1394453_568379923215658_384316912_n

Allan Tausen to farerski muzyk, który dotychczas występował w różnych projektach muzycznych, między innymi w zespołach takich jak Marius Ziska, Høgni i Knút Háberg Eysturstein.

W październiku 2013 roku Allan wydał swój pierwszy solowy album zatytułowany „Unknown”.

Płytę „Unknown” wyprodukował Jens L. Thomsen (ORKA), zajmował się on również miksami. Natomiast mastering wykonał Matt Colton.

Monochromatyczną okładkę albumu zaprojektowała i wykonała Kristín Helgadóttir.

Album zawiera 11 utworów, w których Allan przedstawia country w bardziej alternatywnym wydaniu. Czerpie przy tym z rocka lat 70-tych, bluesa, folku i americana. Zatem pierwiastek country jest tu obecny, ale w takim samym stopniu, jak pierwiastek czegokolwiek innego. Allan Tausen wychodzi poza ramy i oczekiwania. Jego muzyka przypadnie do gustu szczególnie (ale nie tylko) miłośnikom dokonań Creedence Clearwater Revival, Neil Young i JJ Cale.

Allan w wywiadach przyznaje, że duży wpływ na jego muzykę i muzyczne życie wywarł jego ojciec Regin Jaspurson Tausen.

1385233_568164493237201_2136353640_n

Oprócz samego Allana Tausen’a, który zagrał na gitarze i zaśpiewał pojawiają się również zaproszeni goście:

Jens L. Thomsen – bas, perkusja
Høgni Lisberg – perkusja
Knut Háberg Eysturstein – organy Hammond
Jákup Zachariassen – gitara, dobro
Jana Hjalgrímsdottir – wokale
Hans Marius Ziska – wokale
Brandur Jakobsen – perkusja
Nina Kreutzman Jørgensen – wokal (z grenlandzkiego zespołu Nuuk)

Album „Unknown” brzmi naturalnie i ciepło. Nie brakuje tutaj zapadających w pamięć kompozycji, dynamiki, nieprzewidywalności i wyrazistości. Muzyka promieniuje też wieloma pozytywnymi fluidami. Urzeka tutaj brzmienie poszczególnych instrumentów, jak również wygrywane na nich partie solowe. Obok gitar, króluje także brzmienie organów Hammonda (wyrazy uznania dla Knut Háberg Eysturstein), dzięki któremu album nabiera dodatkowego kolorytu. Całość albumu pomimo pewnego zróżnicowania osadzona jest w bardzo dobrym guście. Pozwala nam to odkryć tutaj sporo przyjemnych dźwięków.

allan_tausen

W otwierającym album tytułowym „Unknown” zachwycają przede wszystkim rozpływające się w cieple słońca gitary oraz równie przyjemne brzmienie organów Hammonda. Całości dopełnia jeszcze lekka melodyka i miłe dla ucha harmonie wokalne. Bardziej energiczne „You” ujmuje pulsującą rytmiką i blues’owo-country’owymi motywami oraz intrygującymi, dosyć nietypowymi jak na ten gatunek rozwiązaniami wokalnymi, a refren to już w ogóle porywa. Rozmarzona i rozkołysana ballada „In Me” to namiętny męsko-damski duet z Jana Hjalgrímsdottir, kuszący nas splatającymi się zmysłowymi wokalami. Jak wcześniej (i później), także i tutaj pięknie współgrają ze sobą gitary i organy. Przy „They Call Me the Dude” wracają skojarzenia z drewnianą werandą skąpaną w promieniach amerykańskiego zachodzącego słońca. Allan’owi wystarcza kilka minut, aby z nieskomplikowanego pomysłu uczynić frapujący i w swej prostocie fascynujący utwór. Trzeba nadmienić, że ten utwór to własna interpretacja utworu JJ Cale’a o tytule „Call me the breeze”. Gdy słucha się następnego utworu, czyli oszczędnej, gitarowej kompozycji „To Be Is to Live”, nie sposób nie stwierdzić, że ma ona swój wyjątkowy urok. Pozostający w klimacie południa Stanów, a przy tym intymny i smutny. Kolejny utwór „Interlude” to tylko jednominutowy instrumentalny fragment, który stanowi przejście do szarpanego i najbliższego rocka „The road”. Rwany, mocno zaznaczony blues’owy rytm, brudne rockowe gitary, solówki i odważny akompaniament organów Hammonda. I oczywiście męski duet z Hans Marius Ziska. Za sprawą „Brewglass” znów przenosimy się na „dziki zachód”. Alternatywne country – przede wszystkim rozbiegane gitary akustyczne i pomoc ze strony damskiego chórku. „Zwyczajnie” piękna ballada „Heyah” ujmuje swoją subtelnością i żarliwością, szczególnie w delikatnie brzmiących gitarach i harmoniach wokalnych – męsko-damskim duecie z Nina Kreutzman Jørgensen. Żar kompozycji podsyca w końcówce akompaniament organów Hammonda i rozpalone progresywnie brzmiące gitary. „Go Rest High” to cover („Go rest high on that mountain”) z repertuaru Vince Gill. W interpretacji Allana i zaśpiewany w duecie z Niną nabiera duchowego wymiaru. Album zamyka instrumentalny i oszczędny w formie „Villar víddir” napisany przez legendarnego farerskiego singer-songwritera Kári P. Utwór pięknie wycisza płytę Allana.

Na koniec wypada mi dodać, że w sposobie gry Allana Tausen’a na gitarze słychać i czuć jego doświadczenie oraz zamiłowanie do folkowych i countrowych brzmień. Nie brakuje tutaj zarówno ciekawych melodii, jak i frapujących motywów. Ponadto Allan bardzo przyzwoicie śpiewa, a jego barwa głosu świetnie pasuje do „westernowego” folkowego klimatu.

Unknown” to album bardzo utalentowanej osoby, która udowadnia, że ta przygoda dopiero się rozpoczęła. Nade wszystko dużo tutaj prawdziwych emocji.

 

 

Allan Tausen :: Unknown

1. Unknown 3:12
2. You 3:42
3. In Me (feat. Jana) 4:18
4. They Call Me the Dude 3:04
5. To Be Is to Live 4:14
6. Interlude 1:03
7. The Road (feat. Marius Ziska) 4:52
8. Brewglass 2:11
9. Heyah (feat. Nina) 4:10
10. Go Rest High 3:12
11. Villar víddir 2:07

 

 
Allan Tausen : facebook / myspace

Allan Tausen :: Unknown (recenzja)
4.7Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów