Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.

Kondycja ludzka.

AARU, jak głosi informacja na stronie kapeli, jest pierwszym na Islandii zespołem grającym progressive metalcore/djent. Grupa powstała w 2015 roku „dążąc do połączenia melodyjnej atmosfery z miażdżącymi riffami, namiętnym wokalem i refleksyjnymi tekstami”.

W skład zespołu AARU wchodzą:

Rúnar Geirmundsson – wokale
Alexander Glói Pétursson – gitara, wokal
Úlfar Alexander Úlfarsson – gitara
Aron Bragi Baldursson – perkusja, teksty
Gauti Hreinsson – bas

M. Flovent Photography

Rúnar Geirmundsson dorastał w Grundarfjörður, w zachodniej części Islandii, jego muzyczne zainteresowania zaczęły dojrzewać w wieku 5-6 lat. Jego brat, Heisi, słuchał deathmetalu i zapoznał go z metalcorem. Do swojego pierwszego zespołu dołączył w wieku 14 lat, robiąc covery i czyste wokale, które później przekształciły się w growle. Przemiana, która zajęła mu lata, aby się do niej w pełni przyzwyczaić. Rúnar przeniósł się do Reykjaviku po dołączeniu do swoich przyjaciół w zespole Endless Dark. Od tego czasu jeździł po świecie z jednymi z największych nazwisk w branży, po drodze chwytając za mikrofon i fotografując zespoły.

Gdy w wieku sześciu lat Alexander Glói Pétursson dostał swoją pierwszą gitarę, od razu pojawiła się w nim iskierka zainteresowania muzyką metalową. Zaczynał od grania klasycznych rockowych piosenek Green Day, Nirvany, itp., ale zawsze był bardziej pochłonięty metalem. Zaczął więc bardziej interesować się zespołami takimi jak Slipknot, Meshuggah i Avenged Sevenfold. Pewnego dnia trafił na numer „Icarus Lives” grupy Periphery i wtedy ukształtowało się jego zainteresowanie Djent. Pochodzący z północy Úlfar Alexander Úlfarsson dorastał ze swoją kolekcją vintage thrash metalu swoich dziadków. W wieku 13 lat zaczął grać na gitarze. Po przejściu przez „fazę na Metallikę” zaczął się rozwijać w kierunku cięższej muzyki, takiej jak Lamb of God i Whitechapel. Prawdziwa iskra pojawiła się wraz z odkryciem Keitha Merrowa i cudów 7-strunowej gitary. Zmęczony życiem na północy przeniósł się do Reykjaviku w poszukiwaniu muzycznej szansy i ostatecznie trafił do dwóch zespołów: While My City Burns i Aaru.

Zainteresowanie graniem muzyki przez Gauti Hreinssona zaczęło się, gdy jego tata kupił mu koncertowe DVD Green Day’a. W wieku 8 lat zaczął grać na gitarze. Jego nastoletnie lata składały się z dwóch bardzo ważnych rzeczy: jazdy na deskorolce i muzyki. Jako jeden z głównych bohaterów While My City Burns przeniósł się na wokale i pokazał, że jako artysta nie jest związany z instrumentami strunowymi. Niemniej jednak dołączając do Aaru wybrał nowy instrument – bas. Aron Bragi Baldursson dorastał na obrzeżach stolicy Islandii, Reykjaviku. Zainteresowanie muzyką zaczęło się u niego w wieku 12 lat. Słysząc, jak jego tata od dziecka gra na perkusji, nigdy się tym specjalnie nie zastanawiał, ale nagle zapaliła się u niego jakaś iskra i wówczas nie było już odwrotu. Jest nie tylko perkusistą i autorem tekstów, ale także jednym z założycieli zespołu. Czule wspomina swoje pierwsze spotkanie zespołu w restauracji KFC w swoim rodzinnym Mosfellsbær.

Zespół AARU debiutował 19 kwietnia 2018 roku swoim debiutanckim albumem EP pod tytułem „Ozymandias”. Natomiast 3 grudnia 2021 roku na rynku ukazała się ich druga EPka zatytułowana „The Human Condition”. Produkcją, miksami i masteringiem tego materiału zajmował się Jonathan Dolese w Konkrete Studios.

Na metalowe brzmienie AARU składają się wpływy takich podgatunków jak death, progressive, core, math i djent, ale mimo to „The Human Condition” brzmi spójnie jako całość. Islandzka grupa odważnie i z pomysłem wbija się w nurt nowoczesnego metalu, czyniąc ze swojego najnowszego albumu smakowity kąsek dla każdego miłośnika tego typu grania. Ich sztuka stawia na ciężar i matematyczną jazdę. Muzykom z pewnością nie można zarzucić braku talentu czy nieumiejętności. Wszystko odegrane jest tutaj wzorowo, równo wbite i poprawnie zaakcentowane. Przygotowane kompozycje uderzają w nas z nieludzką siłą gitarowych riffów i łamańców podbijanych na perkusji. Ich instrumentalny ciężar wgniatający słuchacza w glebę potęguje także duża ilość agresywnych wokali i screamów. Średni czas trwania utworów przekracza cztery minuty, co pozwala AARU na zbudowanie zagmatwanych struktur i wprowadzenie dużej ilości ciekawych motywów. Twórcy zadbali o to, aby kompozycje były urozmaicone i utrzymywały napięcie. Na szczęście panowie nie silą się na słodkie refreny. Nawet pojawiające się melodyjne gitarowe zagrywki nie rozmiękczają tego materiału.

Płytę „The Human Condition” uważam za wyrównaną, dobrze uporządkowaną i dopracowaną. Album jest też odpowiednio dobrze wyprodukowany. Pokładam wielkie nadzieje w rozwój AARU. Zapamiętajmy nazwę i czekajmy na pierwszy longplay tej islandzkiej grupy. Coś czuję, że najlepsze jeszcze przed nami.

 

 

 
AARU :: The Human Condition

1. Ego (04:02)
2. Hel (05:08)
3. Thoughts And Prayers (05:12)
4. Modern Slave (03:42)
5. Dogma (04:27)
6. Descent (05:38)

 

 

 

 

AARU : website / facebook / bandcamp / spotify


AARU :: The Human Condition (recenzja)
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów