Biggi Hillmars to nadzwyczajny muzyk i kompozytor. Tym oto zdaniem kilka lat temu rozpoczynałem recenzję wydanego przez niego albumu „ROF” (recenzja tutaj). W tejże recenzji zamieściłem również krótką biografię artysty i ścieżkę jego muzycznego rozwoju, dlatego zainteresowanych odsyłam ku przeszłości.

Dziś natomiast przyjrzymy się na najnowszej produkcji Biggi’ego Hillmarsa, wydanej 31 października 2017 roku ścieżce dźwiękowej „Dark Horse”.

Wszystkie utwory jakie znalazły się na płycie, napisał, zaaranżował i wyprodukował Biggi Hilmars, oprócz „Detached” nad którym współpracował z Marią Kjartans oraz „Calm” napisany wspólnie ze Scottem Twynholmem. No i „Imagine” to oczywiście cover Johna Lennona.

Materiał na „Dark Horse” został zarejestrowany w studiu Aeronaut oraz  E7 przez Arnara Guðjónssona i Biggiego Hilmarsa, na przestrzeni lat 2014-2017. Jego mastering przeprowadził Finnur Hákonarson w Hljóðriti oraz Mandy Parnell w Black Saloon w Londynie.

W jednym z wywiadów Biggi Hilmars wyjaśnia, że „kompozycje na ten album powstawały spontanicznie przez około 5 lat. Inspiracją i motorem do ich powstania było samo życie, osobiste doświadczenia, ludzie i miejsca, różnego rodzaju nieoczekiwane sytuacje, utrata przyjaciela, miłość, strach i wszystko to co pomiędzy. Mówienie o uczuciach nie jest łatwe, dlatego używam muzyki jako narzędzia do wyrażania swoich uczuć i doświadczeń oraz do rozwiązywania problemów. Stąd „Dark Horse” jest pewnego rodzaju „ścieżką dźwiękową” mojego życia”.

Dark Horse” to trzecie solowe wydawnictwo Biggiego Hilmarsa. Jego debiutancki album „Cinematic Songs” był zbiorem projektów filmowych i telewizyjnych realizowanych w ciągu trzech lat, kiedy muzyk przebywał w Londynie. Album zawiera głównie instrumentalne utwory, jego brzmienie jest dosyć klasyczne, opiera się o partie fortepianowe oraz kwartet smyczkowy. Na drugim solowy albumie „All We Can Be” kompozytor powrócił do tradycyjnego pisania piosenek, zacząłem pisać teksty i śpiewać. Zaczął też łączyć aranżacje filmowe z inspiracjami muzyką pop, czego wcześniej nie robił za często.

Patrząc wstecz najnowsza propozycja płytowa Islandczyka, czyli „Dark Horse” łączy wcześniejsze style i inspiracje, które artysta ciekawie rozbudowuje. Intrygujące brzmienie jego najnowszej muzyki można określić jako cinematic & orchestral indie pop. Znajdziemy tutaj odniesienia do muzyki filmowej, klasycznej, popu, ambientu i muzyki elektronicznej. Biggi ma niezwykłe wyczucie do tworzenia czarujących aranżacji. W tym celu kompozytor umiejętnie korzysta z pomocy małej orkiestry – instrumentów smyczkowych i dętych. Zresztą to także artysta niezwykle wrażliwy na melodie. Wśród jego ulubionych albumów znajdują się m.in. „Revolver” The Beatles, „Blood on the tracks” Boba Dylana i „OK Computer” Radiohead. Czujecie to prawda?

Muzyka z „Dark Horse” składa się z rozmytych gitarowych faktur, delikatnych elektronicznych tekstur, subtelnych klawiszowych pasaży, romantycznych fortepianowych akordów, zmysłowych partii instrumentów smyczkowych oraz ciepłych brzmień instrumentów dętych. Cechą rozpoznawczą muzyki Biggiego i tego dzieła jest także eteryczny głos wokalisty.

Biggi Hilmars swoim najnowszym albumem „Dark Horse” udowadnia, że do muzyki podchodzi kreatywnie. Płyta obfituje w świeże, oryginalne rozwiązania. Warte docenienia jest to, że kompozytor  żongluje wieloma estetykami, godzi ze sobą różne stylistyczne światy, jednocześnie się w nich nie gubiąc i nie tracąc spójności treści. Każda kompozycja z tej płyty ma w sobie coś nietuzinkowego, niezwykłego i hipnotycznego. Album ten jest również zestawem wyjątkowych melodii, które działają na emocje słuchacza. Polecam!

 

 

Biggi Hilmars :: Dark Horse

1. Soft Entrance 03:19
2. Freedom Is a Distant Dream 05:05
3. Grow 03:57
4. Dark Horse 04:35
5. Detached 04:42
6. Calm 04:42
7. Protection 02:59
8. Imagine 04:38
9. Spegilmynd 03:36
10. Dark Departure 06:19

 

 

Biggi Hilmars : website / facebook / bandcamp

Biggi Hilmars :: Dark Horse (recenzja)
4.8Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów