Światło i mrok.

Friðjón Guðlaugsson to islandzki kompozytor i multiinstrumentalista znany chociażby z projektu Humátt, który w połowie tego roku wydał swój debiutancki album EP (recenzja TUTAJ). 

Natomiast bliżej początku roku 2020, dokładnie 1 lutego, ukazał się longplay solowego projektu Friðjón pod tytułem „Ljós og Myrkur”. Na płycie znalazło się sześć długich instrumentalnych kompozycji. Powstawały one powoli, bez żadnego pośpiechu ani presji. Ewoluowały na przestrzeni lat 2012-2019. Warto podkreślić, że autorem wszystkich utworów jest Friðjón Guðlaugsson. W tym miejscu należy zaznaczyć, że artysta czyta dużo wierszy, jak i sam je pisze. Natomiast muzyka to jego sposób na tworzenie wierszy bez słów. Islandczyk zagrał także tutaj na większości instrumentów. Ponadto samodzielnie zajmował się rejestracją, miksowaniem i produkcją znacznej części omawianego materiału. Za mastering płyty odpowiadali: Geoff Pesche (Abbey Road Studios), Skapti Þóroddson i Hákon Einar Júlíusson. Zaś bardzo ładną okładkę albumu przygotowała Jenný Huld Þorsteinsdóttir.    

Na omawianej płycie pojawia się również kilku gości: Hákon Einar Júlíusson na perkusji (w „Háflóð”), Nína Wolf Feather na misie tybetańskiej (w „Skeyti að austan”), Sigríður Kristjana Ingimarsdóttir na wiolonczeli (w „Nálægð”) oraz Russ Jones na flecie indiańskim (w „Nálægð”).     

Zgodnie ze słowami autora produkcji „Ljós og Myrkur”, album ten przedstawia jego minimalistyczne podejście do przekształcania swoich uczuć i stanów emocjonalnych na język muzyki. Artysta w trakcie tworzenia tej muzyki pozwalał jej swobodnie przepływać, nie myśląc za dużo o tym co się dzieje i jak to wygląda. Praca ta była zatem dosyć abstrakcyjna. Wśród swoich inspiracji Friðjón wymienia takich artystów jak Arvo Pärt, Sigur Rós, Mogwai, Max Richter, Hans Zimmer, Erik Satie.

Tematem dużej części materiału z „Ljós og Myrkur” (Light and Darkness) jest natura Islandii i jej niezwykła przestrzeń, a dokładniej rzecz ujmując uczucia i emocje towarzyszące doświadczaniu tego miejsca i krajobrazu. Jak wyjaśnia autor – album jest pewnego rodzaju jego pamiętnikiem, dźwiękowym zapisem tego gdzie w danym momencie był, jak się czuł i przez co przeszedł.

W ten sposób utwór „Háflóð” (High Tides) odwołuje się do otaczających wyspę wód oceanicznych. „Skeyti að austan” (Message to the East) odmalowuje okolice lodowca Vatnajökull. W utworze „Náttúra” (Nature) wędrujemy górskimi szlakami półwyspu Snæfellsnes. „Ljósár” (Light Years) to rzecz o skutkach upływającego czasu. „Nálægð” (Presence) to kompozycja o miłości. A zamykający album „Örbirgð” (Poverty) opowiada o tym, jak życie może być zarówno poetyckie, jak i dramatyczne. Jak bardzo może być również smutne. Niemniej jednak należy pamiętać, że w smutku tym zawarta jest jakaś prawda. Chodzi tutaj o piękno smutku, który jest jednym z najbardziej realistycznych uczuć. Dodam, że tytuł kompozycji „Örbirgð” został zaczerpnięty z wiersza o tym samym tytule, który napisał pradziadek Friðjóna, poeta o nazwisku Stefán frá hvítadal. 

Friðjón Guðlaugsson przygotowując materiał na swój debiutancki album podszedł do tematu muzyki w sposób bardzo otwarty. Nie przywiązywał większej uwagi, aby poruszać się w granicach konkretnego gatunku. Pozwolił sobie na korzystanie z wielu różnorodnych inspiracji i wpływów, a dźwiękom na naturalny i nieskrępowany przepływ. Dlatego zawartość „Ljós og Myrkur” ma w sobie dużo z muzyki eksperymentalnej, improwizowanej i minimalistycznej. Osią tej muzyki są neoklasyczne partie fortepianu. Wokół lirycznych i melancholijnych linii wyznaczonych przez fortepian zbudowane zostały kolejne warstwy składające się z innych akustycznych dźwięków, post rockowych brzmień gitary i syntezatorów oraz liczne motywy ambientowo-dronowe.

Wejście do świata „Ljós og Myrkur” jest niecodziennym doświadczeniem. Wyraźnie można odczuć, że jest to dzieło przedstawiające uduchowiony, indywidualny świat autora. Świat jego osobistych emocji i przeżyć. Friðjón lubuje się w długich, raczej wolnych, spokojnych i przestrzennych formach, naszpikowanych klimatem melancholii, tajemnicy i mroku. Poniekąd wszystkie kompozycje  łączą się ze sobą zapewniając poczucie jedności danej koncepcji. Zaś całość jego pracy, kształt muzyki, przybiera ilustracyjno-filmowy charakter, który przenosi słuchacza do innego wymiaru.

Muzyczna materia „Ljós og Myrkur” tworzy niezwykły obiekt nokturnowych doznań. Friðjón pozwala nam zasmakować, dotknąć i poznać wykreowany przez siebie mistyczny krajobraz. Ale na jego poznanie potrzeba odpowiedniego nastroju… i nocy. Jeśli jesteście gotowi to zachęcam Was do wzięcia udziału w tej pięknej podróży po cieniach światła, czy też po ciemności poznaczonej promieniami światła.

 

 

 

Friðjón :: Ljós og Myrkur

  1. Háflóð 9:35
  2. Skeyti að austan 8:13
  3. Náttúra 7:22
  4. Ljósár 9:51
  5. Nálægð 4:55
  6. Örbirgð 7:13

 

 

 

 

Friðjón : spotify

Friðjón :: Ljós og Myrkur (recenzja)
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 3 Głosów