Indie rockowy kwartet Rythmatik został założony w 2012 roku, ale tak na poważnie zaczął działać dopiero od 2014 roku.
W 2015 roku muzycy wygrali konkurs Músíktilraunir (Icelandic Musical Experiments) – „Battle of the bands”. Jedną z nagród była możliwość nagrania albumu w profesjonalnym studiu, z czego zespół szybko skorzystał. Ich debiutancki album EP zatytułowany “Epilepsy” ukazał się 26 października 2015 roku. Ale o tym wszystkim, jak i recenzji fonograficznego debiutu Rythmatik przeczytacie w poprzedniej recenzji, którą znajdziecie TUTAJ.
Dziś natomiast słów kilka o nowym wydawnictwie Islandczyków, mini albumie zatytułowanym „Waves”, który ukazał się 19 października 2016 roku. Rejestracją materiału (jesienią bieżącego roku) zajmował się Ásmundur Jóhannsson w Stúdíó Paradís. Miksowanie albumu to zasługa Ívar „Bongó” Ragnarsson, zaś mastering wykonał Finnur Hákonarson.
Warto również dodać, iż w utworze „Peace Has a Pencil In Her Hair” zaśpiewała gościnnie Salóme Katrín. Dodatkowo w kilku utworach na klawiszach i syntezatorach zagrał Magnús Jóhann Ragnarsson.
Najnowsza EPka Rythmatik, na której znalazło się 5 utworów, a tak naprawdę 4, bo jeden to instrumentalna 40-sekundowa kompozycja, jest logiczną kontynuacją muzyki z ich debiutu „Epilepsy”. Dodam, że w kwartecie nastąpiła zmiana na stanowisku gitarzysty. Grupę opuścił Eggert Nielson, a jego miejsce zajął Árni Freyr. Być może dzięki temu na „Waves” czuć pewien powiew świeżości, chociaż trzeba powiedzieć, że ogólnie zespół pozostał wierny swojemu brzmieniu.
Islandczycy nadal są indie, a głównym bohaterem ich muzyki pozostały gitary i chwytliwa instrumentalno-wokalna melodyka. Dlatego nie będzie przesadą jeśli napiszę, że każda z nowych piosenek Rythmatik ma singlowy potencjał. To z pewnością nie jest smutne alternatywne granie. Młodzieńczej energii i wdzięku może islandzkim muzykom pozazdrościć wiele współczesnych, młodych zespołów.
Zdaję sobie sprawę z tego, że albumem „Waves” grupa nie podbije świata. Pomimo tego są to bez wątpienia dźwięki warte wysłuchania. Bo zestaw piosenek składających się na drugi album tego alternatywnego kwartetu rockowego jawi się jako silnie hiciarski i uzależniający pakiet. Rythmatik przez większą część swojej najnowszej płyty raczą nas przebojowym indie drivem. Panowie dbają też o odpowiednią przestrzeń w swojej muzyce. Do tego układają naprawdę porządne melodie: sentymentalne, tęskne, a równocześnie skoczne i chwytliwe. A na koniec albumu serwują nam uwodzicielsko brzmiącą balladę. No i jak się temu oprzeć? Nie można.
Rythmatik :: Waves
1. Waves 03:14
2. Bleed Like A Poet 03:29
3. Sofðu Rótt 00:41
4. Sugar Rush 02:25
5. Peace Has a Pencil In Her Hair 04:31
Rythmatik : facebook / bandcamp / soundcloud