Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.
Alternatywne lata ’90.
Islandzka artystka Aldís Fjóla (Aldís Fjóla Borgfjörð Ásgeirsdóttir) trzy lata temu debiutowała solowym albumem „Shadows” (2020, recenzja TUTAJ), na którym zaprezentowała bardzo ciekawe i ambitne indie popowe piosenki, ubrane w ciepły soul umiejętnie ozdobiony elementami electro popowymi i indie folk rockowymi. Przy okazji recenzji tej płyty podkreślałem, iż można zauważyć, że artystka nadal się rozwija, próbuje nowych rozwiązań. Dowodem tego jest również najnowszy album EP Islandki pod tytułem „Pipedreams”, który ukazał się 10 lutego 2023 roku.
Nad materiałem na płytę „Pipedreams” Aldís Fjóla współpracowała z osobami, z którymi nagrała swój debiutancki krążek. Muzykę, teksty i aranżacje artystka przygotowała ze Stefánem Örnem Gunnlaugssonem, który także zmiksował muzykę. Masteringiem ponownie zajął się Sigurdór Guðmundsson w Skonrokk Studios, a zdjęcie na okładkę wykonała Ingibjörg Torfadóttir (www.itorfa.com). W nagraniach albumu oprócz wokalistki, udział wzięli: Halldór Sveinsson (skrzypce), Kristófer Nökkvi Sigurðsson (perkusja), Birgir Bragason (bas w „Burn” i „Brenndu brýr”), wspomniany już Stefán Örn Gunnlaugsson (klawisze, syntezatory, gitara akustyczna, bas) oraz Friðrik Jónsson (gitara).
Zawartość albumu „Pipedreams” odbiega od tego, co Aldís Fjóla zaprezentowała na swoim debiucie. Najnowsze wydawnictwo przesiąknięte jest alternatywnym rockiem lat ’90 i popularną w tamtej dekadzie muzyką grunge. Artystka i towarzyszący jej muzycy podkreślają, że darzą dużą sympatią gitarową muzykę z tamtego okresu, wspominają tamte czasy z dużym sentymentem. Dlatego postanowili na omawianej płycie przywołać brzmienie i atmosferę tamtej muzyki.
Szczerość, jasne inspiracje i wyczuwalna swoboda Aldísy Fjóla w procesie twórczym jest podstawą „Pipedreams”. Doskonałe aranżacje, pełne emocji i subtelności jednocześnie nadają nowego blasku twórczości islandzkiej artystki. Całość muzyki z omawianej płyty wypada świetnie, a domyka ją charyzmatyczna jak zawsze Aldís, która dostarcza pełne pasji, bezbłędne wokalizy, zmysłowe i zadziorne zarazem. Nie ulega wątpliwości, że Islandka ma wyjątkowy, przyciągający głos, a zespół potrafi zaprezentować swój techniczny kunszt, zagrać ciekawie, z odpowiednim feelingiem i przywołać vibe lat ‘90.
Aldís Fjóla przyświecała idea stworzenia charakterystycznego alternatywnego rockowego brzmienia, ale we własnym stylu i z pewnością udało jej się tego dokonać na swoim najnowszym krążku. Pełna rockowej energii muzyka z „Pipedreams” opiera się na mocnych gitarowych riffach, muzyce osadzonej w seatlle’owskiej tradycji, która dodatkowo łączy się z innymi ciekawymi wpływami i inspiracjami. Zgodnie z założeniem znajdziemy tu kompozycje zadziorne, z rockowym zacięciem, może trochę agresywne i zbuntowane, ale też podkreślone przyjemnymi nastrojowymi fragmentami, partiami syntezatorów i smyczków.
W moim odczuciu „Pipedreams” zasługuje na najwyższą notę. To zdecydowany, konkretny, zwarty i nie kokietujący fanów rocka album, który można słuchać bez końca.
Aldís Fjóla :: Pipedreams
1. Wasted 3:41
2. Burn 3:17
3. Rearview Mirror 3:59
4. Pipedreams 3:10
5. Crossfire 3:51
6. Brenndu brýr 3:17
Aldís Fjóla : website / facebook / soundcloud / spotify