Pétur Ben (właściwie Pétur Þór Benediktsson) wielokrotnie nagradzany i ceniony muzyk, producent i kompozytor po 6 latach, które minęły od wydanego w 2006 roku solowego debiutanckiego albumu „Wine for my weakness” (o którym możecie przeczytać tutaj), pod koniec 2012 roku powrócił z drugim solowym krążkiem zatytułowanym „God’s Lonely Man”.
Album „God’s Lonely Man” jest imponujący, a co więcej także pięknie spójny. Pétur Ben po raz kolejny, tym razem jeszcze mocniej, zachwyca zarówno od strony lirycznej, jak i muzycznej. Warstwa tekstowa poszczególnych utworów pozornie oderwana od siebie tworzy jednak całość i dopełnia koloryt obrazu „God’s Lonely Man”. Podobnie zwarte i harmonijne jest brzmienie muzyki, które utrzymywane jest przez całość trwania albumu. Do tego jeszcze wydawnictwo posiada znakomitą szatę graficzną.
Album „God’s Lonely Man” promował singiel „Cold War Baby„, do którego teledysk możecie zobaczyć poniżej.
Pétur Ben stworzył na swoim drugim solowym albumie muzykę niebanalną i inteligentną, bardzo absorbującą nasze myśli, emocje i wyobraźnię. Artysta nie zadowala się byle czym, nie poprzestaje na łatwych rozwiązaniach. Wymaga dużo od siebie jako muzyka, co równocześnie jest dowodem szacunku wobec odbiorców tej muzyki.
Pétur Ben stara się odbiegać od stereotypów, schematów i utartych konwencji. Podąża odważnie eksplorując nowe muzyczne zjawiska. Stąd atmosfera „God’s Lonely Man” jest niezmiernie bogata stylistycznie.
Album nasączony jest psychodelicznym popem, krautrockiem, indie rockiem, a przede wszystkim rockiem progresywnym. Cudowne progresywności, wyraźne melodie, eksperymenty oraz nieoczekiwane zmiany i alternatywne rozwiązania aranżacyjne. Rozbudowane kompozycje rozwijają się i rozbiegają w różnych kierunkach. Ciekawość mnie zżera na myśl o tym jakie efekty mogłyby wyniknąć z kolaboracji muzycznej Pétur Bena ze Stevenem Wilsonem (np. Porcupine Tree).
„Samotny człowiek Boga” Pétur Bena to osoba przygnieciona życiem, a bardziej otoczeniem. Próbuje się ona odnaleźć za wszelką cenę w przerażającej i ponurej, w jej mniemaniu, rzeczywistości. Towarzyszą jej liczne dylematy i konflikty. Jest w nie uwikłana. Czuje się przez to uwięziona i dlatego dramatycznie szuka wyjścia z tej sytuacji.
„God’s Lonely Man” jest bardzo ekspresyjny. Rodzi wzruszenia, skłania do refleksji i zadumy. To muzyczna nieoczywistość, która pobudza wyobraźnię. To artystyczna szczerość i uczciwość, która działa z niezwykłą intensywnością. Wnika we wnętrze człowieka i inspiruje.
Pétur Ben :: God’s Lonely Man
1. Pieces of the moon 7:12
2. God’s lonely man 4:49
3. Ocean 7:18
4. Over the barricades 4:34
5. Cold war baby 4:12
6. Runes 7:08
7. Visions 3:50
8. Yellow flower 4:16
9. Tomorrows rain 4:44
Pétur Ben : website / facebook / bandcamp