World Narcosis to islandzcy przedstawiciele sceny grindcore.
W jego składzie znajdują się:
Ægir – perkusja
Halla– bas
Sindri– gitara
Viktor – wokal
We wrześniu 2011 roku zespół wydał EPkę “World Narcosis” wytłoczoną na 7” płycie w limitowanej edycji 200 sztuk. Na krążku zamieścili 9 utworów. Zawartość albumu była bardzo obiecująca, dlatego mocno trzymałem kciuki za grupę i czekałem na ich oficjalny debiut.
W końcu w maju 2015 roku zespół wydał swój pełnowymiarowy debiut zatytułowany “World Coda”. Album został nagrany i zmiksowany przez Erling Bang w 2013 i 2014 roku. Natomiast mastering wykonał Carl Saff. W przypadku tego wydawnictwa, które ukazało się na winylu, na uwagę zasługuje oprawa graficzna będąca swoistym dziełem sztuki, a która została zaprojektowana i wykonana przez Solveig Pálsdóttir.
Zapewniam, że w obliczu dzisiejszych zespołów poruszających się na polu metal/grind/hardcore, World Narcosis to powiew świeżego powietrza. Chociaż użycie słowa „świeże” w przypadku tak ekstremalnie wściekłej i „brudnej” muzyki nie do końca jest fortunne.
Naturalny talent oraz niemałe umiejętności muzyczne złożyły się na więcej niż udany debiut. Muzycy mają skłonność do porzucania ustandaryzowanych ram gatunku udowadniając tym samym, że mają pomysł na siebie i swoje brzmienie. Konsekwentnie przełamują kolejne bariery. Oddają się w pełni swobodzie twórczej i wydaje się, że jedynym ich celem jest nagrywanie nietuzinkowej muzyki. W surowym i agresywnym brzmieniu ich ekstremalnej muzyki widoczne są obok grindcore wyraźne wpływy takich gatunków jak black/death metal, match-core, sludge i screamo.
Zespół jawi się jako jeden z czołowych islandzkich reprezentantów innowacyjnego podejścia do grindcore’a. Muzycy posiedli ten dar, dzięki któremu z pozornie odpychającego jazgotu i „brzydkiej muzyki” potrafią wydobyć coś co intryguje i przyciąga. Szokują i wywołują ciekawość. Z pewnością wydawnictwo zadowoli każdego fana szybkiej i brutalnej muzyki. A pesymizm i rezygnacja zawarta w tekstach będących komentarzem do beznadziejności i rozczarowania współczesnym życiem, wszechobecnego konsumpcjonizmu, wyścigu szczurów, wad i uzależnień, jest doskonale dopasowana do ciężaru tej muzyki. Muzyki pełnej niepokoju, lęku, napięcia i paniki. Na płycie udało się uchwycić niezbędną dla gatunku nutę szaleństwa.
Jako ciekawostkę podam, że podczas jednej z ostatnich sesji nagraniowych, przerażony sąsiad wezwał Policję słysząc przeraźliwe i bolesne krzyki dochodzące z domu wokalisty World Narcosis. Jak się możecie domyślać nagrywano wówczas linie wokalne.
World Narcosis to osobliwe muzyczne plugastwo i soniczny atak rwących i ostrych riffów, gęstego basu, nawałnicy blastów i rozdzierającego wokalu. Nikt tu się z nikim nie pieści. Pomimo całej brutalności brzmienie jest czytelne i wzbogacone dodatkowymi elementami i motywami, które pochodzą nie koniecznie z bezkompromisowego świata grindcore. Ciekawe jest to, że z jednej strony muzycy prą do generowania agresji w swoich numerach, z drugiej ciągnie ich w kierunku niekonwencjonalnych rozwiązań.
Słuchając „World Coda” zachodziłem w głowę w jaki sposób za pomocą ludzkich rąk i gardeł można uruchomić taką siłę i energię. Muzyka zakręcona i opętana. World Narcosis jest kolejnym zespołem z Islandii, który nie boi się eksperymentów brzmieniowych, który nie stoi w miejscu, który wciąż poszukuje nowych rozwiązań z równoczesnym zachowaniem elementów charakterystycznych dla tradycji gatunku. Sprawdźcie i sami odpowiedzcie sobie na pytanie, czy jest to muzyka dla osób o słabym sercu? Ja przeżyłem i dobrze się przy tej płycie bawiłem!
World Narcosis :: World Coda
1. Futureless 03:07
2. Death Has Been Consumed 01:33
3. Brumal Sleep 02:14
4. Everynone (Only Murder Walks Us Home) 01:29
5. Dead Days Run Amuck 00:48
6. Low Mammon 02:41
7. Nigh(t) 05:56
8. Dream Too Far 02:19
9. Swan Song City 11:29
10. The Deepest Alone 04:22
World Narcosis : bandcamp / facebook