Elinborg Pálsdóttir to młoda i niezwykle utalentowana singer-songwriterka pochodząca z Wysp Owczych, o której pisałem już przy okazji recenzji jej debiutanckiego albumu EP „Spor” (2015; recenzja tutaj).
Od czasu wydania swojego pierwszego EP artystka dużo koncertowała na Wysp Owczych. W 2015 roku wystąpiła też na dużej muzycznej imprezie jaką jest G! Festival. Natomiast w 2016 roku ponownie mogliśmy ją zobaczyć podczas kolejnych festiwali: Summer Festival, Ólavsøka i Voxbotn. Ponadto w tym samym roku Elinborg zdobyła tytuł Best Live Act Of The Year podczas rozdania farerskich nagród muzycznych Faroese Music Awards (FMA).
W lutym 2017 roku na rynku pojawiło się drugie wydawnictwo EP Elinborg zatytułowane „Landið Sum Ongin Sær”, którego wydawcą jest farerska wytwórnia TUTL.
Podobnie jak to miało miejsce przy okazji debiutu farerskiej wokalistki znów otrzymujemy od niej 4 utwory zaśpiewane po farersku. Widać również, że artystka ma zaufanie do osób, z którymi pracowała wcześniej, bo ponownie produkcją jej muzyki zajmował się Høgni Lisberg, z tym, że obecnie towarzyszyli mu również Allan Tausen i Hans Marius Ziska. Tak samo jak poprzednio, album miksował Jens L. Thomsen, zaś mastering wykonał Jan Eliasson.
W nagraniach płyty „Landið Sum Ongin Sær” gościnnie uczestniczyli wspomniani muzycy: Høgni Lisberg (perkusja, gitara, chórki), Allan Tausen (bas, pianino, syntezatory) i Hans Marius Ziska (gitara, chórki).
Przed dwoma laty młodziutka Farerka podbiła moje serca swoim debiutem i niebywałą muzyczną wrażliwością. Jak jest tym razem? Mówiąc wprost – jest jeszcze lepiej! Muzyczny potencjał Elinborg jest ogromny. Album „Landið Sum Ongin Sær” przynosi nam muzykę bardzo zmysłową i emocjonalną, ale nic w tym dziwnego skoro Elinborg pisze piosenki o miłości, smutku i życiu, do tego w tak osobisty sposób i w tak pięknym stylu. Jak sama mówi, piosenki znajdujące się na jej najnowszym krążku mówią albo o „utracie kogoś” albo o „kochaniu kogoś”.
Elinborg proponuje nam misternie utkany alternatywny folk pop, oparty na oszczędnie podanej elektronice, subtelnych partiach pianina i syntezatorów, delikatnych gitarach i stonowanej perkusji. Zwiewna poświata tej muzyki czaruje detalami i urzeka radosno-melancholijną aurą. Duża w tym zasługa wspomnianych producentów, będących równocześnie muzykami. Nadali oni muzyce Farerki gustownego posmaku i klasy. Z wyczuciem przygotowali oprawę muzyczną, w której nie usłyszymy ani niepotrzebnych ozdobników ani przepychu, a jednak która mimo tego jest bardzo magnetyczna i pociągająca. Warstwa instrumentalna płyty „Landið Sum Ongin Sær” podkreśla refleksyjną i nastrojową naturę farerskiej wokalistki. Przejmujący a jednocześnie delikatny wokal Elinborg błyszczy na tafli dźwięków. Jej głos i muzyka są tutaj w harmonii. Można zauważyć (usłyszeć), iż wokalistka jest coraz bardziej świadoma barwy i możliwości swojego głosu. Nie wyzbywa się jednak swojej dziewczęcości i skromności. Jest to artystka, która nie sili się na wokalne popisy, tylko po prostu śpiewa dla przyjemność. Jej śpiew jest naturalny i przepełniony szczerością. Dzięki temu słuchacz wierzy w to, co autorka chce mu przekazać w swoich tekstach i łatwo utożsamia się z nimi.
„Landið Sum Ongin Sær” to cztery znakomite piosenki, nacechowane liryzmem, subtelnością i kobiecością, które uderzają we wrażliwe miejsca, pobudzają zmysły i zmuszają do wielokrotnego odtworzenia. Piękna tu co nie miara, zatopionego w rozmarzonej atmosferze. Kompozycje Elinborg posiadają w sobie pierwiastek niezwykłości, swoisty magiczny nastrój, niezwykle intymny i bezpośredni, który chwyta za serce i zabiera słuchacza do innego świata.
Elinborg :: Landið Sum Ongin Sær
1. Kvirran
2. Landið Sum Eingin Sær
3. Sært Tú Meg
4. Um Eg Kundi
Elinborg Pálsdóttir : facebook / TUTL