0000900756_100.png

O zespole ORKA pochodzącym z Wysp Owczych pisaliśmy już przy okazji recenzji albumu “Óró”.

Warto nadmienić, iż w 2008 roku farerski zespół występował podczas słynnego festiwalu Trans Musicales organizowanym w Rennes we Francji. Grupa dzieliła wówczas scenę wraz z francuskim kompozytorem i muzykiem Yann’em Tiersen’em.

Na scenie pojawili się muzycy w następującym składzie:

Jógvan Andreas á Brúnni: Beczki, Blow Gun, SPD-S
Ólavur Jákupsson: wokal, Bottle Organ, Grindstone, Kaoss
Bogi á Lakjuni: Lampa, Ding
Kári Sverrisson: wokal, Hydrette, JamMan
Yann Tiersen: Noisolin, Harpabol
Jens L. Thomsen: Post Bass, rury PVC

Na nasze szczęście ta wyjątkowa obsada muzyków i ich niezwykła współpraca zostały zarejestrowane. W ten sposób ku uciesze wielu słuchaczy w grudniu 2012 roku, kilka dni przed bożonarodzeniową gwiazdką, w sklepach pojawił się album “Live at Trans Musicales” zawierający fragmenty wspomnianych występów.

Dzięki tej płycie można w nieskończoność powracać do muzycznej magii wytwarzanej przez muzyków z Wysp Owczych cztery lata wcześniej. Artyści w kreowaniu swojej muzyki posługują się instrumentami w dużej mierze wytworzonymi przez samych siebie. Używają ich w sposób nietypowy, niebanalny. Nadają im nowego wyrazu i znaczenia. Instrumenty te przydają muzyce ORKA niepospolitej aury.

Koncertowy album “Live at Trans Musicales” prezentuje jedenaście muzycznych odsłon, z czego aż sześć kompozycji są utworami dotychczas niepublikowanymi. Myślę, że nie tylko w moim odczuciu taki zabieg podnosi znacząco wartość koncertowego wydawnictwa.

0000909843_10

Koncertowe nagrania wypadły przekonująco i zdecydowanie na korzyść kompozycji. Nie ulega wątpliwości, że każdy koncert ORKA to coś wyjątkowego, tutaj mamy tego namacalny dowód. Cechuje ich olbrzymia siła wyrazu. Zespół zaprezentował się zresztą w bardzo dobrej formie. Muzycy udowodnili, że potrafią urzec czy wprost wręcz zahipnotyzować także podczas koncertu. Bawią się nastrojami i barwami swoich instrumentów.

Muzyka zespołu ORKA wzbogacona jest nie tylko o „dziwaczne” instrumenty, ale również niekonwencjonalne rozwiązania. Niekomercyjna i w dużym stopniu eksperymentalna muzyka, momentami jest także klaustrofobiczna, ale jednocześnie pełna niespodzianek.

Album otwiera „Fjøllini standa úti”. Od początku urzeka nas plastyczne brzmienie języka farerskiego, którego nierealność wzmacniają „dziwne dźwięki równie dziwnych instrumentów”. Brzmienie tej muzyki jest takie zupełnie inne, niespotykane. Przestrzeń jest gęsta od dźwięków. Rozwiązania aranżacyjne wypadają ciekawie. Pojawia się trochę dysonansów, które mają w zamiarze spowodować pewną dźwiękową dezorientację, która jednak wciąga i hipnotyzuje. Odnosimy wrażenie jakby te dźwięki były żywymi, dzikimi stworzeniami, a muzycy starali się je oswoić.

Livandi oyða” utwierdza nas w organicznym brzmieniu i dźwiękach, które wydają się żyć. Wywołuje to metafizyczne doznania zmysłowe. To spektakl rozgrywający się na granicy rzeczywistości i nierealności. Czasem mroczny, industrialny, częściej tajemniczy i niepokojący.

Płynące wolnym tempem „Volmar letur eygað aftur” powoduje, że wpadamy w trans. To eksperymentalne połączenia etno-folk i industrialu. Wokale odgrywają tu ważną rolę. Atmosfera przyprawia o gęsią skórkę.

Podobnie w „Dyrnar eru opnar” nadal czujemy się jak zaczarowani mantrowo brzmiącymi wokalizami i rytmem.

Náttarljóð” zachowuje egzotyczne brzmienie i naturalność. Jest to coś innego, magicznego, wyjątkowego i prawdziwego. Prowadzi nas wokal, który zatacza magiczne okręgi, rozwija aurę z odrobiną atmosfery plemienności.

Potem zatapiamy się w pięknej i delikatnej balladzie „Onkran morgun”. Podstawowe strunowe dźwięki stanowią wypadkową gitary i harfy. Do tego dochodzi przejmujący wokal.

Następnie swoim zmysłowym nastrojem uwodzi nas „Pompeii II”. Pojawia się tutaj śpiew na dwa głosy, a nawet wielogłosy, które układają się w ciekawe harmonie wokalne. Instrumenty budują rozwijającą się przestrzeń, w której rośnie napięcie, aż do powstania psychodelicznej ściany dźwięków.

Spokojnie unosi nas „Í prinsippinum”. Kompozycja niezwykle klimatyczna, przyjemna i wciągająca swoim nastrojem. Początkowo klimat tworzą głównie wielogłosowe harmonie wykonywane a cappella. Dopiero od około czwartej minuty pojawiają się jakieś dźwięki, rozstrojone perkusjonalia, które wypadają psychodelizująco i hałasująco.

Bardzo dobrą kompozycją i wciągającą jest też „Myrkursins muður”. Z wyraźnym głosem i rytmem, porozkładanymi smacznie akcentami. Prowadzona na kilka głosów i z intrygującą melodią.

Bardziej dynamiczny „Tey deyðu” zaczyna się gitarowo i alternatywnie, do tego dochodzi transowy rytm i ciekawe melodyczne linie wokalne. Mocny utwór i eksperymentalny. Sprzężenia, nagromadzenie i natężenie dźwięków.

Płytę zamyka „Stóra lívmóðirin”. Piękne zakończenie. Hipnotyczne i bardzo magiczne. Jesteśmy zamroczeni tym utworem, który ewoluuje, rozwija się i rozkwita, a z każdym krokiem zachwyca jeszcze bardziej. Nie sposób nie ulec temu pięknu.

0000909860_10

Płyta “Live at Trans Musicales” to przede wszystkim znakomicie wypracowana i dopracowana atmosfera – jednocześnie mroczna i przestrzenna, tajemnicza i niepokojąco kusząca. Całość balansuje pomiędzy rzeczywistością, a nierealnością. Jest to zestaw utworów bezlitośnie wciągających i do głębi poruszających. To kopalnia zaskakujących dźwięków. Płyta nadzwyczaj atrakcyjna. Kiedy album dobiega do końca zdajemy sobie sprawę, że ten koncert to ekscytujące i inspirujące przeżycie.

Zespół ORKA wyrywa nas z odmętów rzeczywistości i niesie w przestworza tylko sobie znane i dostępne. Płyta pochłaniająca bez reszty. Natchniona cudownymi brzmieniami, dźwiękami, harmoniami wokalnymi i nastrojami. Jeśli ktoś ma ochotę zanurzyć się w przestrzeń tajemniczą i pełną niedomówień już wie czego może posłuchać. “Live at Trans Musicales” to kapitalny prezent od zespołu dla fanów, i nie tylko.

 

 

Orka :: Live at Trans Musicales

1. Fjøllini standa úti (Live) 04:37
2. Livandi oyða (Live) 04:29
3. Volmar letur eygað aftur (Live) 05:14
4. Dyrnar eru opnar (Live) 03:16
5. Náttarljóð (Live) 07:30
6. Onkran morgun (Live) 06:49
7. Pompeii II (Live) 06:22
8. Í prinsippinum (Live) 08:02
9. Myrkursins muður (Live) 04:20
10. Tey deyðu (Live) 05:34
11. Stóra lívmóðirin (Live) 05:49

 

 
ORKA : myscape / facebook / bandcamp
Album można zakupić za pośrednictwem wytwórni TUTL
 

Orka :: Live at Trans Musicales (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów