Wersja audio recenzji albumu
Sinamara :: Aphotic Womb
Żeby cokolwiek powiedzieć o zespole Sinmara musimy najpierw cofnąć się do 2008 roku, bo wtedy grupa ta funkcjonowała pod nazwą Chao. Pod tą nazwą muzycy działali przez kolejne 4 lata. Udało im się nawet w 2012 roku wydać kasetę z 3 utworami, która nosiła tytuł „Spiritus Sankti” (Terratur Possessions).
W maju 2012 roku w Studio Emissary muzycy rozpoczęli rejestrację ich debiutanckiego pełnowymiarowego albumu. Niestety te prace się nieco przedłużyły w związku ze zmianami personalnymi w szeregach grupy. W zespole pojawili się nowi muzycy. Świeża krew nadała przygotowywanej muzyce nowy kierunek. Dlatego zespół Chao zmienił wówczas nazwę na Sinmara.
Członkowie zespołu Sinmara:
Ólafur Guðjónsson – wokal
Garðar S Jónsson – gitara
Bjarni Einarsson – perkusja (Slidhr, Wormlust)
Þórir Garðarsson – gitara (Svartidauði)
Stephen Lockhart – bas (Rebirth of Nefast)
Nagrania płyty potrwały aż do grudnia 2013 roku. Ich produkcją zajmował się Stephen Lockhart. Album „Aphotic Womb” pojawił się na runku 29 września 2014 roku. Okładkę płyty wykonał utalentowany nowozelandzki artysta Aleksander L Brown z BNB Illustration & Design.
Muzyka zawarta na albumie „Aphotic Womb” jest jak jego monochromatyczna okładka, surowa i mroczna. Nie pozostawiająca żadnych złudzeń ani nadziei. To Black metal przez duże B. Bez klawiszy, smyków, sampli i innych nowoczesnych udziwnień. Za to świetnie poukładany z partii gitar, basu i perkusji oraz wokalu, czyli z tych elementów, które leżały u podstaw gatunku. Jedynie w ostatnim utworze pojawia się dźwięk trąbki, na której zagrał Hannar Sindri Grétarsson. Zamiast post-metalowych czy progresywnych dodatków mamy konkretne i dynamiczne struktury piosenek oraz dysonansowe melodie. Mamy też naprawdę charyzmatyczną i perfekcyjną sekcję rytmiczną. To na co szczególnie należy zwrócić uwagę to imponująca równowaga wszystkich instrumentów. Żaden z nich nie dominuje. Wszystkie natomiast funkcjonują w symbiozie tworząc silny rdzeń, niczym spleciony mocno z rzemyków bicz. Jednocześnie każdy z instrumentów pozostaje wyraźny i czytelny. To samo dotyczy rozdzierającego wokalu, który fantastycznie dopełnia muzykę.
W grze Sinmara trudno dostrzec jakieś niedociągnięcia. Jest ona bardzo dobrze zorganizowana i poukładana. Zespół jest świetnie rozwinięty technicznie i wykonawczo. Muzycy mają też świadomość tradycji black metalowej. A w tym co robią jest dużo pasji, zaangażowania i gorliwości. Przekłada się to na wybitny debiut wypełniony intensywną agresją i nawiedzoną atmosferą kontrastującą z „chwytliwą” ponurą melodyką. Można powiedzieć, że cały album nasycony jest poczuciem kontrolowanego chaosu. Połączone jakąś mentalną nicią porozumienia umysły muzyków nadają sens kakofonii dźwięków. W tym przypadku mroczny metalowy chaos jest harmoniczny, a doza szaleństwa umiejętnie aranżowana.
Muzyka z „Aphotic Womb” prowadzi słuchacza przez podziemne labirynty tonące w ciemności i hipnotycznych lamentach. Jest tu klaustrofobicznie i duszno. Sinmara udało się stworzyć nieziemski nastrój, mocno okultystyczny, który naprawdę wywołuje niepokojące wrażenie. Tak jakby za chwilę pod naszymi nogami miała otworzyć się ciemna nieprzenikniona otchłań będąca wrotami do piekieł. Ta otchłań hipnotyzuje nas swoją głębią. Kusi halucynogennymi wyziewami, które wślizgują się w nas jak drapieżny wąż i paraliżują od środka nasze ciało. Na nasze nieszczęście pozostajemy świadomi tego co się wokół nas dzieje. Jest już jednak za późno na jakikolwiek ruch. Zdajemy sobie sprawę, że otchłań perwersyjnie pragnie nas wessać, przemaglować, wyrwać kręgosłup, rozszarpać wnętrzności i poddać dalszym niewyobrażalnym okropnościom, a następnie wyrzygać. W obliczu tego wszystkiego pozostawianie przy zdrowych zmysłach jest naprawdę czymś makabrycznym i szalonym. Dlatego bardzo szybko dochodzi do ich utraty.
„Aphotic Womb” to wynik geniuszu i szaleństwa. Jeśli masz wystarczająco dużo odwagi sam się o tym przekonaj.
Sinamara :: Aphotic Womb
1. Katabasis 04:31
2. Cursed Salvation 04:59
3. Verminous 05:29
4. Shattered Pillars 08:41
5. Stygian Voyage 05:24
6. Aphotic Womb 06:37
7. Teratoid Crossbreed 06:44
8. Mountains of Quivering Bones 10:20
Sinamara : website // facebook // bandcamp // soundcloud