Eliza Newman, znana również jako Eliza Maria Geirsdóttir. Z wykształcenia jest wokalistką operową, a ponadto wszechstronnym muzykiem. Gra na skrzypcach, gitarze, ukulele i fortepianie.
Debiutowała jako wokalistka w zespole Kolrassa Krókrídandi, który zdobył pewne uznanie i cieszył się popularnością nie tylko w kraju, ale też w Wielkiej Brytanii występując wtedy już pod zmienioną nazwą Bellatrix. Zespół wydał w sumie cztery albumy dla wytwórni Bad Taste Label i był uważany za najgorętszy band składający się z samych kobiet. Na wydanie swojego czwartego albumu muzycy mieli także podpisany kontrakt z niezależną londyńską wytwórnią muzyczną Fierce Panda. Po zakończeniu działalności w tej grupie, Eliza występowała w rockowym zespole Skandinavia, którego styl może przypominać dokonania takich grup jak The Breeders czy wczesny Flaming Lips. Zespół wzbudzał duże uznanie krytyków.
Mieszkając w Londynie Eliza przez kilka miesięcy pracowała jako nauczycielka śpiewu. Potem powróciła do Islandii. Tutaj skoncentrowała się na swojej karierze solowej.
W 2007 roku ukazał się pierwszy solowy album artystki „Empire Fall” wydany przez Lavaland Records. Dwa lata później pojawił się na rynku drugi album „Pie In The Sky„, tym razem wydany przez Smekkleysa (Bad Taste). Albumy te cieszyły się dużą popularnością. Szczególnie ten drugi album dominował w przebojowe kompozycje często goszczące w radiu.
Ostatni jak na razie, a trzeci w kolejności album Elizy zatytułowany jest „Heimþrá” (co można tłumaczyć jako „Tęsknota za domem”) wydany został w 2012 roku przez Geimsteinn oraz Lava Records.
Album był nagrywany i miksowany w Londynie i Islandii przez producenta Gisli Kristjánssona, który może się pochwalić współpracą z takimi artystami jak Duffy, Cathy Dennis, Roisin Murphy, Jamie Cullum i Mick Jones.
Ponadto Gisli zagrał na tym albumie na: perkusji, gitarze, basie i klawiszach. Natomiast Eliza oprócz śpiewu wykorzystała również swoje instrumentalne umiejętności grając na: skrzypcach, pianinie, gitarze i ukulele.
Trzeci solowy album Elizy jest inny niż poprzednie.
Po pierwsze „Heimþrá” jest w pewien sposób albumem koncepcyjnym. Jego przewodnim tematem jest tęsknota za domem. Eliza wyjaśnia, że pomysł na temat tej płyty zrodził się w jej głowie w niedalekiej przeszłości, kiedy w jej życiu był taki okres, że przez długi czas nie mogła wrócić do swojego domu w Islandii. Obudziło to w niej dużą tęsknotę. Wtedy zaczęła o tym więcej rozmyślać. Artystka poszukiwała, a następnie zaczytywała się w islandzkich wierszach i książkach, które w jakiś sposób nawiązywały do tematu przebywania poza domem i tęsknoty za nim, chęci powrotu do niego. Tej wyjątkowej siły, która przyciąga człowieka do miejsca, z którego pochodzi, niezależnie od tego gdzie w danym momencie się znajduje.
Po drugie wszystkie 10 utworów zamieszczonych na płycie artystka wykonuje w języku islandzkim. Poszczególne utwory są autorskimi kompozycjami Elizy. Ponadto do sześciu z nich sama napisała teksty (z czego w dwóch pomagał jej Gisli). Natomiast w czterech utworach wykorzystała stare islandzkie wiersze, które napisali: Jóhann Sigurjónsson, Ólöfu Sigurðardóttur, Jon Vör i Sigurjón Friðjónsson.
Po trzecie Eliza dedykuje ten album pamięci swojej matki Eygló Þorsteinsdóttir, która zaszczepiała jej w młodości zamiłowanie do poezji i muzyki.
Elizie udało się zawrzeć na swoim albumie ciepło oddające atmosferę jej rodzinnego domu, w którym wychowywała się słuchając takich muzyków jak Vilhjalmur Vilhjálmsson, Berþóra Arnadottir, Gunnar Thordarson i zespołu o nazwie Spilverk Þjóðanna.
Eliza pokazuje, że pop nie zaczyna się i nie kończy na elektronice. Nie znajdziecie tutaj syntetycznych dźwięków, syntezatorów, sampli ani bitów. Ponadto artystka nie odczuwa także potrzeby szokowania słuchacza. Jej album „Heimþrá” to zgrabne, stonowane i nastrojowe kompozycje akustyczne, z pogranicza indie folku oraz alternatywnego popu. Ale jest to pop szlachetny, obfity w ambitne aranżacje i nastrój. Dzięki temu poszczególne utwory wypadają równo i utrzymują wysoki poziom. Płyta jest także niezwykle emocjonalna, subtelna i urzekająca zarówno w warstwie muzycznej, jak i lirycznej. Przeplatana momentami radosnymi i melancholijnymi. Refleksyjna w swojej naturze.
Na swojej płycie Islandka czaruje niebywałą lekkością oraz zabiegami aranżacyjnymi. Zamienia z pozoru proste utwory, zwykłe piosenki w prawdziwe oszlifowane muzyczne diamenty, które koją nasze zmysły i łagodnie wwiercają się w najskrytsze zakamarki duszy. Nie sposób nie docenić aranżacji, mistrzowskiego łączenia dźwięków i brzmień żywych instrumentów. Trudno nie ulec przeszywającej i emanującej islandzkiej kobiecej wrażliwości.
Moc albumu „Heimþrá” drzemie głównie w jego klimacie, wpadającym w ucho melodiom i przede wszystkim śpiewie Elizy. Jej głos jest intymnie onieśmielający, co potęguje refleksyjność i nastrojowość kompozycji. Partie wokalne wynoszą poszczególne utwory wysoko ponad poziom przeciętności. Ciepło, subtelny mariaż z folk popową wrażliwością i introwertyczne piękno urzeka praktycznie od pierwszego przesłuchania. To zapadający w pamięć album, zachwycający delikatnością, subtelnością i czystym pięknem.
Eliza Newman :: Heimþrá
1. Rispuð plata 3:55
2. Sögur 3:31
3. Stjörnuryk 3:40
4. Þú veizt 3:30
5. Hver vill ást? 3:05
6. Heimþrá 3:20
7. Villuljós 4:02
8. Ósk 3:03
9. Ein við stóðum 3:43
10. Vetrarmávur 3:16
Eliza Newman : facebook / soundcloud