Fróði (właść. Fróði Hansen) to farerski singer-songwriter, solista oraz frontman nieaktywnej obecnie alternatywnej rockowej kapeli Fróði & The Pink Slips.

Muzyk w 2009 roku debiutował solowym albumem „Creeping Storm”. A przez następne trzy lata prowadził zespół Fróði & The Pink Slips, z którym wydał mini album „P.I.A.M.W.Y.A.L.L.I.S.M” (2010) i album długogrający „The Mouse” (2012). Jeśli chcecie poznać historię tego farerskiego artysty oraz przyjrzeć się bliżej jego dotychczasowej twórczości odsyłam Was do recenzji, którą znajdziecie TUTAJ.

12936642_10154656416820130_6774532102833295318_n

Po wydaniu swojego ostatniego albumu stworzonego we współpracy z The Pink Slips, czyli po ponad 3 latach milczenia, Fróði powrócił na scenę ze swoim najnowszym solowym mini albumem zatytułowanym „Ultramarine”, wydanym 27 maja 2016 rok przez Tutl Records.

Materiał na płytę nagrano w Studio Bloch (Wyspy Owcze). Jego rejestracją, miksowaniem i masteringiem zajmował się Fred Ruddick. Muzykę wyprodukował Fróði we współpracy z Mikaelem Blakiem.

Podczas rejestracji płyty w studiu oprócz Fróði’ego pojawili się również inni utalentowani instrumentaliści i jedna fenomenalna wokalistka (siostra muzyka), którzy mieli swój niezaprzeczalny wkład w to wydawnictwo:

Isak Sambleben – bas, syntezator, organy
Per Ingvald Hojgaard Petersen – perkusja, fortepian
Bartal Augustinussen – gitara
Pauli Reinert Poulsen – gitara
Mikael Blak – mellotron, organy hammond, moog, gitara
Guðrið Hansdóttir – wokal („I Remember You Well”, „Sunset Surf”)

Na albumie „Ultramarine” znalazło się sześć utworów. Nie chciałbym tutaj któregoś ni nich wyróżniać, bo mam wrażenie, że każdy z nich zasługuje na taką samą uwagę. A to dlatego, że każda z tych kompozycji jest na tyle ciekawa i wyraźna, że szkoda byłoby którąkolwiek pominąć. Zresztą mam wrażenie, że aby w pełni docenić ten album należy go odbierać jako pewną spójną całość. Bo takie ten album sprawia wrażenie. Jakby był konceptem. Nie znaczy to jednak, że kompozycje są do siebie podobne i zlewają się ze sobą. W żadnym wypadku. Poszczególne utwory można łatwo odróżnić, i równie dobrze funkcjonują autonomicznie, niezależnie od siebie. Nie sposób je ze sobą pomylić. Nie sposób je też zapomnieć, ani za pierwszym, ani tym bardziej za kolejnym przesłuchaniem płyty. Ale słuchając tej płyty od początku do końca widzimy jak ładnie wszystko się układa w warstwie muzycznej i tekstowej.

13230151_10154786057595130_411782184206758276_n

Jeśli ktoś słyszał poprzednie płyty Fródi’ego wie, że jego muzyka jest wielowarstwowa,  eklektyczna, zróżnicowana stylistycznie, ale co ważniejsze inteligentna i ambitna, do tego z pomysłem i sensem oraz przepięknymi melodiami. Jest JAKAŚ i jest o CZYMŚ. I tak należy też postrzegać album „Ultramarine”. To małe wielkie dzieło wypełnione przede wszystkim szczerymi myślami i głębokimi emocjami. To słychać i czuć. A muzycznie jak zwykle Fródi sięga do rocka przełomu lat 60-tych i 70-tych (począwszy od classic-, przez blues- i glam-, aż po art- i progressive-), ale przekłada te inspiracje na współczesny język (też z wykorzystaniem elementów elektroniki, które w cudowny sposób uzupełniają i wzbogacają brzmienie), z tym że jak najbardziej alternatywny. To wymaga nie lada talentu i umiejętności, ale odnoszę wrażenie jakby Farerczykowi przychodziło to z łatwością.

Bezsprzecznie elementem spajającym i nadającym życie muzycznym konstrukcjom z „Ultramarine” jest śpiew Fródi’ego. Jest to wokalista charyzmatyczny, świetnie operujący swoim głosem. To jak śpiewa Farerczyk, jak przekazuje emocje, jak wpływa swoją ekspresją na odczucia słuchacza, pięknie stopniując dramatyzm i dozując napięcie, mogę dla przykładu porównać do tego co robią Thom York (Radiohead) lub Roger Watersa (Pink Floyd). Wiem wokaliści różni, barwy głosu i styl śpiewania też odmienne, ale chodzi mi o sam efekt. Efekt gęsiej skórki, prawdy prawd. Nie wyobrażam sobie, by dało się słuchać Fródi’ego  i nie odczuwać przy tym tych wszystkich emocji, które przekazuje swoim głosem.

Chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby po prostu kupić „Ultramarine”  i samemu się o tym przekonać. Polecam, bo tu jest magia!

 

Fróði-Ultramarine-artwork

 

 

Fródi :: Ultramarine

1. I Remember You Well
2. Candlelight Supper and Sine
3. Mickey Mouse
4. Ultramarine
5. Ghost of a Smile
6. Sunset Surf

 

 

 

 

Fródi : facebook


Fródi :: Ultramarine
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów