Tómas Jónsson to młody i niebywale utalentowany islandzki pianista i keyboardzista, który już od bardzo młodego wieku występował z wieloma utalentowanymi artystami.

Tómas Jónsson udziela się w kilku innych zespołach i projektach muzycznych. Równocześnie współpracuje z różnymi artystami jako muzyk sesyjny. W ostatnich latach brał udział m.in. w trasie koncertowej z zespołem Asgeira, objeżdżając tym samym cały świat i występując na wielu festiwalach i prestiżowych imprezach w Stanach Zjednoczonych, Europie i Japonii. Warto też dodać, że w2012 roku Tómas był nominowany do nagród Icelandic Music Awards w kategorii “Brightest Hope”.

Natomiast 28 października 2016 roku Tómas Jónsson, mając zaledwie 23 lata, wydał swój solowy debiutancki album zatytułowany po prostu „Tómas Jónsson”. Krążek ten wypełnia głównie muzyka instrumentalna. Brzmienie tej muzyki jest mocno oniryczne, wyściełane subtelną elektroniką i ambientem oraz otulone senną dream popową poświatą. Islandczyk ozdabia swoją muzykę elementami synth popu i motywami neoklasycznymi oraz retro jazzowymi. Oprócz tego dorzuca gdzie nie gdzie również partie rozmytych, pastelowych gitar. Nierzadko doświadczymy również żywej perkusji, która nadaje muzyce post rockowego charakteru. Ale to nie wszystko, bo znajdziemy tutaj także wiele pojedynczych niespodzianek, jak chociażby dźwięki  trąbki czy dzwoniącego zegara, a także wokalizy oraz melorecytacje, itd. W ogóle dużo na tej płycie fragmentów pełnych kosmicznej przestrzeni, dźwięków progresywnych oraz takich dryfujących w oceanie podwodnych efektów, jak i organicznych, analogowych brzmień syntezatorów rodem z lat 70-tych.

0008636052_10

Tómas Jónsson umieścił na swoim albumie doprawdy wyjątkowe utwory, które ciekawią swoimi nietypowymi aranżacjami, przyciągają uwagę niebanalnymi motywami i hipnotyzują nastrojową atmosferą. Muzyk postawił przede wszystkim na emocje i klimat, który buduje niespiesznie. I wychodzi mu to doprawdy świetnie. Debiutancka płyta Islandczyka brzmi po prostu pięknie. Nie tylko odpręża, ale też porusza i zachwyca. To kawał dobrego i wartościowego ambientu, niejednoznacznego i różnorodnego, a jednak wyrazistego, który emanuje spokojem i harmonią.

Islandczyk na swojej debiutanckiej płycie pokazuje, że muzyka ambientowa to nie tylko rozmazane plamy nic nie znaczących dźwięków, ale zgrabnie połączone akordy, umiejętnie rozwinięte motywy i melodie. Artysta pozwolił sobie na liczne eksperymenty brzmieniowe i stylistyczne oraz zabawę formą. W konsekwencji w nasze ręce trafia muzyczny specyfik nie tylko wymykający się jednoznacznej klasyfikacji, ale co ważniejsze odurzający swoją zawartością. Podobnych wydawnictw utrzymanych na tak wysokim poziomie jest obecnie na rynku naprawdę niewiele. Jeżeli więc szukacie dźwięków, które poruszą was w długie zimowe wieczory, debiut Tómasa Jónssona możecie brać w ciemno, bo to innowacyjny i magiczny album. Nic tylko pozazdrościć. No i pogratulować. Polecam gorąco!

 

a1592425875_10

 

Tómas Jónsson :: Tómas Jónsson

1. Einn 04:03
2. Upphaf 05:36
3. Blómalag 06:02
4. Jarðarfararlag 01:39
5. Seigla 04:08 video
6. Kúrekalag 06:49
7. Að komast burt – The City of Reykjavík (ft. Sigfús Daðason) 03:24
8. Psychopipe 03:05
9. Tíníkón 05:11
10. Hefðarfólk í skrúðgarði 03:08

 

Tómas Jónsson : website / facebook / bandcamp / soundcloud

Tómas Jónsson :: Tómas Jónsson
4.8Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów