Plastik Joy to islandzko włoski duet, który tworzą Fannar Ásgrímsson i Cristiano Nicolini.
Muzycy spotkali się podczas studiów w Barcelonie w 2005r. Przyjaźnili się od samego początku studiów, jednak nie dopuszczali do siebie myśli, że mogliby razem tworzyć muzykę. Cristiano najlepiej czuł się w nurcie muzyki elektronicznej, podczas gdy Fannar bardziej skłonny był sięgać po folk-rockowe elementy. Aż pewnego dnia, co miało miejsce około 2007 roku, Fannar zagrał na pianinie rhodos kilka ze swoich kompozycji, które spodobały się Cristiano do tego stopnia, że przygotował do nich elektroniczny podkład. Zadowoleni z osiągniętego wspólnie efektu, muzycy od tego czasu zaczęli razem pracować nad własnymi kompozycjami. Obydwaj uwielbiają bawić się dźwiękami, budować złożone muzyczne budowle z początkowych prostych dźwiękowych konstrukcji. Instrumentalną muzykę, u której podstaw leżał indietronic-electroacoustic-ambient, tworzyli przez pewien czas wyłącznie dla siebie.
Początkiem 2008 roku chcąc podzielić się swoją muzyką, duet założył własny profil na MySpace. W wyniku tego, na ich muzykę natrafiła szwedzka wokalistka Sarah K. Hellström. Zauroczona muzyką, napisała teksty i nagrała wokale do kilku pierwszych utworów. W rzeczywistości Sarah nie spotkała się z muzykami w czasie tych nagrań, aż do czasu ich ukończenia.
Kolejną niespodzianką, która wiązała się z ogólną dostępnością do muzyki Plastik Joy przez MySpace, była wiadomość nadesłana w czerwcu 2008 roku od Mike’a Cadoo, właściciela renomowanej wytwórni muzycznej n5MD, która koncentruje się głównie (ale nie tylko) na artystach muzyki elektronicznej. Mike usłyszał ich piosenki umieszczone na stronie. Przypadły mu do gustu, dlatego wyraził swoje zainteresowanie duetem i ich muzyką. Miesiąc później Plastik Joy podpisali kontrakt z wytwórnią n5MD.
Efektem tego było wydanie w maju 2009 roku debiutanckiego albumu Plastik Joy o tytule „3.03”. Tytuł płyty nawiązuje do godziny, o której zespół zazwyczaj kończył swoje nagrania.
Miksowaniem muzyki zajmował się Christiano Nicolini, natomiast masteringiem John McCaig.
Plastik Joy to imponujący debiut, który z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom dźwięków spod znaku Dntel, Four Tet, Victor Bermon, Telefon Tel Aviv, L’ Altra czy serwowanych na albumie „Finally We Are No One” grupy Múm.
Wyżej wymienieni artyści to muzyczne drogowskazy dla twórczości Plastik Joy. Elektroniczny duet poszerza te wpływy. Śmiało korzysta z post-rocka, ambientu, chillwave, IDM i down beat, a także z retro indietronic i electroacoustic. Wykazuje się przy tym kompozycyjną oryginalnością i wysokim kunsztem wykonania.
W czasie nagrań muzycy poprosili o pomoc swoich przyjaciół: Sarah K. Hellström (Lost Room), Erik Mattiasson (Melpo Mene), Giovanni Civitenga (aka Bluermut) i wokalistkę Sarah Kawasaki. Szczególnie ta ostatnia artystka zajmuje znaczące miejsce w ich muzyce, gdyż pojawia się aż w czterech utworach. Zaproszeni artyści dodają muzyce Plastik Joy dodatkowej głębi.
Plastik Joy kreuje niezwykłą przestrzeń wypełnioną olśniewającymi dźwiękami i melodiami. Ich muzyka jest miękka, spokojna i relaksująca. Przyjemnie jest zanurzyć się w tym rozmarzonym brzmieniu.
W muzyce Plastik Joy można rozkochać się już od pierwszego utworu „Sleepy Quest for Coffee”. Akustyczne pociągnięcia gitary, subtelna elektronika, klawisze i błogie dźwięki spod znaku pierwszych nagrań Múm łączą się z gładkimi frakturami oraz szumem harmonicznych i złamanych rytmów IDM. Pełen ciepłego blasku wprawia nas w dobre samopoczucie. Klimat utworu kojarzy się z wolnym od pracy dniem, który zaczynamy leniwie filiżanką aromatycznej kawy. Smakujemy ją powoli i nigdzie się nie śpieszymy. Duet skrupulatnie buduje melancholijny post-rockowy pejzaż, w sposób charakterystyczny m.in. dla twórczości Dntel.
Bardziej niepokojąco i tajemniczo robi się za sprawą „Hands”. Delikatny, niemal szepczący i nieśmiało brzmiący głos Hellström kojarzy się z barwą głosu Niya Persson (The Cardigans). Utwór rozwija się z delikatnej frazy, dojrzewa, nabiera wyraźniejszych barw i charakteru. Z dźwiękowego krajobrazu przebija się perkusja.
„Szokujący” tytuł utworu „True Norwegian Black Metal” wywołuje uśmiech na twarzy, gdyż w rzeczywistości jest żartem. Zawartość tego utworu to nadal muzyka wolno sącząca się, przesiąkająca i gęsta. Idealna na spokojny wieczór.
Utwór „Mediaspiace” zaczyna się ostrożnymi, ściszonymi dźwiękami i recytacją, która następnie zamienia się w śpiew. Dopiero po czterech minutach, ten zjawiskowy nastrój ma swój punkt kulminacyjny. Wówczas następuje rockowa eksplozja, mocne wejście gitar i perkusji w stylu shoegaze.
„Problem with Humans” zachwyca przede wszystkim cudowna partią i linią basu. Piękna dodaje również swoim głosem wokalistka Sarah Kawasaki, która delikatnie przebija się przez gęste otoczeniu elektronicznych i akustycznych dźwięków.
Przestrzenny i mocno emocjonalny „Twenty-ninth of April” to świetny post-rockowy numer. Przytulny, miękki i ciepły męski głos Bluermutt, dobrze współbrzmi z tłem malowanym akustycznymi gitarami, czułą elektroniką oraz syntezatorowymi plamami i dźwięki pianina.
“Barcelona – Reykjavík [FHE276]” ponownie dostarcza nam dreszczy za sprawą głęboko brzmiącego basu, dźwięków pianina i ciekawego męskiego wokalu, tym razem należącego do Erki Mattiasson.
Przez akustyczny i elektroniczny las dźwięków w “No-date night” prowadzi nas wyraźna ścieżka basu. Podążamy tą ścieżką za ukrytym głosem. W oddali usłyszeć możemy schowany szepczący głos. W utworze pojawiają się również sample z jakieś rozmowy.
Instrumentalny utwór „63 (she was trying to sleep, I was trying to breathe)” przywołuje nastrój nocy. W wolnym tempie, z dźwiękami pianina w tle dostarcza tak poszukiwanego wyciszenia. Swoista shoegaze’owa kołysanka, która delikatnie nas otula. Topniejące, rozlewające się akordy kojarzyć mogą się z Sigur Rós.
„Asynchrony of lives” płynie sobie powoli i menadruje po różnych zakolach nastroju i emocji. Przyblakły głos Sarah Kawasaki potraktowany jest jak dodatkowy instrument.
Podobnie ewoluuje „Imperfect diarchies”. Od akustycznych gitar, aż do przestrzennej i gęstej post-rockowej atmosfery. Zamyka album w eterycznej przestrzeni. W połowie pojawia się narracja wykonana po włosku przez Stefano Ruggeri.
Plastik Joy tworzą swoją muzykę przy użyciu instrumentów akustycznych bądź wygładzonych brzmień elektrycznych (akustyczne i elektryczne pianina, bas, gitary akustyczne i elektryczne) oraz warstwy elektronicznej (programowana perkusja, syntezatory, sample). Na ich albumie „3.03” dominuje subtelność i melodyjność, która tylko momentami rozkwita i uwalnia większą ilość energii.
Duet proponuje nam bogato atmosferyczne kompozycje naładowane silnym ładunkiem emocjonalnym. Chociaż na albumie Plastik Joy pojawia się kilku wokalistów, to po pierwsze płyta brzmi spójnie, a po drugie jawi się i tak bardziej jako wydawnictwo instrumentalne. Jest to ciekawe doświadczenie. Poszczególne utwory rozwijają się zachowując swój określony charakter i brzmienie. Wokale poszczególnych artystów wydają się być tutaj kolejnym instrumentem, który wtapia się w muzykę, wchodzi z nią w symbiozę, dodając dodatkowy kolor do onirycznego klimatu.
Album „3.03” posiada magiczną i wyrafinowaną „nocną atmosferę”. Plastik Joy jest jak przyjemny sen, z którego nie mamy ochoty się obudzić.
Plastik Joy :: 3.03
1. Sleepy quest for coffee 4:19
2. Hands (feat. Sarah K. Hellström) 4:23
3. True norwegian black metal (feat. Sarah Kawasaki) 3:41
4. Medispace (feat. Sarah Kawasaki) 6:35
5. Problem with humans (feat. Sarah Kawasaki) 5:15
6. Twenty-ninth of april (feat. Bluermutt) 5:58
7. Barcelona – Reykjavík [FHE276] (feat. Erik Mattiasson) 4:11
8. No-date night 3:37
9. 63 (she was trying to sleep, I was trying to breath) 7:30
10. Asynchrony of lives (feat. Sarah Kawasaki) 6:38
11. Imperfect diarchies (feat. Stefano Ruggeri) 6:17
Plastik Joy : website / facebook / soundcloud / bandcamp
Album można zakupić na stronie wytwórni n5MD