Volcano Victims to muzyczny projekt założony latem 2012 roku w Berlinie przez islandzkiego muzyka o imieniu Gaui (Guðjón Rúnar Emilsson) i austriacką wokalistkę Hannę Magdalenę.

Gaui urodził się i wychował w Reykjaviku. Przez wiele lat pisał swoje piosenki, ale nigdzie ich nie prezentował. Dopiero po przeprowadzce do Berlina spotkał podobnie myślących ludzi, z którymi zaczął wykonywać swoją muzykę. Tak powstał Volcano Victims.  W czerwcu 2014 roku zespół wydał swój debiutancki album EP. Pierwsze kompozycje grupy znajdowały się wówczas pod silnym wpływem ciemnych i mroźnych zim na Islandii, stąd dużo w tej muzyce było melancholii i delikatnych melodii. Z czasem muzyka zespołu ewoluowała i dziś ma już znacznie więcej odcieni i nastrojów. 

12 lutego 2021 roku Volcano Victims wydał swój pierwszy longplay pod tytułem „Volcano Victims”. Brzmienie muzyki danego zespołu to wynik inspiracji gitarowym indie dream popem, w którym odnaleźć można cytaty ze zwariowanej psychodelii lat 60-tych, jak i echa alternatywnych lat 90-tych. Wprawdzie w muzyce grupy pojawiają się senne i melancholijne momenty, ale równocześnie jest w nich dużo ciepła i przyjemnej lekkości. Jeszcze więcej jest rozmarzonych fragmentów, w których odbijają się promienie gorącego słońca i beztroska letniej zabawy, którą doświadczyć można w upalnym Berlinie. Towarzyszą im podnoszące na duchu, wspaniałe, przestrzenne indie melodie. Warto docenić twórczość Volcano Victims, ponieważ nie dość, że podążają wykreowanym przez siebie, intrygującym stylem, to do tego kreują ciekawe, wpadające w ucho motywy muzyczne oraz sugestywny rozmarzony klimat, nad którym momentami pojawiają się chmurki melancholii. Raz intensywniej, bardziej dynamicznie, innym razem sennie i melancholijnie. Volcano Victims zachowują odpowiedni balans. Całości słucha się naprawdę przyjemnie, jest ona orzeźwiająca i przynosi wiele satysfakcji.

Album „Volcano Victims” potrafi oczarować słuchacza rozkosznymi melodiami, alternatywnym brzmieniem gitar, rozmarzonymi partiami syntezatorów i finezyjnymi partiami wokalnymi. Szczególnie ważnym narzędziem budowania klimatu przesiąkniętego eteryczną tęsknotą jest tutaj harmonia między klawiszami spowitymi w pogłosach a gitarą prowadzącą oraz damskie i damsko-męskie wokale, a także chórki. Prawdziwym skarbem zespołu jest urokliwy i uwodzicielski śpiew Hanny. Jej łagodne i słodkie wokale rozpływają się w mglistej gitarowo-klawiszowej poświacie. Śpiew Gauiego idealnie harmonizuje z wokalistką, dzięki czemu ich połączone wokale są angażująco-emocjonalne, ale w nienachalny sposób.

Dla mnie Volcano Victims tworzą muzykę, która ujmuje kolorami i w subtelny sposób potrafi wpłynąć na ducha słuchacza, koi i pomaga się rozmarzyć. Wiele w niej uwodzącej subtelności, uroku i gracji. Debiutancki album Volcano Victims nie zawodzi, a zespół rokuje spore nadzieje na przyszłość.

 

 

Volcano Victims :: Volcano Victims

1. Canicular Years 02:54
2. Things Turn out Alright 03:35
3. Beginning of the 80s 03:18
4. Oxford Street 04:42
5. Revolutionary Resolution 03:08
6. Shimmering Light 03:02
7. Post Storm 03:39
8. Fool 02:56
9. Closer 03:55
10. Augnablik 03:31

 

 
Volcano Victims : website / facebook / bandcamp / soundcloud / spotify

Volcano Victims :: Volcano Victims (recenzja)
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów