Autor: Urszula Jaksik
Tytuł: „Dom nad brzegiem oceanu”
Data wydania w Polsce: 27 sierpnia 2014
Wydawnictwo: Wydawnictwo Pascal
Liczba stron: 320
* Opis książki:
Poruszająca historia o przełamywaniu własnych granic, miłości i pokonywaniu lęku.
Magda i Konrad są małżeństwem. On jest człowiekiem sukcesu, robi karierę, świetnie zarabia, podróżuje i realizuje własne ambicje. Ona z oddaniem zajmuje się domem, żyjąc dla syna i chorej córki. Oboje nie wyobrażają sobie, że może być inaczej.
Co musi się wydarzyć, by Konrad zrozumiał, czym jest rodzina, od której ucieka?
Czy Magda da sobie prawo do realizacji własnych marzeń?
Dom nad brzegiem oceanu to doskonale napisana powieść o tym, że czasem życie doprowadza nas do punktu, w którym role muszą nagle się odwrócić…
* źródło opisu: www.pascal.pl
Urszula Jaksik urodziła się na Górnym Śląsku i do dziś jest mu wierna. Ukończyła Bibliotekoznawstwo na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach i całe życie zawodowe pracowała w sieci Miejskich Bibliotek Publicznych. Debiutowała w czasopiśmie „Płomyk” opowiadaniem dla nastolatków pt. „Z zapisków młodszego brata” (1981). W 1998 zdobyła trzecią nagrodę w Ogólnopolskim Konkursie Literackim „Miesiąc z życia kobiety” ogłoszonym przez czasopismo „Twój Styl”. W 2004 roku przyznano jej główną nagrodę w Ogólnopolskim Konkursie Literackim „Złote pióro” za opowiadanie pt. „Zakopany topór”. Otrzymała „Literacką Przepustkę Zwierciadła” – wyróżnienie w konkursie literackim na dziennik „Dzień po dniu” zorganizowanym przez czasopismo „Zwierciadło” (2004). Jej debiutem książkowym jest powieść „Sobotnie popołudnie” wydana przez Polski Dom Kreacji w Katowicach w 2008 roku. Ma dwie pasje: pisanie i fotografowanie.
Recenzja książki:
„Dom nad brzegiem oceanu” to skłaniająca do refleksji powieść ukazująca pełną dramatu i emocji historię rodziny (i ich najbliższego otoczenia) doświadczonej przeciwnościami losu, w tym chorobą i śmiercią. Dwoje ludzi, których kiedyś połączyła miłość, dziś pomimo trwającego małżeńskiego związku i posiadania dzieci, żyje bardziej obok siebie (dosłownie i w przenośni) niż ze sobą. Jedna strona rozwija się zawodowo, realizuje własne marzenia i ambicje, kiedy druga strona w tym samym czasie rezygnuje z własnych pragnień i potrzeb oddając się całkowicie wychowaniu i opiece nad dziećmi. Miejsce dawnej miłości zajęła w ich związku samotność, tajemnica, niedomówienia, żal i niezrozumienie. Dodatkowo towarzyszy tej parze brak poczucia bezpieczeństwa i oparcia w drugiej osobie.
„Dom nad brzegiem oceanu” to interesujący psychologiczny obraz człowieka próbującego poradzić sobie z sytuacją choroby i śmierci w rodzinie, jak również podejmującego próby odnalezienia siebie po doświadczeniu traumatycznych wydarzeń. Ludzie w obliczu tego typu sytuacji mogą zachowywać się zupełnie odmiennie, czego najlepszym przykładem są nasi bohaterowie.
Pomimo dramatycznych zdarzeń opisanych w tej nostalgicznej powieści, nie zabrakło w niej jednak miejsca dla ciepła, dobra, ludzkiej wrażliwości i życzliwości. Jest w tej historii również miejsce na przyjaźń, radość i szczęście. Z tej z pozoru smutnej opowieści bije tak naprawdę mnóstwo wiary, nadziei i miłości.
Styl pisarski autorki jest dosyć prosty, ale przy tym niezwykle lekki, zgrabny i płynny. Swoim „zwyczajnym językiem” autorka potrafi przyciągnąć słuchacza, poruszyć go i skłonić do refleksji. Dlatego omawianą powieść czyta się z dużą przyjemnością, niemal na jednym oddechu. Sama historia szybko wciąga czytelnika i trudno się od niej oderwać. Jesteśmy zaangażowani w losy naszych bohaterów, lubimy z nimi przebywać i im towarzyszyć. Zależy nam na nich.
Książka pomimo że „mocno stąpa po ziemi” nie jest pozbawiona pewnego tajemniczego i mistycznego czy też magicznego elementu. Mam tutaj na myśli nie tylko intrygujące sny naszych bohaterów, które odnajdują swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości, ale bardziej fakt, że autorka bardzo ciekawie połączyła psychologiczny wątek wykreowanych postaci, a szczególnie naszej bohaterki, z Islandią. Początkowo Islandia, która jest swoistym drugoplanowym bohaterem tej książki, ujawnia się w pewnych „drobnych gestach”, ale z czasem, na kolejnych kartach, nabiera ona coraz większego znaczenia. Jeśli chodzi o sam opis Islandii, jej przyrody i obyczajów, to jest on bardzo sugestywny i rzetelny.
Kiedy akcja powieści przenosi się do Islandii okazuje się, iż kraj ten, jak i jego fascynująca natura, ale również ludzie tam mieszkający mają duży wpływ na wewnętrzny rozwój człowieka, w tym przypadku naszej bohaterki. To właśnie w Islandii, gdzie nasza bohaterka jest bliżej samej natury, a tym samym tak naprawdę bliżej samej siebie, stara się odpowiedzieć sobie na najważniejsze pytania dotyczące jej samej jak i życia. Kim jest dla samej siebie i czego tak naprawdę pragnie? Jakie są jej uczucia i pragnienia? Co jest dla niej najważniejsze w życiu? Co robić, aby się nie zatracić w rzeczach i sprawach nieistotnych?
Okazuje się, że tak naprawdę „Dom nad brzegiem oceanu” to książka o poszukiwaniu siebie oraz swojego miejsca w życiu i na ziemi. Jej treść zmusza czytelnika do zastanowienia się nad tym, co w życiu stanowi prawdziwą wartość.
Dyskusyjne w tej powieści pozostaje jedynie samo jej zakończenie, które jest bardzo otwarte. Czytelnik pozostaje z wieloma nierozwiązanymi wątkami i niewyjaśnionymi sprawami. To powoduje mocny niedosyt. Jednakże biorąc pod uwagę ostatnie zdanie z książki: „Nasza podróż wciąż trwa, absolutnie nie jest skończona. Jeszcze wiele przed nami”, żywię nadzieję, że pani Urszula Jaksik pokusi się o kontynuację tej wzruszającej powieści jaką jest „Dom nad brzegiem oceanu”. Być może będzie to „Dom na Skale”!?