Jeśli chodzi o scenę muzyczną to Islandię i Wyspy Owcze od kilku lat wymieniam jednym tchem. Muzyka farerska jest w pełni kompatybilna z moim aparatem poznawczym, łatwo koresponduje z moją emocjonalnością, po prostu wpisuje się w moje gusta. Artyści i zespoły z Wysp Owczych rzadko mnie zawodzą. Często natomiast dostarczają mi moc wzruszeń, pozytywnych uniesień i przyjemności. W bieżącym roku szczególnie pragnę za to podziękować…

 

1. Eivør :: Slør (English Version)

Czy język angielski pozbawił „Slør” mistycznej aury? Może trochę, ale dzięki angielskim tekstom mamy okazję odkryć to, co dotychczas było schowane za farerskimi wersami, a tym samym sposobność by zanurzyć się jeszcze głębiej w twórczość artystki. Najważniejsze jest to, że całość wypada autentycznie i emocje pozostają te same, mistrzowsko wyrażane przez głos i śpiew Eivør. Artystka w swojej muzyce godzi majestat natury i kulturowe dziedzictwo Wysp Owczych z zupełnie nowoczesnym światem ambitnego dark electro. Farerskie aspekty folkowe odnajdziemy tutaj nie tylko w ujmującej melodyce, ale także w hipnotyzującej plemiennej elektronice oraz eksperymentalnych mrocznych beatach.  >>> czytaj więcej

 

2. Lea Kampmann :: Common Blue

Lea Kampmann oferuje nam kompozycje, dzięki którym słuchacz ma możliwość przeniesienia się do niezwykłego i zmysłowego świata. Muzyczny świat Farerki jest klimatyczny i emocjonalny. To przestrzeń niebywale ciepła i jednocześnie przyjemnie melancholijna.  Zawartość „Common Blue” emanuje uczuciowością i duchowością. Przez te utwory wyraźnie przemawia kobieca wrażliwość i dobre serce. To jedna z tych płyt, które płyną gdzieś obok głównego muzycznego nurtu, z dala od blasku świateł i mainstreamu, a jednak nie sposób się przy niej nie wzruszyć, czy o niej zapomnieć. Po ostatnich jej dźwiękach pozostaje zawsze niedosyt i uczucie tęsknoty.. >>> czytaj więcej

 

3. Son Of Fortune :: Fullmáni

Co robią osamotnieni rock’n’rollowcy na Wyspach Owczych podczas pełni księżyca. Nagrywają ekscytującą muzykę! Son Of Fortune pokazuje siłę farerskiej sceny alternatywnej: mocne melodie, świetne aranżacje, solidne wykonanie, niezapomniany klimat i oryginalność. Całość prezentuje się naprawdę zjawiskowo, mistycznie i hipnotycznie. Muzyka dostarcza nam głębokiego uczucia tajemnicy, magii i wyrafinowanego smaku. „Fullmáni” to jedna z tych płyt, które się nie tyle słucha co raczej przeżywa.  >>> czytaj więcej

 

 
4. Steso :: Blandað

Post-rock, ambient, indie (dream)pop, trip-hop i chillout to główne elementy, z których Steso zbudował swoje brzmienie. Jego kompozycje charakteryzują się onirycznymi aranżacjami, eteryczną, delikatną i ulotną atmosferą. Ta muzyka jest niczym emocjonalne oczyszczenie. Wrażenie niebiańskiego klimatu potęgują anielskie głosy wokalistek i ich natchnione linie wokalne oraz brzmienie języka farerskiego. Do tego jeszcze wspaniałe zwiewne i rozmarzone melodie, które powstają na styku przenikania się dźwiękowych tematów marzeń i realiów. Cudo, nie tylko dla tkliwych dusz! >>> czytaj więcej

 

5. Dóttir :: Division

Płyta dostarcza niemałych wrażeń, intryguje i pozostawia po sobie spory niedosyt. Ich muzykę można określić jako alternatywny rock. Z tym, że ze swoim specyficznym brzmieniem jest to rock bardzo skandynawski w sensie osobliwej nastrojowej atmosfery i szerokiej, panoramicznej przestrzeni. Podążamy za muzykami w rytmie szamańskiej perkusji, niemal drone’owych dźwięków basu oraz rozleniwionej echo-gitary. Dodatkowo przez cały czas wiedzeni jesteśmy niesamowicie magnetycznym i emocjonalnym wokalem Súsanny. >>> czytaj więcej

 

6. Ragnar Finsson :: As The Sun Sinks Down

Ragnar Finsson jest 21-letnim gitarzystą i singer-songwriterem. Na swojej debiutanckiej solowej płycie umieścił staroangielskie i amerykańskie pieśni folkowe, które przearanżował i na nowo rozpisał, naznaczając je wyraźnie własną wrażliwością i osobowością. To nieprawdopodobne, że tak młody muzyk potrafił stworzyć muzykę, która czerpiąc mocno z tradycji amerykańskich brzmień folkowych (americana, alt. country, blues i bluegrass) daje zupełnie świeży oddech tej stylistyce muzycznej. W ostatecznym rozrachunku osiąga rzecz cudowną – hipnotyzuje. Ten album jest jak uderzenie prosto w serce słuchacza. Po prostu zachwyca. >>> czytaj więcej

 

 7. Elinborg Pálsdóttir :: Landið Sum Ongin Sær

Muzyczny potencjał i muzyczna wrażliwość Elinborg jest ogromna. Artystka proponuje nam misternie utkany alternatywny folk pop, oparty na oszczędnie podanej elektronice, subtelnych partiach pianina i syntezatorów, delikatnych gitarach i stonowanej perkusji. Zwiewna poświata tej muzyki czaruje detalami i urzeka radosno-melancholijną aurą. Album przynosi nam muzykę bardzo zmysłową i emocjonalną. Nie bez znaczenia w tym przypadku jest przejmujący a jednocześnie delikatny wokal Elinborg, który błyszczy na perfekcyjnie przygotowanej tafli dźwięków.  >>> czytaj więcej

 

8. Asyllex :: War Order

To wyraźny hołd złożony starej szkole thrash metalu. Odnajdziemy tutaj wiele nawiązań do tego gatunku z przełomu lat 80-tych i 90-tych. Mimo wszystko klasyczne metalowe granie Asyllex można uznać za jak najbardziej za współczesne i świeże. W inspiracje thrash metalowe Farerczyków wnikają również inne wpływy – heavy/folk/viking metalowe. Zawartość albumu być może nie wyznacza nowych standardów w gatunku, ale stanowi jego esencję, oczywiście w farerskim wydaniu. Asyllex chce, żeby słuchacz znowu poczuł ogień. I co ważne – chłopakom się to udaje! To po prostu i aż, bardzo dobry thrash metalowy album. >>> czytaj więcej

 

9. Eyðun Nolsøe :: Dagur Legst At Degi

Premierowe kompozycje farerskiego singer-songwritera pokazują, że artysta pomimo wielu lat na scenie nie stracił nic ze swojego talentu i umiejętności pisania dobrych pop-folk-rockowych. Kompozycje te są ambitne, wyrafinowane i szykowne. Po prostu eleganckie i wysublimowane, bo oparte na starej dobrej szkole pisania piosenek w tego typu konwencji. Dostajemy tutaj całe mnóstwo przyjemnych melodii oraz ciepłych i kojących harmonii wokalnych. Tutaj liczy się przede wszystkim talent, muzykalność, melodyjność, emocje i autentyzm. Ponadto Eyðun Nolsøe zapewnia nam wokale wyśpiewywane głosem przepełnionym urokiem i wrażliwością. >>> czytaj więcej

 

10. Eivør :: London solo session

Całość nagrana w pojedynkę, na gitarę i głos. W takim minimalistycznym anturażu eteryczna i zmysłowa twórczość Eivør zyskuje jeszcze bardziej intymny i głębszy wymiar. Siła przekazu, wyrazistość, a równocześnie prostota – to główne wyznaczniki tej niepozornej i krótkiej płyty. Wydawnictwa takie jak to są dowodem na istnienie niebiańskiego daru, wyjątkowego i prawdziwego talentu, który prostymi środkami potrafi stworzyć coś, co jest w stanie poruszyć ludzkie emocje i wyobraźnię. >>> czytaj więcej