Czarne płótno utkane z martwego słońca.
Niemal przed chwilą omawialiśmy sobie debiutancki album islandzkiego projektu metalowego Ekdikēsis pod tytułem „Schizomenous //” (2020, recenzja TUTAJ), a zaledwie miesiąc od jego premiery ukazał się już jego kolejny album.
Drugi longplay Ekdikēsis nosi tytuł „Canvas of a New Dawn” i miał swoją premierę 19 stycznia 2021 roku. Wydawnictwo to promuje hasło:
„Jestem zmęczony swym kalekim ciałem, mam już dość bycia bitym…”
W swojej nowej produkcji Ekdikēsis eksploruje głównie rejony kosmicznego experimental/atmospheric black metalu i wzbogaca nagrywany materiał noisem, dark ambientem, drone’ami i starymi nagraniami audio pochodzącymi z radia. Intensywność dźwięków i zgiełk brzmień, których doświadczamy na „Canvas of a New Dawn” spotyka się z ogromną i czarną przestrzenią. Od początku do samego końca omawianego albumu słuchacz zostaje wchłonięty w gęstą aurę mroku, mistycyzmu i tajemnicy. Artysta po mistrzowsku wykreował tutaj sugestywną atmosferę, która łączy w sobie agresywność z pewnym oniryzmem. W twórczości Ekdikēsis w pewien sposób koegzystują ze sobą harmonia i chaos oraz światło i głęboki mrok.
Od autora „Canvas of a New Dawn” dowiadujemy się, iż dany album koncentruje się na ogólnym temacie religii, na związku i relacji człowieka z jakąś wyższą siłą, strachu przed nią, miłością do niej, fascynacją nią i chęcią znalezienia sensu. Oczywiście w kompozycjach odkrywamy również bardziej kosmiczną stronę tych rzeczy.
Zawartość „Canvas of a New Dawn” wprawia słuchacza w trans i przenosi w inną rzeczywistość, w inny wymiar. Wkraczając w świat pokręconego black metalu Ekdikēsis przygotujcie się na brutalną podróż przez zimną pustkę kosmosu, podczas której towarzyszyć będzie Wam złowieszczy i demoniczny growl wokalisty. Z każdą sekundą będziecie się zbliżać coraz bardziej do głębi otchłani. Burzliwy i elektryzujący materiał pełen jest ciekawych kontrastów i brzmieniowych zniekształceń. Mamy tutaj do czynienia z różnym natężeniem dźwięków i tempa, z nawałnicami instrumentów, wybuchami, jak również ze spokojnym i klimatycznym dryfowaniem w zimnej atmosferze. Te wszystkie elementy i rozwiązania sprawiają, że album jest zróżnicowany, jednakże równocześnie stanowi on spójną całość. Artyście udało się na nim uchwycić coś przedwiecznego i niewytłumaczalnego.
Nowy album Ekdikēsis zrobił na mnie bardzo mocne wrażenie. Porwał mnie klimat przemawiający do wyobraźni i ładunek emocji, który obecny jest na płycie. Dajcie szanse tym dźwiękom, naprawdę warto!
Ekdikēsis :: Canvas of a New Dawn
1. Dead Sun. 00:49
2. On Stellar Wings. 03:57
3. Canvas Of A New Dawn. 06:36
4. Inhaling Serpents. 04:22
5. Last Bastion Of Light 03:17
6. Heal Them. 03:16
7. Degenerate. 02:53
8. Oxygen Lust. 03:23
9. … 01:55
Ekdikēsis : facebook / bandcamp