O farerskiej jazzowej grupie Arnold Ludvig Sextet wspominałem już jakiś czas temu opisując ich debiutancki album „Voyages” (2013, Tutl Records) (recenzja tutaj).
Dziś powracam do tego zespołu, gdyż 8 lutego 2016 roku zespół wydał swój drugi album zatytułowany „Iceland” (Tutl Records). Za przygotowanie wszystkich kompozycji odpowiedzialny jest ponownie założyciel grupy basista Arnold Ludvig. Na płycie towarzyszą mu ci sami muzycy do na poprzednim wydawnictwie:
Simon Spang-Hanssen – saksofon sopranowy i altowy
Alain Apaloo – gitara elektryczna
Marko Martinovic – fortepian i Fender Rhodes
Niclas Campagnol – perkusja
Mariane Bitran – flet
Muzyka znajdująca się na albumie „Iceland” to fascynująca mieszanka fusion-jazz-funk rozpisana na sześć instrumentów. Ładunek energetyczny sekstetu jest potężny, a ekspresja zaskakująca. Nowy album Arnold Ludvig Sextet jest odważny, dynamiczny i dosyć zróżnicowany, ale przede wszystkim emocjonalny. Kompozycje wydają się być „rysowane” ostrą i wyraźną „kreską”. Poszczególne utwory mają w sobie siłę i żywy temperament. Ramy harmoniczne nierzadko leżą poza granicami przyzwyczajeń. Więcej w nich zadziorności i drapieżności. Równocześnie są one podawane z wyczuwalną lekkością i poczuciem dużej przestrzeni. Oczywiście nie brakuje wpadających w ucho melodii i momentów zachęcających nas do nostalgii i wzruszeń. Z pewnością dużo jest w tym graniu swobody.
Nadal odnajdziemy w graniu Arnold Ludvig Sextet elementy jazzu amerykańskiego i farerskiego, ale jednak faktycznie (patrz tytuł płyty) główną inspiracją wydaje się być islandzki jazz. Szczególnie ten z przełomu lat 70-tych i 80-tych, np. taki jaki prezentowała grupa Mezzoforte z Islandii.
Wydaje mi się, że na najnowszym wydawnictwie „Iceland” jest też więcej wirtuozerii, erudycyjnych „popisów”, a także więcej klasy w porównaniu do debiutu. Muzycy odpowiednio korzystają ze swego potencjału, potrafią odpowiednio przeinterpretować inspiracje na własne potrzeby, tym samym dalecy są od kopiowania kogokolwiek. Emanuje z ich grania fantazja i elokwencja. Każdy z muzyków rozpieszcza nas tutaj ciekawymi liniami melodycznymi, które choć niebanalne i niełatwe sprawiają wrażenie napisanych w sposób naturalny i nie wymuszony.
Album „Iceland” stanowi kolejną interesującą kartę w historii jazzu Wysp Owczych. To muzyka, którą można się zachwycić. Tak brawurowym wykonaniem jak i imponującym warsztatem muzyków.
Arnold Ludvig Sextet :: Iceland
1. Miles Beyond
2. Desire
3. Pacifizism
4. Gróthúsvatn
5. Iceland
6. Gamlarætt
7. Corazon de Cuba
8. Tough Goin’
9. Port of Thor
10. The Wren and the Raven
Arnold Ludvig Sextet : website / facebook