Asyllex to thrash metalowy zespół pochodzący z Wysp Owczych, a dokładnie z Suðuroy, choć jego członkowie pochodzą z różnych zakątków wyspy.
Członkowie zespołu:
Hans Hammer: wokal, gitara
Andreas Jacobsen: wokal, chórki
Luka Radosavljevic: gitara
Finnur Nielsen: bas
Bogi Petersen: perkusja
Muzycy Asyllex zainspirowani twórczością takich kapel jak Metallica, Megadeth, Slayer, Kreator, Arch Enemy, Slipknot, czy Death postanowili stworzyć własną muzykę, której efekty możemy podziwiać na wydanym przez wytwórnię TUTL 11 marca 2017 roku debiutanckim krążku „War Order”.
„War Order” to wyraźny hołd złożony starej szkole thrash metalu. Odnajdziemy tutaj wiele nawiązań do tego gatunku z przełomu lat 80-tych i 90-tych. Mimo wszystko klasyczne metalowe granie Farerczyków można uznać za jak najbardziej za współczesne i świeże. Asyllex jednak jadą na naszych sentymentach, nie uciekają w retro brzmienie ani nadmiernie luzackie wykonanie. Panowie wysmażyli witalną produkcję, która kopie jak należy. Brzmienie płyty posiada naturalną moc i dynamizm. Słuchając tej płyty mam wrażenie, że wszystko „samo” idzie do przodu. Muzycy Asyllex biczują nas potężnymi riffami gitarowymi, ciekawymi figurami basowymi oraz miażdżącymi partiami perkusji aż miło. Odpowiedni wokal żre jak trzeba i perfekcyjnie koresponduje z muzyką.
Wydawnictwo „War Order” nie ma jakiejś szeroko zakrojonej akcji promocyjnej. No, ale to niedziwne, bo Asyllex to debiutanci, a rzecz dzieje się na Wyspach Owczych. Pomimo wszystko, a może dzięki temu otrzymujemy po prostu dzieło szczere i prawdziwe, rezultat pasji pomnożonej przez ciężką pracę. Przykład na to jak można grać współczesny thrash metal jednocześnie nie zapominając o korzeniach tego nurtu.
Debiutancki album studyjny Asyllex ocieka wściekłością i brutalnością. Na płycie znajdziemy siedem spójnie brzmiących thrash metalowych killerów, w których spory zasób patentów i rozwiązań został utrzymany w podobnym klimacie, oraz jeden utwór nieco odstający od całości. Mam tu na myśli kompozycję „Child of War”, która cechuje się bardziej rozbudowaną i wielowątkową aranżacją. W inspiracje thrash metalowe wnikają również inne wpływy – heavy/folk/viking metalowe. Pojawia się tutaj dodatkowy akompaniament – gitary akustyczne, klawisze, smyki, chórki oraz gościnnie damski wokal. Efekt znakomity i chwila na złapanie oddechu od wcześniejszych petard.
Co trzeba wiedzieć o kompozycjach z „War Order”. Już mówię. Riffy łatwo wpadają w ucho i są wysokiej jakości. Istotną zaletą tej płyty są również niewybredne solówki. Nie zawodzą także partie basu, które ładnie przeplatają się z innymi instrumentami. Na bardzo wysokim poziomie technicznym utrzymuje się też praca perkusji. Całość została oczywiście utrzymana w szybkim, niczym nieskrępowanym tempie. No, a mając jeszcze dodatkowo silne wsparcie w postaci wokalisty Hansa, jest po prostu niebezpiecznie dobrze.
Zawartość „War Order” być może nie wyznacza nowych standardów w gatunku, ale stanowi jego esencję, oczywiście w farerskim wydaniu. Asyllex chce, żeby słuchacz znowu poczuł ogień. I co ważne – chłopakom się to udaje! To po prostu i aż bardzo dobry thrash metalowy album.
Asyllex :: War Order
01. War Order 4:40
02. Sodom 4:00
03. Destroyer 5:16
04. End of Days 4:07
05. Child of War 5:22
06. Civilization in Peril 4:55
07. The Road 4:27
08. Forger of Souls 4:36
Asyllex : facebook / soundcloud / twitter