Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.

Wulkaniczny rock.

Islandzki stoner rockowy zespół Volcanova w ubiegłym roku debiutował, entuzjastycznie przyjętym w światowych mediach. albumem „Radical Waves” (2020; recenzja TUTAJ).

Obecnie, 25 lutego 2022 roku grupa powróciła ze swoim nowym wydawnictwem, albumem EP pod tytułem „Cosmic Bullshit”. Krążek ukazał się nakładem szwedzkiej wytwórni The Sign Records. Materiał na płytę został nagrany i zmiksowany w Reykjaviku w Studio Helviti przez Helgiego Durhuusa w sierpniu i wrześniu 2021 roku. Mastering wykonał Esben Willems w Studio Berserk w Göteborgu. Okładka albumu została wykonana przez Skadvaldura.

Mam świadomość, że moda na stoner rock już jakiś czas temu minęła i tylko nieliczne grupy przetrwały próbę czasu. Wiem również, że dany gatunek przez lata swojej popularności został mocno wyeksploatowany. Zapewniam Was jednak, że kiedy usłyszycie „Cosmic Bullshit” serce zabije Wam mocniej i odżyje dawna miłość do pustynnego rocka. Volcanova na swojej najnowszej płycie proponują nam 26 minut stoner rocka najwyższej próby! Brzmią fantastycznie! Panowie wprawdzie nie są odkrywczy, ale ich siłą jest autentyzm i szczerość przekazu oraz rock’n’rollowy luz. Wszystko to mocno angażuje słuchacza. Co ważne, muzycy chociaż pochodzą z zimnego zakątka świata, świetnie czują klimat muzy, którą grają. Słychać, że muzycy się rozumieją i wiedzą, co chcą osiągnąć. Ponadto umiejętnie omijają wszelkie pułapki gatunku. Wykorzystują znane elementy i  inspiracje, ale układają je po swojemu, nadają im odpowiednie miejsce i nowe znaczenie. Coraz trudniej znaleźć tego typu talent w dzisiejszej muzyce. Dlatego ich nie przegapcie!

 „Cosmic Bullshit” jest naturalnym rozwinięciem brzmienia z debiutu Islandczyków, ale równocześnie pokazuje nowy wymiar zespołu. Volcanova idealnie łączą masywne, ciężkie i zfuzzowane gitarowe partie z miażdżącymi, rozmytymi i melodyjnymi riffami, grzmiącymi liniami basu oraz mocno dudniącą perkusją. Panowie sprytnie poruszają się po różnych tempach i nastrojach serwując nam sporo intrygujących zagrywek, zwolnień i wybuchów. Ich kompozycje cechują nie tylko barwne aranżacje – będące także wynikiem zapożyczeń z doom, progressive sludge, desert i hard rocka – ale towarzyszy im również zaraźliwy groove. Wszystko wykonane jest z wyczuwalną żywą energią. Bardzo przyjemnie obserwuje się też rozwój utworów i to jak naturalnie ta muzyka płynie. Szczególną uwagę zwracają także ekscytujące harmonie wokalne. Każdy z członków zespołu jest przyzwoitym wokalistą posiadającym swój własny styl, ale śpiewając wspólnie brzmią naprawdę intensywnie i porywająco.

Na „Cosmic Bullshit” nie ma miejsca na nudę. To mocny, hipnotyzujący i uzależniający materiał. Pełna klasa! Płyta godna polecenia.

 

 

 

Volcanova :: Cosmic Bullshit

 

  1. Salem
  2. Gold Coast
  3. Desolation
  4. End Of Time
  5. No Wheels
  6. Lost Spot

 

 

 

Volcanova : facebook / bandcamp / spotify

Volcanova :: Cosmic Bullshit (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów