Einar Scheving to islandzki perkusista i kompozytor.
Zaczął grać profesjonalnie na perkusji w wieku piętnastu lat. A dziś może pochwalić się również muzycznym wykształceniem – tytułami licencjata i magistra zdobytymi na Uniwersytecie w Miami.
Einar jest aktualnie jednym z najbardziej twórczych i cenionych muzyków w Islandii. Bierze udział w niezliczonej ilości projektów muzycznych (np. SSSól) i w gościnnych występach u boku innych artystów. Wydał w sumie ponad 100 albumów jako muzyk sesyjny z innymi artystami. Oprócz tego muzyk prowadzi swój własny jazzowy band – Einar Scheving Quartet, z którym wydał dotychczas trzy albumy.
Debiutancki album Einara Schevinga zatytułowany „Cycles” wydany został przez wytwórnię Valrun w 2007 roku. Na płycie znalazły się kompozycje autorstwa Einara napisane na kwartet: Einar (perkusja), Skúli Sverrisson (bas), Eyþór Gunnarsson (fortepian) i Óskar Guðjónsson (saksofon tenorowy). Jeśli chodzi o muzykę to w zasadzie otrzymujemy jazz z pewnymi elementami islandzkiej muzyki folkowej i impresjonizmu. Album zebrał bardzo entuzjastyczne recenzje i spotkał się z dużym zainteresowaniem ze strony słuchaczy. Za tę płytę Einar w 2008 roku zdobył nagrodę Icelandc Music Award w kategorii najlepszy album roku.
Drugi album muzyka o tytule „Land Mins Föður (The Land Of My Father)” pojawił się w 2011 roku. W następnym roku podczas rozdania muzycznych nagród Icelandc Music Award płyta Einara otrzymała główną statuetkę. Drugie wydawnictwo islandzkiego jazzmana jest pewnym hołdem złożonym dla ojczyzny, w której wychowywał się muzyk. Równocześnie jest też requiem złożonym dla jego ojca. Kompozycje zawarte na płycie są mieszanką islandzkich pieśni folkowych oraz kompozycji autorskich Einara. Na albumie oprócz wspomnianego muzyka usłyszymy również innych wybitnych instrumentalistów: Eyþór Gunnarsson – fortepian, Fender Rhodes; Óskar Guðjónsson – saksofon tenorowy; Skúli Sverrisson – bas elektryczny i akustyczny; Guðmundur Pétursson – gitara elektryczna, akustyczna, lap steel i dobro; Davíð Þór Jónsso – organy hammonda, Fender Rhodes, fortepian. Oprócz instrumentalistów w nagraniach pojawiło się również 6 wokalistów, którzy wyśpiewali teksty, za które posłużyły wiersze islandzkich poetów, w tym np. zdobywcy Nagrody Nobla Halldóra Laxnessa.
Najnowsze wydawnictwo Einara Schevinga zatytułowane „Intervals” ukazało się 23 października 2015 roku. W kwartecie artysty ponownie pojawia się czołówka islandzkich muzyków: Eyþór Gunnarsson na fortepianie, Óskar Guðjónsson na saksofonie i Skúli Sverrisson na basie.
Całość nagrań nowego albumu popełniono we wrześniu 2014 roku w szwedzkim studio Nilento Studios. Nagraniami, miksowaniem i masteringiem materiału zajmował się tam Lars Nilsson. Na płycie „Intervals” obok autorskich kompozycji Einara pojawia się również cztery interpretacje utworów „obcych”: „Hvert Orstutt Spor” (Jón Nordal). „Kyllikki, Op. 41” (Jean Sibelius), „Leyndarmal” (Þórir Baldursson) i „Enjoy the Silence” (Martin Gore).
Album „Intervals” jest wynikiem niesłabnącego zamiłowania Einara Schevinga do jazzu, umiejętnie wzbogaconego wpływami muzyki folkowej, odpowiednio przefiltrowanej przez jazzową soczewkę. Tym co charakteryzuje jego muzykę jest przede wszystkim delikatność i subtelność. Można odnieść wrażenie, że poszczególne dźwięki podążają tutaj do przodu swoim naturalnym rytmem, lekko, płynnie i bez żadnego wysiłku. Mamy tutaj do czynienia z niezwykle dojrzałą sztuką jazzowej kompozycji. Muzycy obdarowują słuchacza pięknymi harmoniami, delikatnymi liniami melodycznymi, a to wszystko doprawione zostaje nutą stonowanej wirtuozerii. Nie trzeba się nazbyt natrudzić, by wejść w świat tych dźwięków, gdyż jest w nim jakaś swoboda i brak zobowiązań.
„Intervals” to świetnie zagrana, doskonale zrealizowana i dobrze zaaranżowana płyta o wysublimowanym, szlachetnym brzmieniu i z chwytliwymi tematami oraz dobrymi solówkami. Właściwie album bez zarzutu. Po prostu sugestywny, mądry i na swój sposób fascynująco świeży. Pełen melodii, przestrzeni i inwencji improwizatorskiej, a także eleganckiej zespołowej pracy i mistycznych wątków. A jednocześnie klarowny pod względem formy. Jest tu całe mnóstwo pięknych motywów. Jest rzeka natchnionych dźwięków, które raz przynoszą liryczne rozmarzenie, innym razem wyciszenie, a kiedy indziej potrafią wzruszyć swoim lamentem i tęsknotą.
Ilekroć w me ręce trafia nowa płyta Einara Schevinga, tylekroć jej słuchanie jest ucztą dla mych uszu. Imponuje tutaj nie tylko wysoki poziom instrumentalny, ale przede wszystkim jakość kompozycji. Dlatego raz po raz zanurzam się z wielką i niesłabnącą przyjemnością w muzykę z „Intervals”. Można jej słuchać w nieskończoność. Tym bardziej, że ona zawsze pozostawia po sobie dobre wspomnienia. Prawdę powiedziawszy bardzo chciałbym kiedyś mieć możliwość posłuchania tej muzyki na żywo, z bliskiej odległości.
Einar Scheving :: Intervals
1. Hvert Orstutt Spor 03:19
2. Yoonee 06:13
3. Kyllikki, Op. 41 04:21
4. Kjarr 06:18
5. Leyndarmal 06:24
6. Heidi 03:26
7. Long Island City 04:49
8. Rom 03:27
9. Intervals 05:16
10. Enjoy the Silence 03:35
11. Aftann 02:56
Einar Scheving : facebook // bandcamp