. Omotrack zanurzają słuchacza w plątaninie pomysłowych aranżacji i zmysłowych melodii, gdzie balansujemy pomiędzy natchnionym liryzmem, podniebną lekkością, a elektryzującą i intensywną energią. Kolaż różności, ale w przypadku Islandczyków sprawdza się on znakomicie. Zespół umieścił na płycie również trzy niespełna minutowe instrumentalne fragmenty stanowiące eksperymentalne interludia. Brzmią ciekawie.

Wbrew temu, co można by sądzić, muzyka z „One of Two” jest niejednoznaczna, ale może się podobać, może wpaść w ucho. Ma w sobie to coś, co sprawia, że słucha się jej przyjemnie. Od pierwszych dźwięków wprowadza słuchacza w delikatny trans i niesie przez nurt niebanalnych dźwięków. To naprawdę świetnie zagrany i wybornie zrealizowany. Miło jest się czasem odprężyć przy tak odpływającej, ale nie wyzbytej z emocji płycie. Omotrack trzyma poziom.

 

 

Omotrack :: One of Two

  1. Introvert 0:40
  2. Less is more 2:23
  3. Still 2:47
  4. Fragile 2:46
  5. Dot dot dot 3:35
  6. Head over heels 2:52
  7. Sync 0:52
  8. Darker blue 3:06
  9. Thanks for dropping by 2:18
  10. Minitrack 0:59
  11. Current 3:09
  12. Omoment 4:43

 

Omotrack : facebook / bandcamp / soundcloud / instagram / spotify

Omotrack :: One of Two (recenzja)
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów