Zew wolności prosto z islandzkiej ośnieżonej pustyni surfujący na falach rozgrzanej wulkanicznej lawy.

Islandzki zespół Volcanova został założony latem 2014 roku przez dwóch muzyków: Ögmundura Kárasona (perkusja) i Samúela Ásgeirssona (gitara i wokal). W 2016 roku do zespołu dołączył Hörður Lúðvíksson (bas). Niestety po roku Hörður i Ögmundur opuścili zespół. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło, bo ich miejsce zajęli: Þorsteinn Árnason (bas i wokal) i Dagur Atlason (perkusja i wokal). Od tego czasu, już w stabilnym składzie, zespół Volcanova mógł kontynuować prace nad swoim materiałem. Dodam, że głównym kompozytorem muzyki i autorem tekstów jest Samúel. Pod koniec 2017 roku Volcanova zaczął koncertować. Niedługo później muzycy dzielili już scenę z takimi kapelami jak Brain Police, The Vintage Caravan, czy Elder.

Zespół Volcanova tworzą:

Samúel Ásgeirsson – gitara, wokal
Þorsteinn Árnason (Rock Paper Sisters) – bas, wokal
Dagur Atlason (Churchhouse Creepers) – perkusja, wokal

21 sierpnia 2020 roku za pośrednictwem wytwórni The Sign Records zespół Volcanova wydał swój debiutancki album „Radical Waves”. Materiał na płytę nagrywany był od lipca 2018 roku do marca 2019 roku w Reykjaviku, w Studio Sýrland i Studio Helvíti. Produkcją i miksowaniem albumu zajmował się Helgi Durhuus ze Studia Helvíti, a jego mastering wykonał Alan Douches z West West Side Music.

Muzyka z debiutanckiej płyty Volcanova to wybuchowa mieszanka desert i stoner rocka z elementami hard rocka oraz wpływami progressive sludge i doom metal. Inspiracje klasykami danych gatunków np. Black Sabbath, Kyuss, Fu Manchu, Mastodon, Gojira i YOB, są w tego typu graniu nieuniknione, ale w żaden sposób nie przesłaniają one wysokiej wartości albumu „Radical Waves”. Bo jak by nie było jest to dzieło rewelacyjne.

Wydawnictwo „Radical Waves” to kawał porządnego – ciężkiego, mięsistego i miażdżącego –  rocka z niezwykle chwytliwymi melodiami. Zacznę może od krótkiego nakreślenia poszczególnych ról każdego z klasycznych rockowych instrumentów budujących brzmienie Volcanova. Gitary są chropowate, szorstkie i przyjemnie przesterowane. Sprawiają wrażenie jakby w ich dźwiękach zalegały duże pokłady wulkanicznego pyłu. Jeśli chodzi o riffy to mamy pełen przekrój – od tych zwalistych, toczących się wolno jak potężny apokaliptyczny walec, przez te niesamowicie druzgocące i hipnotyczne, podkreślające psychodeliczny nastrój i oblepiające nas klejącymi mackami, aż po te zabójczo melodyjne, które kuszą nas gustownymi wykończeniami i epickimi solówkami. Dodam, że z rzadka pojawią się również zniewalające partie akustycznej gitary. Za riffami podąża pomruk gitary basowej przeszywający nas niskimi wibracjami. Dudniące, grube i tłuste linie basu sugestywnie obciążają brzmienie tej muzyki. Podobnie zresztą jak grzmiąca perkusja, która działa tutaj niczym fala udarowa skrupulatnie drążąca skałę. Instrumentaliści serwują nam masę świetnych i porywających rytmów tworzących wspaniały groove, który jest tak kluczowy, bo wpływa na odpowiednią płynność muzyki. Dzięki temu muzyka nigdy nie jest nudna, a dodatkowo jej ciężar przyjemnie nas buja. Kolejną istotną kwestią jest wokal. Solidny, zachrypnięty, szorstki i matowy głos wokalisty dodaje jeszcze większej mocy tej muzyce i przenosi ją na wyższy poziom. A dzięki wykorzystaniu trójgłosów i harmonii wokalnych wszystkich trzech muzyków już w ogóle pogłębia się i poszerza jej odbiór. 

Radical Waves” to zdecydowanie dojrzała, ambitna i przemyślana płyta, a przy tym pełna wolności, luzu i zabawy. Niezmiernie cieszy fakt, że Volcanova nie boi się rozwoju, poszerzania i uwypuklania sowich inspiracji. Muzycy mają dużo ciekawych pomysłów. Ich debiut pełen jest niespodziewanych zmian stylistycznych, czy nietuzinkowych rozwiązań – brud przechodzi w czystość, ciężar w łagodność, a jazgot staje się progresywny i przebłyskuje finezją. Do tego dochodzą zabawy rytmem. To longplay, który chwyta natychmiast. Nie sposób nie dać się porwać prawdziwemu rockowemu szaleństwu, które jest jak wyznanie  potrzeby wolności i przestrzeni. W ten sposób już na starcie muzycy Volcanova zawiesili sobie poprzeczkę dość wysoko. Jestem jednak pewien, że nie zawiodą pokładanej w nich nadziei.

 

 

Volcanova :: Radical Waves

1. Welcome 1:46
2. Where’s the Time? 4:20
3. Super Duper Van 3:51
4. I’m Off 4:14
5. Stoneman 5:59
6. Sushi Sam 3:58
7. Mountain 4:14
8. M.O.O.D. 5:40
9. Got Game 5:03
10. Lights 5:49

 

 

Volcanova : facebook / spotify


Volcanova :: Radical Waves (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów